środa, 31 grudnia 2008
Siędzę jeszcze w domu, palę fajkę w ogródku, obserwuje te wszystkie fajerwerki na niebie i dochodzę do wniosku, że uwielbiam Islandię za jedną rzecz- za to, że tu wszystko się robi bez umiaru. Jak pracuje, to na poważnie. Jak pije, to bez umiaru. Jak fajerwerki, to jasno jak w dzień. Jak krzys, to naprawdę KRYZYS:-)
Jak mi napisała na GG moja znajoma: "zeby wszyscy ludzie dali mi swiety spokoj ;)" w Nowym Roku. Do zobaczenia w Nowym Roku. wszystkim czytającym tego bloga życzę dużo punka na codzień i żeby znaleźli szczęście w nowym, nadchodzącym Roku:-) (cokolwiek to znaczy dla każdego z was).
Jak mi napisała na GG moja znajoma: "zeby wszyscy ludzie dali mi swiety spokoj ;)" w Nowym Roku. Do zobaczenia w Nowym Roku. wszystkim czytającym tego bloga życzę dużo punka na codzień i żeby znaleźli szczęście w nowym, nadchodzącym Roku:-) (cokolwiek to znaczy dla każdego z was).
http://www.infomuzyka.pl/Muzyka/1,92327,6111194,Bjork_lekarstwem_na_kryzys.html
Bjork lekarstwem na kryzys
Artystka postanowiła nie siedzieć z założonymi rękami, czekając na skutki kryzysu, tylko otworzyła fundusz, który ma wesprzeć gospodarkę Islandii.
Fundusz nosi oczywiście nazwę "Bjork". Siedziba firmy, która będzie nim zarządzać mieści się w Reykjaviku. Obecnie trwają poszukiwania inwestorów. Kapitał startowy funduszu wynosi 100 milionów islandzkich koron (ok.800 tys.$). Według prognoz do końca marca 2009 na konto ma wpłynąć ok.16 milionów dolarów. Przedsięwzięcie ma pomóc islandzkim firmom zajmującym się ekologią i kulturą, które będą miały kłopoty z powodu kryzysu.
Bjork od wielu lat angażuje się w działania społeczne. Jedną z ostatnich inicjatyw było nagranie wspólnie z Thomem Yorkiem z Radiohead singla "Nátt ra", który wspierał tzw. Nattura Campaigne. Kampania wspiera naturalne rozwiązania życia w Islandii, propaguje ekologiczne gospodarstwa i firmy.
Artystka postanowiła nie siedzieć z założonymi rękami, czekając na skutki kryzysu, tylko otworzyła fundusz, który ma wesprzeć gospodarkę Islandii.
Fundusz nosi oczywiście nazwę "Bjork". Siedziba firmy, która będzie nim zarządzać mieści się w Reykjaviku. Obecnie trwają poszukiwania inwestorów. Kapitał startowy funduszu wynosi 100 milionów islandzkich koron (ok.800 tys.$). Według prognoz do końca marca 2009 na konto ma wpłynąć ok.16 milionów dolarów. Przedsięwzięcie ma pomóc islandzkim firmom zajmującym się ekologią i kulturą, które będą miały kłopoty z powodu kryzysu.
Bjork od wielu lat angażuje się w działania społeczne. Jedną z ostatnich inicjatyw było nagranie wspólnie z Thomem Yorkiem z Radiohead singla "Nátt ra", który wspierał tzw. Nattura Campaigne. Kampania wspiera naturalne rozwiązania życia w Islandii, propaguje ekologiczne gospodarstwa i firmy.
Sylwestra tutaj to trochę co innego niż w Polsce. Generalnie to nikt się nie gorączkuje trzy miesiące przed gdzie pójdzie i w co się ubierze. Generalnie. Nie ma jakiś specjalnych, zamkniętych bali czy imprez w klubach. Jak każda zwykła weekendowa noc w Centrum. Mozesz iśc do klubu, potem na zewnatrz na sztuczne ognie, po czym znowu bawic się w klubie do rana jak gdyby nigdy nic. Bez szału generalnie. Bedzie na pewno dużo sztucznych ognii. Dzieciaki u mnie na podwórku bawią się już od rana petardami. Że też rodzice się nie boją. Sasiad mi z góry jakieś salwy koło ogródka puszcza. I tylko to, że ogniska bedą wszędzie jest inne niż u nas. Teraz i 6 stycznia, kiedy to oficjalnie święta się skończą i wszystkie ozdoby choinkowe znikną w pudłach na następny rok. W nowym Roku zyczę sobie, żebym nic u Eyglo dziś nie wymłodził, było idelanie kulturalnie i te sprawy. Dosiego!
wtorek, 30 grudnia 2008
Może i kryzys, ale pewnie rzeczy się nie zmieniają. Mialo nas być w pracy sześciu, ale było... trzech? Powód? Chorzy... Naprawdę, Islandczycy potrafią być leniami i ludźmi bez wyobraźni. Przecież nikt im dziś przychodzić nie kazał. Każdy miał się sam zdeklarować. Spośród 40 ludzi by się kogoś innego znalazło. Najprościej zadzwonić. Bo takie prawo. I męczyłem się cały dzień ja, dyrektorka i Maja Paja. Nawet kucharka się rozchorowała i biedne dzieci chleb tostowy z Bonusa jedli i Islandzki, najprostszy do przyrządzenia SKYR. No było dużo gimnastyki. Gorzej niż w filmie:) Tzn. smieszniej. Ale mi się pisać nie chce.
Hi ... .
Im sorry for replying so late. I can very well understand this, with the situation in Iceland now, these are terrible times.
I will start looking for new people to rent right away, and of course I will call you if someone wants to see the apartment.
Hope you will find some other living situation, we propaply have to lower the rent to 120-130 þúsund. Let me know if that is something that you can afford.
Gleðilegt nýtt ár;-))
Kv. Gréta
Ten mail pod sam koniec ostatniego dnia starego roku wprawił mnie w dobry nastrój:-) Że są jeszcze dobrzy Islandczycy (takie przypomnienie) i ludzie z ktorymi mozna normlanie się dogadać. Po bo dzisiejszym dniu koszmar normlanie by był :-)
Im sorry for replying so late. I can very well understand this, with the situation in Iceland now, these are terrible times.
I will start looking for new people to rent right away, and of course I will call you if someone wants to see the apartment.
Hope you will find some other living situation, we propaply have to lower the rent to 120-130 þúsund. Let me know if that is something that you can afford.
Gleðilegt nýtt ár;-))
Kv. Gréta
Ten mail pod sam koniec ostatniego dnia starego roku wprawił mnie w dobry nastrój:-) Że są jeszcze dobrzy Islandczycy (takie przypomnienie) i ludzie z ktorymi mozna normlanie się dogadać. Po bo dzisiejszym dniu koszmar normlanie by był :-)
niedziela, 28 grudnia 2008
Byłem dziś u znajomej, prawie samo centrum Hafnarfjordur. I widziałem. Widziałem sztuczne ognie. Nie za wiele, bo nie za wiele, ale zawsze coś. Sztuczne ognie w kryzysie. Wogóle styczeń i luty wydaje się, że będą strasznie smutne. Wszyscy Ci ludzie co są teraz na wypowiedzeniach stracą pracę. Taki ostatni zryw przed świętami wydaje się, że był. Nie mam zielonego pojęcia co oni wszyscy ze sobą poczną...
sobota, 27 grudnia 2008
Pierwsze objawy krzysu w Islandii dostrzegalne również dla mnie? Nie ma sztucznych ogni!!! Nie ma! I nie winie Cię, jeśli nigdy nie byłeś tutaj dwa tygodnie przed i dwa po nowym Roku. Absolutnie się nie dziwię. Ale Ci którzy bylo z pewnością zrozumieją. Islandia bez fajerwerków to jak Polska bez kosciołów. Czegoś brakuje, czy się to lubi czy nie.
Irlandia
Jakoś nie mogę się nadziwić, że domena irlandia.blogspot.com albo irlandiablog.blogspot.com nie zostały jeszcze zajęte. Jak sięgam pamięcią 1,5 roku temu to jak wymyślałem nazwę dla swojego bloga musiałem nieźle się namęczyć. A w Irlandii wszystko wydaje się takie proste :-)
piątek, 26 grudnia 2008
czwartek, 25 grudnia 2008
Wspomnień czar :-) Helgi z klubu do mnie napisał. Dumą mnie napawa. Jak mówił tak zrobił i do Australii wyjechał. Ja się pocę on marźnie w święta :-) dobrze mu zrobi przebywanie przez pewien czas poza granicy naszej wioski. Islandczycy, którzy mieszkali przez pewien czas za granicą są calkowicie inni, niż Ci, którzy całe zycie spędzili na tej wyspie. Są naprawdę bardziej open minded. Więc wiem, że mu to dobrze zrobi. poza tym on też pierwsze święta bez rodziny, więc mogłem mu parę wskazówek udzielić ;-)
wielki znawca k... :-)
Poza tym z innych wieści, to mój menadzer pewnego dnia do pracy nie przyszedł i nie wiadomo gdzie jest i co robi :-) I to jest piękne i wcale mnie to nie dziwi. Jakoś zaskoczony naprawde nie jestem. Nie wiem czemu wszyscy na około się dziwią. Ja podejrzewam, że to tak bez powodu się nie stało, ale równie dobrze jestem sobie wstanie wyobrazić, że stało się to bez powodu. Poszedłbym tam sobie na parę nocek, ale po co? korona nic nie warta i chyba za bardzo mnie to już meczy. starość. Koszmary mi się sniły w nocy.
wielki znawca k... :-)
Poza tym z innych wieści, to mój menadzer pewnego dnia do pracy nie przyszedł i nie wiadomo gdzie jest i co robi :-) I to jest piękne i wcale mnie to nie dziwi. Jakoś zaskoczony naprawde nie jestem. Nie wiem czemu wszyscy na około się dziwią. Ja podejrzewam, że to tak bez powodu się nie stało, ale równie dobrze jestem sobie wstanie wyobrazić, że stało się to bez powodu. Poszedłbym tam sobie na parę nocek, ale po co? korona nic nie warta i chyba za bardzo mnie to już meczy. starość. Koszmary mi się sniły w nocy.
środa, 24 grudnia 2008
Na pasterce byłem, ale kościól był tak pełny ludzi, że nie dało się wejśc do środka. A na dworze, jak w Islandii, za zimno, więc się po 15 minutach zmyslismy do domu. i tu czekaamy na moją znajomą, aż się przestanie modlic i grzac w kosciele, zebyśmy mogli do niej na mieszkanie dołączyc. no wiem, ze to trochę smutne i mnie to nie usparwiedliwia, ale tak wyglada chrześcijaństwo po polsu. Jak za zmino to do domu, zrobili to prawie wszyscy. poza tym irytująco było, bo nic na tym dworze słychac nie było. no nic. stał tak czlowiek jakby w puszczy był i tylko słyszał świstający wiatr. Za rok byłbym mądrzejszy gdybym się wybrał- wcześniej i do środka. poza tym parę dzieci się pogubiło w miedzyczasie i ich sposób reakcji na to był mega śmieszny. I swoich uczniów ze szkoły spotkałem. Tęskno mi trochę za nimi.
Maja z pracy mnie dziś odwiedziła rano, jeszcze w bokserkach zastała. Z prezentem przyszła. No i wszystkie przysmaki zobaczyła i popróbowała, co mnie niezmiernie cieszy, żeby sobie nie myśleli, że cokolwiek w święta mogłoby byc u mnie nie tak:-) Bigosu jej do słoika dalem bo się zrobił jakoś tak. Na pewno bedzie jej smakował, wiem to. Zrobi się fama i na nastepne zebranie w pracy bigos zrobimy. It`s just my imagination, ale u mnie zawsze (zwykle) od tego się zaczyna dziac ;-) I tylko śniegu nie ma, i jeszcze tylko po Adama jadę i tylko do 18 poczekac. Zaczniemy tak jak tradycyjnie na Islandii jeśc. O 18. Jak Bóg przykazał w tym kraju.
Gog is in the TV.
Gog is in the TV.
wtorek, 23 grudnia 2008
Każde przedszkole w Islandii ma swój własny program nauczania. Oczywiście programy te mogą powtarzać się w różnych przedszkolach. Oto nazwy przedszkoli w Hafnarfjordur na przykład (bo nie jest ich tak dużo, ale i tak dużo jak pomyslimy o ilości mieszkańców - myślę, że nie więcej niż 25000) razem z wyrażeniami, które mówią dużo jak przebiega praca z dziećmi w takim przedszkolu:
ALFABERG proste zabawy, zdrowie i ruch
ARNABERG doświadczenie, samodzielność, odpowiedzialność, zadowolenie i respekt
ALFASTEINN rozwój myślenia, odpowiedzialność, zadowolenie, respekt
HJALLI samodzielność, inicjatywa, siła
HLIDABERG ruch, dobre samopoczucie i tworzenie
HLIDARENDI uciecha z życia
HVAMMUR pozytywne kontakty, równość, przyjaźń
HORDUVELLIR wspołpraca, zabawa, nacisk na osobowość
KATO proste zabawy, współpraca, respekt
NORDUBERG wszystko co zielone jest miłe (dla tego w tym przedszkolu WSZYSTKO jest ekologiczne i nic się nie marnuje- nawet jedzenie jest kompostowane i służy jako nawóz)
SMARALUNDUR zadowolenie, respekt i przyjaźń
STEKKJARAS pomysły dzieci, zadania dnia
TJARNAS różnorodność kultury, robić wszystko jak najlepiej
VESTURKOT z zadowoleniem w sercu
VIDIVELLIR nauka tworzona dla każdej jednostki w budującym ją otoczeniu, ja chcę, ja zrobię, ja mogę
więcej tu: (po polsku) http://www.hafnarfjordur.is/hafnarfjordur/upload/files/pdf/skolaskrifstofa/leikskoli/leikskolabaeklingur/baeklingurpolska.pdf
ALFABERG proste zabawy, zdrowie i ruch
ARNABERG doświadczenie, samodzielność, odpowiedzialność, zadowolenie i respekt
ALFASTEINN rozwój myślenia, odpowiedzialność, zadowolenie, respekt
HJALLI samodzielność, inicjatywa, siła
HLIDABERG ruch, dobre samopoczucie i tworzenie
HLIDARENDI uciecha z życia
HVAMMUR pozytywne kontakty, równość, przyjaźń
HORDUVELLIR wspołpraca, zabawa, nacisk na osobowość
KATO proste zabawy, współpraca, respekt
NORDUBERG wszystko co zielone jest miłe (dla tego w tym przedszkolu WSZYSTKO jest ekologiczne i nic się nie marnuje- nawet jedzenie jest kompostowane i służy jako nawóz)
SMARALUNDUR zadowolenie, respekt i przyjaźń
STEKKJARAS pomysły dzieci, zadania dnia
TJARNAS różnorodność kultury, robić wszystko jak najlepiej
VESTURKOT z zadowoleniem w sercu
VIDIVELLIR nauka tworzona dla każdej jednostki w budującym ją otoczeniu, ja chcę, ja zrobię, ja mogę
więcej tu: (po polsku) http://www.hafnarfjordur.is/hafnarfjordur/upload/files/pdf/skolaskrifstofa/leikskoli/leikskolabaeklingur/baeklingurpolska.pdf
poniedziałek, 22 grudnia 2008
OK, przepytałem w pracy. Wszyscy mają FACE BOOK`A w tym nienormlanym kraju! Wszyscy. Od dzieci dziesięcioletnich dzieci po osiemdziesiolatki. Przepytałem dziś w pracy i wyszło, że wszyscy. nawet osoby, o które nigdy o to nie podejrzewałem. No nawet moja dyrektorka. Od Jony dostałem zaproszenie i się zadeklarowałem, że w świeta założe. oczywiście dziwów było co nie miara, że Face Book jest dostępny w Polskiej wersji językowej. No nie możliwe po prostu. Jedna z tych scen dzięki której otwiera mi się nóż w kieszeni. Spróbój tu komuś wyjasnij, że się u nas MSN nie używa, bo mamy swój własny, GG się nazywa i jest tylko dla Polków. To dla nich do przejścia, że coś jest lepsze, albo, że zrobione po polsku specjalnie dla nas.
No i rozmowa z Loa... Że cięzko, że młodzi ludzie nie są wstanie teraz domów kupić. Nie Loa, nie ciężko. Normalnie. W żadnym kraju, czy to w Polsce, czy w Anglii, czy we Wloszech, nikt nie kupuje domu na raty w wieku 20-24 lat. No chyba, że jakąś gwiazdą szoł biznesu jest lub naprawdę, ale to naprawdę, dobrze zarabia. W USA chyba próbowali i wyszło właśnie jak widać. Na Islandii też widać zresztą jak wyszło. Ten dalszy brak samokrytyki i własnego uwielbienia naprawdę może czasami do szału doprowadza!
No i rozmowa z Loa... Że cięzko, że młodzi ludzie nie są wstanie teraz domów kupić. Nie Loa, nie ciężko. Normalnie. W żadnym kraju, czy to w Polsce, czy w Anglii, czy we Wloszech, nikt nie kupuje domu na raty w wieku 20-24 lat. No chyba, że jakąś gwiazdą szoł biznesu jest lub naprawdę, ale to naprawdę, dobrze zarabia. W USA chyba próbowali i wyszło właśnie jak widać. Na Islandii też widać zresztą jak wyszło. Ten dalszy brak samokrytyki i własnego uwielbienia naprawdę może czasami do szału doprowadza!
niedziela, 21 grudnia 2008
http://www.rvk.is/desktopdefault.aspx/tabid-3413/
Bożego Narodzenia na Islandii
Historia Świąt Bożego Narodzenia na Islandii
Islandczycy świętują 13 dni Świąt Bożego Narodzenia. Okres ten zaczyna się 24 grudnia a kończy się 6 stycznia, i to właśnie w ten dzień usuwane są wszystkie dekoracje świąteczne z ulic i w domach.
Islandczycy ochodzą Święta wieczorem 24 grudnia a ten zwyczaj ma swój początek w starej tradycji katolickiej, kiedy to ludzie czuwali w noc przed wielkim świętem kościelnym, ponieważ wtedy wierzono, że nowy dzień zaczynał się o godz. 6 rano. To właśnie o tej porze Islandczycy tradycyjnie udają się do kościołów albo zaczynają świętować w swoich domach.
Dekoracje i przygotowania świąteczne
Islandczycy bardzo poważnie traktują dekoracje świąteczne. Wszyscy dekorują. Najbardziej powszechną dekoracją są choinki, których jest pełno prawie wszędzie na Islandii. Choinki dekoruje się girlandami, lampkami i różnego rodzaju ornamentami.
Inną powszechną dekoracją świąteczną jest tzw. Świece Adwentowe. Na Islandii są dwa rodzaje świec adwentowych, obydwa bardzo popularne. Pierwszy rodzaj to Wieniec Adwentowy udekorowany czteroma świeczkami, jedna na każdą niedzielę Adwentu. Drugi rodzaj to siedem świec ułożonych w formie trójkąta. Dzisiaj są to najczęściej świece elektryczne. Są one bardzo popularne i wiele rodzin posiada więcej niż jedną taką dekorację. Zwykle ustawia je się w oknach i zapala począwszy od pierwszej niedzieli Adwentu aż do 6 stycznia.
Þorláksmessa – Msza Św. Þorlákura
Þorláksmessa odbywa się dzień przed Wigilią, czyli 23 grudnia. Generalnie jest to największy dzień zakupów na Islandii a ludzie jak szaleni udają się w pośpiechu do sklepów w celu dokonania ostatnich zakupów świątecznych.
Daniem dnia jest płaszczka. Powodem tego jest to, że jest to ostatni dzień Postu Świątecznego, podczas którego nie wolno jeść mięsa. Płaszczka jest marynowana i jest w stanie rozkładu ponieważ, tak samo jak w przypadku rekina, płaszczka zawiera enzymy, które mogą być szkodliwe, jeśli konsumuje się rybę w stanie świeżym. Rybę podaje się wraz z gotowanymi ziemniakami. Tradycja spożywania płaszczki 23 grudnia jest nadal popularna na Islandii, pomimo bardzo ostrego zapachu amoniaku.
Najpierw przychodzą dzieci
Święta kościelne, zwłaszcza Pascha i Boże Narodzenie, stały się ważną przystanią w społecznym życiu Islandii. Tak jak w wielu innych krajach Święta Bożego Narodzenia są skoncentrowane wokół dzieci. Na przykład, Boże Narodzenie nie jest spostrzegane jako okazja do picia alkoholu. Rodziny gromadzą się, cieszą jedzeniem, zakładają swoje najlepsze ubrania i wspólnie spędzają czas. W okresie świąt Bożego Narodzenia, jak w żadną inną porę roku, Islandczycy mieszkający za granicą przyjeżdżają do kraju po to, aby być wraz z rodzinami. Dzieci mają około 2-tygodniowe wakacje. W szkołach podstawowych i ponadpodstawowych ostatni dzień szkoły przez Świętami nazywny jest“małym dniem Świąt Bożego Narodzenia”. Tego dnia dzieci przynoszą ze sobą do szkoły ciastka i napoje, świece do swoich wcześniej już udekorowanych klas, śpiewają kolędy i czasami nawet tańczą wokół choinki.
‘Kot Świąteczny’
Stary islandzki obywczaj mówi o tym, że każdy musi mieć na sobie jakieś nowe ubranie w czasie Świąt. W przeciwnym przypadku takie osoby były w niebezpieczeństwie tego, że mogły zostać zjedzone przez złośliwą bestię zwaną Kotem Świątecznym, który należy do Grýli (Wiedźmy Świąteczej). W tym okresie dokładano wszelkich starań do tego, aby nikt nie musiał “zostać ofiarą Kota Świątecznego”. W ten oto sposób każdy pracował ciężko tak, aby każdy członek rodziny miał cokolwiek nowego do ubrania.
Święty Mikołaj
Islandczycy mają nie jednego tylko trzynastu świętych Mikołai. Ci Św. Mikołajowie nie mają nic wspólnego z polskim Św. Mikołajem. Są one potomkami troli i na początku straszono nimi dzieci. Jednak w ubiegłym stuleciu stały się o wiele bardziej przyjacielskie.
Ich imiona to: Stekkjastaur (Kij do owiec), Giljagaur (Prostaczek), Stúfur (Krótki), Þvörusleikir (Lizacz łyżek), Pottasleikir (Lizacz garnków), Askasleikir (Lizacz misek), Hurðaskellir (Trzaskacz drzwiami), Skyrgámur (Obżartuch jedzący Skyr), Bjúgnakrækir (Złodziej kiełbas), Gluggagægir (Podglądacz), Gáttaþefur (Wąchacz), Ketkrókur (Hak do mięsa) oraz Kertasníkir (Żebrak świec). Jak widać są oni bardzo psotni i do dnia dzisiejszego zachowali swoje unikalne cechy. Żyją w górach wraz z rodzicami, którzy mają na imię Grýla i Leppalúði. Przychodzą do miasta, jeden po drugim, w okesie przedświątecznym. Pierwszy z nich zjawia się 12 grudnia a ostatni 24 grudnia. Wcześniej próbowali podkradać to wszystko co im najbardziej się podobało i chętnie płatali komuś psikusa (stąd ich imiona), lecz dzisiaj ich rola polega na przynoszeniu dzieciom małych prezentów.
12 grudnia każde dziecko na Islandii wystawia swoje najlepsze obuwie na parapecie u siebie w pokoju (niektóre wystawiają głębokie buty w nadziei na to, że dostną więcej prezentów, ale do tej pory żaden z Mikołajów nie dał się oszukać). Dzieci otrzymują po jednym małym prezencie od każdego Mikołaja raz dziennie. Ale uwaga! Niegrzeczne dzieci mogą dostać zgniłego ziemniaka i nic więcej!
Mikołajowie często pojawiają się w czasie tańców świątecznych, które są bardzo popularne wśród islandzkich dzieci. Dzieci (dorośli oczywiście też) tańczą wokół choinki i śpiewają kolędy. Punktem kulminacyjnym tańców jest pojawienie się Św. Mikołaja, który dołącza do tańców i śpiewów wraz z dziećmi i zwykle rozdaje im paczuszki ze słodyczami.
W pierwszy dzień po Bożym Narodzeniu pierwszy z Mikołajów powraca w góry. Po czym jeden po dugim wszyscy powracają do siebie, ostatni z nich 6 stycznia i to właśnie wtedy kończy się okres świąteczny.
Cicha noc
Dzwony Kościoła Luterańskiego w Reykjaviku oznajmują na cały kraj początek specjalnej uroczystości religijnej. Jest to sygnał dla wszystkich (oprócz tych w kościele), aby złożyli sobie na wzajem życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Jest to oficjalnym początkiem Świąt. Po tym rozpoczyna się kolacja. Wigilia jest punktem kulminacyjnym obchodów Świąt na Islandii, a obfita kolacja jest jedynie początkiem nocy. Po tym wszystkim nadchodzi ważny moment wtedy, kiedy wszyscy siedzą wygodnie i otwierają swoje prezenty świąteczne.
W Wigilię cała sieć powszechnych usług publicznych stoi w martwym punkcie. Nie jeżdżą autobusy a restauracje i miejsca rozrywkowe są zamknięte.
Sylwester
Noc Sylwestrowa jest najprawdopodobniej największą imprezą w roku. Najbardziej wyrazistą cechą obchodów Nowego Roku na Islandii są pokazy sztucznych ogni. Wszyscy kupują fajerwerki i w tę noc każdy może podpalać fajerwerki (zwykle wymagane jest do tego specjalne pozwolenie władz). Islandczycy maksymalnie wykorzystują tę okazję. Fajerwerki podpalane są przez całą noc, a najwięcej oczywiście w północ. Wtedy to całe niebo jest oświetlone przez kilka minut a ciężarówki przeciwpożarowe i statki w portach biją w swoje dzowny i uruchamiają syreny na powitanie nowego roku.
Þrettándinn – Ostatni dzień Bożego Narodzenia
Dzień 6 stycznia jest zwykle nazywany po islandzku þrettándinn (trzynasty dzień). Jest to ostatni dzień obchodów Świąt Bożego Narodzenia. Tego dnia praktycznie wszystko powraca do codzienności: wszyscy są znowu w pracy a szkoły są na nowo otwarte. Wieczorem tego dnia rodziny gromadzą się, jedzą wspólną kolację, podpalają ewentualnie pozostałe po Nowym Roku fajerwerki i żegnają Święta. Dekoracje świąteczne są zdejmowane tuż po 6 stycznia.
Święta Bożego Narodzenia po islandzku
Kilka zwrotów po islandzku:
Boże Narodzenie Jól
Wesołych Świąt (Bożego Narodzenia) Gleðileg jól
Szczęśliwego Nowego Roku Gleðilegt ár
Adwent Aðventa
Św. Mikołaj Jólasveinn
Choinka Jólatré
Prezent (świąteczny) Jólagjöf
Pocztówka świąteczna Jólakort
Wigilia Aðfangadagur
Pierwszy dzień Świąt Jóladagur
Drugi dzień Świąt Annar í jólum
Sylwester Gamlaárskvöld
Nowy Rok Nýársdagur
Historia Świąt Bożego Narodzenia na Islandii
Islandczycy świętują 13 dni Świąt Bożego Narodzenia. Okres ten zaczyna się 24 grudnia a kończy się 6 stycznia, i to właśnie w ten dzień usuwane są wszystkie dekoracje świąteczne z ulic i w domach.
Islandczycy ochodzą Święta wieczorem 24 grudnia a ten zwyczaj ma swój początek w starej tradycji katolickiej, kiedy to ludzie czuwali w noc przed wielkim świętem kościelnym, ponieważ wtedy wierzono, że nowy dzień zaczynał się o godz. 6 rano. To właśnie o tej porze Islandczycy tradycyjnie udają się do kościołów albo zaczynają świętować w swoich domach.
Dekoracje i przygotowania świąteczne
Islandczycy bardzo poważnie traktują dekoracje świąteczne. Wszyscy dekorują. Najbardziej powszechną dekoracją są choinki, których jest pełno prawie wszędzie na Islandii. Choinki dekoruje się girlandami, lampkami i różnego rodzaju ornamentami.
Inną powszechną dekoracją świąteczną jest tzw. Świece Adwentowe. Na Islandii są dwa rodzaje świec adwentowych, obydwa bardzo popularne. Pierwszy rodzaj to Wieniec Adwentowy udekorowany czteroma świeczkami, jedna na każdą niedzielę Adwentu. Drugi rodzaj to siedem świec ułożonych w formie trójkąta. Dzisiaj są to najczęściej świece elektryczne. Są one bardzo popularne i wiele rodzin posiada więcej niż jedną taką dekorację. Zwykle ustawia je się w oknach i zapala począwszy od pierwszej niedzieli Adwentu aż do 6 stycznia.
Þorláksmessa – Msza Św. Þorlákura
Þorláksmessa odbywa się dzień przed Wigilią, czyli 23 grudnia. Generalnie jest to największy dzień zakupów na Islandii a ludzie jak szaleni udają się w pośpiechu do sklepów w celu dokonania ostatnich zakupów świątecznych.
Daniem dnia jest płaszczka. Powodem tego jest to, że jest to ostatni dzień Postu Świątecznego, podczas którego nie wolno jeść mięsa. Płaszczka jest marynowana i jest w stanie rozkładu ponieważ, tak samo jak w przypadku rekina, płaszczka zawiera enzymy, które mogą być szkodliwe, jeśli konsumuje się rybę w stanie świeżym. Rybę podaje się wraz z gotowanymi ziemniakami. Tradycja spożywania płaszczki 23 grudnia jest nadal popularna na Islandii, pomimo bardzo ostrego zapachu amoniaku.
Najpierw przychodzą dzieci
Święta kościelne, zwłaszcza Pascha i Boże Narodzenie, stały się ważną przystanią w społecznym życiu Islandii. Tak jak w wielu innych krajach Święta Bożego Narodzenia są skoncentrowane wokół dzieci. Na przykład, Boże Narodzenie nie jest spostrzegane jako okazja do picia alkoholu. Rodziny gromadzą się, cieszą jedzeniem, zakładają swoje najlepsze ubrania i wspólnie spędzają czas. W okresie świąt Bożego Narodzenia, jak w żadną inną porę roku, Islandczycy mieszkający za granicą przyjeżdżają do kraju po to, aby być wraz z rodzinami. Dzieci mają około 2-tygodniowe wakacje. W szkołach podstawowych i ponadpodstawowych ostatni dzień szkoły przez Świętami nazywny jest“małym dniem Świąt Bożego Narodzenia”. Tego dnia dzieci przynoszą ze sobą do szkoły ciastka i napoje, świece do swoich wcześniej już udekorowanych klas, śpiewają kolędy i czasami nawet tańczą wokół choinki.
‘Kot Świąteczny’
Stary islandzki obywczaj mówi o tym, że każdy musi mieć na sobie jakieś nowe ubranie w czasie Świąt. W przeciwnym przypadku takie osoby były w niebezpieczeństwie tego, że mogły zostać zjedzone przez złośliwą bestię zwaną Kotem Świątecznym, który należy do Grýli (Wiedźmy Świąteczej). W tym okresie dokładano wszelkich starań do tego, aby nikt nie musiał “zostać ofiarą Kota Świątecznego”. W ten oto sposób każdy pracował ciężko tak, aby każdy członek rodziny miał cokolwiek nowego do ubrania.
Święty Mikołaj
Islandczycy mają nie jednego tylko trzynastu świętych Mikołai. Ci Św. Mikołajowie nie mają nic wspólnego z polskim Św. Mikołajem. Są one potomkami troli i na początku straszono nimi dzieci. Jednak w ubiegłym stuleciu stały się o wiele bardziej przyjacielskie.
Ich imiona to: Stekkjastaur (Kij do owiec), Giljagaur (Prostaczek), Stúfur (Krótki), Þvörusleikir (Lizacz łyżek), Pottasleikir (Lizacz garnków), Askasleikir (Lizacz misek), Hurðaskellir (Trzaskacz drzwiami), Skyrgámur (Obżartuch jedzący Skyr), Bjúgnakrækir (Złodziej kiełbas), Gluggagægir (Podglądacz), Gáttaþefur (Wąchacz), Ketkrókur (Hak do mięsa) oraz Kertasníkir (Żebrak świec). Jak widać są oni bardzo psotni i do dnia dzisiejszego zachowali swoje unikalne cechy. Żyją w górach wraz z rodzicami, którzy mają na imię Grýla i Leppalúði. Przychodzą do miasta, jeden po drugim, w okesie przedświątecznym. Pierwszy z nich zjawia się 12 grudnia a ostatni 24 grudnia. Wcześniej próbowali podkradać to wszystko co im najbardziej się podobało i chętnie płatali komuś psikusa (stąd ich imiona), lecz dzisiaj ich rola polega na przynoszeniu dzieciom małych prezentów.
12 grudnia każde dziecko na Islandii wystawia swoje najlepsze obuwie na parapecie u siebie w pokoju (niektóre wystawiają głębokie buty w nadziei na to, że dostną więcej prezentów, ale do tej pory żaden z Mikołajów nie dał się oszukać). Dzieci otrzymują po jednym małym prezencie od każdego Mikołaja raz dziennie. Ale uwaga! Niegrzeczne dzieci mogą dostać zgniłego ziemniaka i nic więcej!
Mikołajowie często pojawiają się w czasie tańców świątecznych, które są bardzo popularne wśród islandzkich dzieci. Dzieci (dorośli oczywiście też) tańczą wokół choinki i śpiewają kolędy. Punktem kulminacyjnym tańców jest pojawienie się Św. Mikołaja, który dołącza do tańców i śpiewów wraz z dziećmi i zwykle rozdaje im paczuszki ze słodyczami.
W pierwszy dzień po Bożym Narodzeniu pierwszy z Mikołajów powraca w góry. Po czym jeden po dugim wszyscy powracają do siebie, ostatni z nich 6 stycznia i to właśnie wtedy kończy się okres świąteczny.
Cicha noc
Dzwony Kościoła Luterańskiego w Reykjaviku oznajmują na cały kraj początek specjalnej uroczystości religijnej. Jest to sygnał dla wszystkich (oprócz tych w kościele), aby złożyli sobie na wzajem życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Jest to oficjalnym początkiem Świąt. Po tym rozpoczyna się kolacja. Wigilia jest punktem kulminacyjnym obchodów Świąt na Islandii, a obfita kolacja jest jedynie początkiem nocy. Po tym wszystkim nadchodzi ważny moment wtedy, kiedy wszyscy siedzą wygodnie i otwierają swoje prezenty świąteczne.
W Wigilię cała sieć powszechnych usług publicznych stoi w martwym punkcie. Nie jeżdżą autobusy a restauracje i miejsca rozrywkowe są zamknięte.
Sylwester
Noc Sylwestrowa jest najprawdopodobniej największą imprezą w roku. Najbardziej wyrazistą cechą obchodów Nowego Roku na Islandii są pokazy sztucznych ogni. Wszyscy kupują fajerwerki i w tę noc każdy może podpalać fajerwerki (zwykle wymagane jest do tego specjalne pozwolenie władz). Islandczycy maksymalnie wykorzystują tę okazję. Fajerwerki podpalane są przez całą noc, a najwięcej oczywiście w północ. Wtedy to całe niebo jest oświetlone przez kilka minut a ciężarówki przeciwpożarowe i statki w portach biją w swoje dzowny i uruchamiają syreny na powitanie nowego roku.
Þrettándinn – Ostatni dzień Bożego Narodzenia
Dzień 6 stycznia jest zwykle nazywany po islandzku þrettándinn (trzynasty dzień). Jest to ostatni dzień obchodów Świąt Bożego Narodzenia. Tego dnia praktycznie wszystko powraca do codzienności: wszyscy są znowu w pracy a szkoły są na nowo otwarte. Wieczorem tego dnia rodziny gromadzą się, jedzą wspólną kolację, podpalają ewentualnie pozostałe po Nowym Roku fajerwerki i żegnają Święta. Dekoracje świąteczne są zdejmowane tuż po 6 stycznia.
Święta Bożego Narodzenia po islandzku
Kilka zwrotów po islandzku:
Boże Narodzenie Jól
Wesołych Świąt (Bożego Narodzenia) Gleðileg jól
Szczęśliwego Nowego Roku Gleðilegt ár
Adwent Aðventa
Św. Mikołaj Jólasveinn
Choinka Jólatré
Prezent (świąteczny) Jólagjöf
Pocztówka świąteczna Jólakort
Wigilia Aðfangadagur
Pierwszy dzień Świąt Jóladagur
Drugi dzień Świąt Annar í jólum
Sylwester Gamlaárskvöld
Nowy Rok Nýársdagur
Byliśmy zwiedzać z pracy najstarszy dom w mieście Hafnarfjordur. 200 lat, o jejku jaki stary ;-) Taki trudno nawet dostrzegalny biały domek, nie daleko portu i centrum handlowego w centrum, koło ronda. Potem wracaliśmy z tego centrum autobusem do przedszkola. Mega śmiesznie, Islandczycy autobusami nie jeżdżą, więc to była dla nich czarna magia jaki autobus, w jakim kierunku i gdzie się na przystanku ustawić. No to trzeba by zobaczyć. Jak chcą być tacy europejscy i nowocześni to powinni wiedzieć, że się w wielkich miastach autobusami jeździ bo taniej, szybciej i wygodniej. Co by to było gdyby wszyscy w Krakowie do samochodów wsiedli pewnego dnia? Może zbankrutowali jak oni teraz ;-)
Ok, wyjaśnijmy to raz na zawsze. Tak, jestem frikiem. Tak, o tym że spędze święta w Islandii zadecydowałem już w sierpniu. Nie, nie chodzi o bilety. Nie, nie chodzi o urlop (byłem przecież pod koniec listopada na 10 dni), o nic nie chodzi. Po prostu chcę zobaczyć jak to tu jest. Kto wie gdzie mnie poniesie za rok (choć nic nie planuje). I rozumiem, że dla niektórych nie ma co oglądać. Po mimo nieświatecznych nastrojów niektórych dookoła u mnie będzie światecznie. Choinka jest, poraz pierwszy w moim życiu żywa. Dekoracje bez szału, choć w sumie tak mi się to spodobało, że tylko to mnie wzbrania, że mi kasy szkoda, bo bym cały do oświecił;-) No wiem, że to tandetne, ale jakoś tak mi się spodobało. Wigilię i Sylwestra mam wolne. Dzieci nie będzie prawie wogóle, dwie osoby na krzyż pracują (ja wszystkie te dni od jutra do 5 stycznia). Już wiem, że będzie miło jak w lato gdy było tak mało ludzi. 5 stycznia też mam wolne. Mam zamiar w końcu wypocząć w te święta. Nie robić naprawdę nic. W polsce bym nie wypoczął, tylko się zmęczył. Oczywiście to żaden argument. Wszystko zwalnia. Tylko sklepy do samych świat czynne do 22 wszystkie. Ostatni taki zryw gotówkowy w Islandii przed nowym rokiem. Potem się chyba zacznie już oszczedzanie na dobre. To będzie ciekawy rok. Na pewno.
piątek, 19 grudnia 2008
Islandzka podwyżka w kryzysie. Związki negocjowały kontrakt w imieniu nauczycieli z przedszkola bo się stary kontrakt skończył 1 grudnia. No i wymyślono, że dostaniemy 20000ISK podwyżki. Myśle sobie- spoko. Ale dziś się okazało, że podwyżka tak, owszem, ale za to że jem z dziećmi mi dodatek obetną i zebrania comiesięczne będą musiały być za darmo za 3 miesiące, a nie dotychczas liczone jako nadgodziny. No i wyszło, że będzie albo tyle samo albo 10000ISK mniej :-) Oczywiście jak państwo bankrutuje zawsze najpierw cierpi sfera budżetowa, a zwłaszcza mi się już wydaję, że chyba wszedzie nauczyciele zawsze na samym poczatku:-) Koniec końców do niedzieli głosowanie w necie, po uprzednim zalogowaniu się. Gdy większość będzie na nie, trzeba będzie negocjować od nowa. I niby wszyscy wkurwienia, ale coś mi się wydaję, że to przejdzie. No bo co? Zawsze to lepiej bo masz tą kasę w pensji, a takie dodatki to właśnie są i, jak teraz widać, ich nie ma. Raj się skończył. Pod koniec września. Podatki w górę, pensję w dół.
czwartek, 18 grudnia 2008
Na www.przekroj.pl podsumowali rok muzycznie i im wyszło, że "Nisza, ale ogólnoświatowa. Olafur Arnalds – talent kompozytorski z Islandii, który w dawnych realiach poznalibyśmy w momencie, gdy dostawałby order tuż przed emeryturą, a lat ma 21". Ja nie znam. Zważywszy na ilośc ludzi w tym kraju dosłownie i muzycznie nie znam ;-)
środa, 17 grudnia 2008
:-)
Według przewidywań na temat ilości mieszkańców w naszym kraju, najprawdopodobniej w roku 2050 na Islandii będzie mieszkało 408.853 osób.
czwartek, 11 grudnia 2008
Nawet nie będe się starał opisywać islandzkiej pogody. Wiatr i deszcz. 10 metrów do samochodu, a ty cały mokry. Siedzisz w środku i tylko czujesz jak ci samochód się majga na boki. Jedziesz i nie możesz uwierzyć, że to deszcz tak zasłania widoczność. Boisz się otworzyć drzwi żeby nie wyrwał z zawiasów wiatr. Ale dzieci w przedszkolach i tak na dwór chodzą.
środa, 10 grudnia 2008
http://www.dv.is/wiadomosci/2008/12/8/nikt-nie-wiedzial-przez-wiele-tygodni-ze-nie-zyje/
Nikt nie wiedział przez wiele tygodni, że nie żyje
Poniedziałek 8. Grudzień 2008 kl 19:59
Höfundur: Ritstjórn DV (ritstjorn@dv.is)
W minionym tygodniu znaleziono zmarłego mężczyznę w Gaukshólum. Ostatni raz widziano go w sklepie Bónus w sierpniu. W chwili odkrycia zwłok mieszkanie wyglądało strasznie, mężczyzna mieszkał samotnie. Przewodniczący komitetu mieszkańców w bloku, Tryggvi Agnarsson mówi, że sprawa ta przede wszystkim jest bardzo żałosna. Należy wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość, nie powinno się zapominać o sąsiadach.
„Ostatnio widziano go w sierpniu w Bónus,“ powiedział Tryggvi Agnarsson, przewodniczący komitetu blokowego w Gaukshólum, na temat sprawy znalezienia zwłok sześdziesięcioletniego mężczyzny, który zmarł w swoim mieszkaniu przed wieloma tygodniami, możliwe nawet miesiącami. Policja stołeczna poinformowała, że trudno jest w tej chwil określić datę śmierci. Napewno zmarły leżał w mieszkaniu ponad miesiąc.
Policja stołeczna otrzymała powiadomienie od sąsiadów zmarłego. Mieszkanie jest w straszynm stanie, zapach ulatniający się z niego można nazwać fetorem. Tam właśnie leżał zmarły przez wiele tygodni.
No i niby żyję w takim kraju, gdzie typowe zachowania dla wsi widać na każdym kroku, no niby tak dbają o siebie i kochają sie nawzajem. ale jakie to wszystko powierzchowne. Ja na moim osiedlu jeszcze z jakieś 7 lat temu to wszystkich sąsiadów znałem z imion i nazwiska (w calym blogu, jakieś 100 osób), a tu wszyscy tak naprawdę pierdolą sprawę nawzajem i nawet nie wiedzą jak się ich sąsiedzi nazywają z najblizszej klatki. Każdy sobie rzepkę skrobie tak naprawdę. Trudno to pojąć zważywszy na to, że ich na całej wyspie jest 300 000 tylko!
Poniedziałek 8. Grudzień 2008 kl 19:59
Höfundur: Ritstjórn DV (ritstjorn@dv.is)
W minionym tygodniu znaleziono zmarłego mężczyznę w Gaukshólum. Ostatni raz widziano go w sklepie Bónus w sierpniu. W chwili odkrycia zwłok mieszkanie wyglądało strasznie, mężczyzna mieszkał samotnie. Przewodniczący komitetu mieszkańców w bloku, Tryggvi Agnarsson mówi, że sprawa ta przede wszystkim jest bardzo żałosna. Należy wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość, nie powinno się zapominać o sąsiadach.
„Ostatnio widziano go w sierpniu w Bónus,“ powiedział Tryggvi Agnarsson, przewodniczący komitetu blokowego w Gaukshólum, na temat sprawy znalezienia zwłok sześdziesięcioletniego mężczyzny, który zmarł w swoim mieszkaniu przed wieloma tygodniami, możliwe nawet miesiącami. Policja stołeczna poinformowała, że trudno jest w tej chwil określić datę śmierci. Napewno zmarły leżał w mieszkaniu ponad miesiąc.
Policja stołeczna otrzymała powiadomienie od sąsiadów zmarłego. Mieszkanie jest w straszynm stanie, zapach ulatniający się z niego można nazwać fetorem. Tam właśnie leżał zmarły przez wiele tygodni.
No i niby żyję w takim kraju, gdzie typowe zachowania dla wsi widać na każdym kroku, no niby tak dbają o siebie i kochają sie nawzajem. ale jakie to wszystko powierzchowne. Ja na moim osiedlu jeszcze z jakieś 7 lat temu to wszystkich sąsiadów znałem z imion i nazwiska (w calym blogu, jakieś 100 osób), a tu wszyscy tak naprawdę pierdolą sprawę nawzajem i nawet nie wiedzą jak się ich sąsiedzi nazywają z najblizszej klatki. Każdy sobie rzepkę skrobie tak naprawdę. Trudno to pojąć zważywszy na to, że ich na całej wyspie jest 300 000 tylko!
wtorek, 9 grudnia 2008
Na Emilianę chyba nie pójdę, bo wszystkie bilety wysprzedane. Szkoda :-) Na sankach dzisiaj byłem pierwszy raz w tym roku. Jeszcze ciemno było. Dopiero widno pod koniec się robiło. Tak koło 10.30 :-)
Muszę sobie znaleźć coś konstruktywnego do roboty chyba, bo mnie przez kryzys wkoło chuj strzeli. I to nie dlatego że sam jestem w kryzysie, ale że wszyscy prawie znajomi z Polski wkoło mi nad uchem marudzą. No ogólnie nieciekawie, sam bym bym był pewnie w niezłej kropce jakbym pracę stracił, ale jak ktoś tu jest bo kocha pieniądze, a nie Islandię, to się chyba powinien jak islandczycy niektórzy określić i wyjechać. Póki co to raju tu nie będzie jeszcze długo. Raj trzeba było sobie robić przed kryzysem, a nie mieć wszystko w dupie, bo bezrobocie było 1% i się wszystkim wydawało, że praca będzie do końca życia. Nie lubili ludzie Islandi, języka islandzkiego, życia tutaj, więc co za dziwota że teraz pierwsi polecieli z pracy? Oczywiście to duże uproszczenie- nie wszyscy co pracę stracili tak mieli. No ale życie toczy sie dalej. Albo próbóje tu jeszcze raz albo wracam. Proste.
Muszę sobie znaleźć coś konstruktywnego do roboty chyba, bo mnie przez kryzys wkoło chuj strzeli. I to nie dlatego że sam jestem w kryzysie, ale że wszyscy prawie znajomi z Polski wkoło mi nad uchem marudzą. No ogólnie nieciekawie, sam bym bym był pewnie w niezłej kropce jakbym pracę stracił, ale jak ktoś tu jest bo kocha pieniądze, a nie Islandię, to się chyba powinien jak islandczycy niektórzy określić i wyjechać. Póki co to raju tu nie będzie jeszcze długo. Raj trzeba było sobie robić przed kryzysem, a nie mieć wszystko w dupie, bo bezrobocie było 1% i się wszystkim wydawało, że praca będzie do końca życia. Nie lubili ludzie Islandi, języka islandzkiego, życia tutaj, więc co za dziwota że teraz pierwsi polecieli z pracy? Oczywiście to duże uproszczenie- nie wszyscy co pracę stracili tak mieli. No ale życie toczy sie dalej. Albo próbóje tu jeszcze raz albo wracam. Proste.
poniedziałek, 8 grudnia 2008
niedziela, 7 grudnia 2008
Do postu poprzedniego. Męczy mnie to polskie przekonanie, że jest chujowo i musi być chujowo. Że trzeba zapierdalać i cieszyć się, że wogóle mozna zapierdalać, choć z tej pensji to za dużo nie można. To takie przykre jest. A najgorsze to to, że większość ludzi tak święcie przekonana jest, że to tak jest i być musi. Co jak co, ale nawet do Islandii w kryzysie lata świetlne nam brakuje. Ale chyba jak ktoś nie pracował i nie żył za granicą to mało z tego posta zrozumie. I to jest najbardziej przykre. I wogóle chciało mi się do Polski, ale chciało mi się też wrócić :-) Tego wiatru mi brakowało ;-) Śniegu napadało i można naprawdę poczuć święta. Tak sypie sobie powoli jakby to nie Islandia, a wszystko oświetlone lampkami wokoło i jakoś tak miło. Ale w święta zawsze jestem sentymentalny :-)
No i wróciłem. Z 10C i słońca w Polsce i Londynie do 2C i szklance na drodze. Myślałem, że dzisiaj umrę jadąc do Marty. Poza tym same złe wieści na wstępie. Wszyscy znajomi pracę tracą, czyli kryzysu ciąg dalszy. Kurs korony puszczono swobodnie w obieg i ku mojemu zaskoczeniu podniosła się o jakieś 16%. Benzyna po 139 koron. To jakieś 3zł na polskie wychodzi chyba. A w sumie to nawet chyba mniej. Oczywiście zachowałem się nieodpowiednio i na imprezę do centrum Reykjaviku 30 minut po przyjeździe pojechałem, przez co choruję do tej pory. Bez psychy jestem trochę jak Lola. Ale tylko trochę. Ja nie potrafię tego wytłumaczyć, bo kryzys jak chuj, ale mi się tu wszystko mimo wszystko prostsze wydaje do wykonania.
piątek, 5 grudnia 2008
Grudzień w Reykjaviku
Najwyższa średnia temp. 2.2 Najniższa średnia temp. -2.8 Nasłonecznienie Opady 0.4 h/dz. (sic!) Temperatura wody 6 Opady 79 mm
Majówka 2006 w moim mieście: imprezy otwarte, zagrał m.in. Hey. ZA DARMO. I co, niby zespół jak wino się traktuje? podłe dla fanów.
Nie rozumiem tego komentarza. Chciałem tylko dopowiedzieć, że skoro w marcu do Londynu się na koncert UNKLE wybrałem i dałem za bilet też 120zł (25 funtów), to naprawdę nic tej ceny nie uzasadnia, oprócz tego chyba że jest to Polska i tu za wszystko trzeba przepłacać. Benzyna na Islandii tańsza niż w Polsce. Najdroższa płyta kompaktowa audio kosztuje 44zł. No szanujmy się. To zakrawa na kpinę czasami tutaj.
Nie rozumiem tego komentarza. Chciałem tylko dopowiedzieć, że skoro w marcu do Londynu się na koncert UNKLE wybrałem i dałem za bilet też 120zł (25 funtów), to naprawdę nic tej ceny nie uzasadnia, oprócz tego chyba że jest to Polska i tu za wszystko trzeba przepłacać. Benzyna na Islandii tańsza niż w Polsce. Najdroższa płyta kompaktowa audio kosztuje 44zł. No szanujmy się. To zakrawa na kpinę czasami tutaj.
Polska telewizja mnie zatrważa. Reality show i polskimi serialami stoi. Nie żeby tam było inaczej. Co to, to nie. Tam tak samo, tylko w większości nie stać ich na własne, więc z Ameryki importują. Ale u nas też idzie lepiej. Islandia nam się robi pod pewnymi względami. Najlpiękniejszą parą roku według czytelników jednego z polskich kolorowych pisemek o szołbiznesie zostaje para gejów (z retransmisji czego TVP musi się tłumaczyć, co stwarza dla mnie sytaucję śmieszną na maksa, bo niby nie wiedzieli, choć wszyscy inni twierdzą że wiedzieli co się święci), w przygłupawych programach konkursowych z polskimi gwiazdami (gdzie znam może 20% "gwiazd") do ścisłych finałów dostają się faceci o czarnej skórze. Doda mnie oszałamia nazywają Steczkowską "Jusią", co jest samo w sobie niewymownie słodzkie. Jak wszystko niżej to jeszcze upaść może sam już nie wiem. Nawet Majewski mnie już mało śmieszy. Ale to nic. Umysł zryty przez katolicyzm bierzę górę i jakiś nowy zespół. który pewnie nigdy sławniejszy już nie będzie radzi dziecwzynom żeby nie puszczały się na pierwszej randce. Z dedykacją dla islandzkich dziewczyn tu i teraz:
czwartek, 4 grudnia 2008
środa, 3 grudnia 2008
wtorek, 2 grudnia 2008
Kupiłem do pracy Prince Polo. Ale nie takie klasyczne, jak w Islandii, tylko inne smaki, których tam nie ma. Oni chyba nieświadomi się ile smaków Prince Polo ma. Powinni się cieszyć. Dostanę depresji po powrocie. To już pewne- ciemno jak... z tyłu będzie. Ale może jak korona jeszcze trochę spadnie to mnie w końcu wszyscy odwiedzą. Pensję ze szkoły dostałem w której już miesiąc nie pracuje. To jest śmieszne. Islandzki chill out. Nic dziwnego że są bankrutami teraz:-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)