środa, 31 grudnia 2008
Sylwestra tutaj to trochę co innego niż w Polsce. Generalnie to nikt się nie gorączkuje trzy miesiące przed gdzie pójdzie i w co się ubierze. Generalnie. Nie ma jakiś specjalnych, zamkniętych bali czy imprez w klubach. Jak każda zwykła weekendowa noc w Centrum. Mozesz iśc do klubu, potem na zewnatrz na sztuczne ognie, po czym znowu bawic się w klubie do rana jak gdyby nigdy nic. Bez szału generalnie. Bedzie na pewno dużo sztucznych ognii. Dzieciaki u mnie na podwórku bawią się już od rana petardami. Że też rodzice się nie boją. Sasiad mi z góry jakieś salwy koło ogródka puszcza. I tylko to, że ogniska bedą wszędzie jest inne niż u nas. Teraz i 6 stycznia, kiedy to oficjalnie święta się skończą i wszystkie ozdoby choinkowe znikną w pudłach na następny rok. W nowym Roku zyczę sobie, żebym nic u Eyglo dziś nie wymłodził, było idelanie kulturalnie i te sprawy. Dosiego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz