sobota, 26 stycznia 2013

Dni takie dziwne, że jeszcze tydzień temu jakbym się uparł mógłbym chodzić w samym swetrze. Dziś w nocy z kolei trochę popruszyło, tak nagle z godziny na godzinę, i zrobiło się biało, ale to biało pewnie zaraz zniknie, bo śnieg nie trwa tu zbyt długo i zrobi się nieprzyjemna plucha zamarzająca wieczorem. Dzień jest już wyraźnie dłuższy, widzę to wyraźnie wychodząc z pracy teraz, a miesiąc temu.I jestem chyba jedyną osobą w pracy z tego zadowoloną. Innym bardzo podoba się ten tajemniczy nastrój ciemności przez cały dzień prawie. Nie wiem,ja chyba nie wyssałem tego z mlekiem matki. Ja wolę jak będzie jasno cały dzień.
Zdjęcie, które w danym momencie jest zdjęciem tytułowym, zostało wykonane 5 lat temu, w czasach gdy mieszkałem koło Breiðholtu, dzielnicy znanej obecnie z tego, że mieszka tam bardzo dużo obcokrajowców.

wesołe poranki (10:00)



środa, 23 stycznia 2013

sto lat? ;)



W jakim tkwimy średniowieczu niech uświadomi nam trailer filmu edukacyjnego dla islandzkiej młodzieży- o tym jak seks jest wspaniały i jak może nie być kiedy uprawiamy go wbrew sobie. I co to w ogóle jest i kiedy zachodzi przemoc. Film we współpracy z państwem zaangażował się Páll Oscar, nasza największa wyspiarska, muzyczna gwiazda. 30 stycznia premiera całości. Obejrzycie. Będą napisy po polsku! Co by było gdyby w Polsce nakręcono taki film i ile musi jeszcze wody w Wiśle upłynąć, żeby taki film mógł powstać?

niedziela, 20 stycznia 2013

rok 2012 w licbach

74,80% populacji Islandii posiada konto na fejsbuju.
9 zwolnień grupowych, pracę straciło 293 osoby.
Björk ma najwięcej fanów na fejsbuku ze wszystkich islandzkich celebrytów, 241492.
Sigur Rós z kolei ma najwięcej folołerów na Tłiterze o łącznej ilości dusz 113533.
803.210 ton aluminium wyprodukowano w poprzednich roku.
1668 osób posądzono o branie narkotyków od stycznia do października 2012.
3255 dzieci urodziło się w Państwowym Szpitalu Uniwersyteckim.
10 i 21- najczęściej powtarzające się liczby w lotto
-7,9C byłą najniższą temperaturą odnotowaną w Reykjaviku.
1585 słonecznych godzin odnotowano w Reykjaviku.
Importowano 9629 pojazdów.
Około 10.000 osób przepisano antydesperanty.
2.380.214 ludzi przewinęło się przez port w Keflaviku.
977 firm zbankrutowało od stycznia do listopada 2012.
14.344 operacji chirurgicznych wykonano w szpitalu uniwersyteckim.

piątek, 18 stycznia 2013

pilnuj się

Mój kolega powiedział: "Fajnie jest być w Reykjaviku jak jesteś ekstrawertykiem. Wymarzone miasto dla Ciebie. Natomiast jak jesteś introwertykiem to masz przejebane." Ja na to, że to przecież nie może być prawda bo ja typowy introwertyk, a on na to bezczelnie śmiech prosto w twarz że chyba żartuje. No ale przecież wtedy nie mógłbym pasować do teorii :)
Moja koleżanka powiedziała, że Islandia wymaga od nas o wiele więcej niż inne miejsca na świecie. Tu nie ma miejsca na ściemnianie i wymaga wiele się cywilnej odwagi żeby być sobą. Choć z drugiej strony przy takiej ilości mieszkańców nie ma na to innego sposobu. Jesteś śledzony na każdym kroku. Każdy Twój ruch ma znaczenie :)

czwartek, 17 stycznia 2013

Ronaldo

Cristiano Ronaldo zarobił w 2011 roku 2 miliardy koron. Za tą kwotę wszyscy studenci Uniwersytetu Islandzkiego nie musieli by płacić czesnego przez dwa lata. Można by kupić 27 milionów filiżanek kawy w kawiarniach uniwersyteckich. Przez cały rok każdy student otrzymał by za darmo jeden ciepły posiłek z uczelnianek stołówki i jedną filiżankę kawy. Każdy student mógłby dostać Vespę lub roczny bilet autobusowy przez kolejne cztery lata lub IPhone 5. Każdy student mógłby mieć cotygodniowy masaż przez cały rok lub można by wypić 2,9 milionów litrów piwa THULE>

sobota, 12 stycznia 2013

Harpa tańczy



Sonar

Za miesiąc ma się odbyć w Reykjaviku islandzka edycja festiwalu Sonar. Bilety się sprzedają, ale chyba średnio skoro tak długo to trwa, a nadal są dostępne. Cena też nie zachęca, dla większości Islandczyków w kryzysie 15000ISK to zdecydowanie za dużo, tym bardziej, że ideą festiwalu jest promowanie lokalnej sceny tak na prawdę, a wszystko co tam z Islandii będzie grało to mamy na co dzień o wiele taniej. No ale będzie James Blake i Simian Mobile Disco i ja bym poszedł, ale nie mam z kim, a samemu to tak strasznie nie fajnie. Podziemny garaż w Harpie ma być przerobiony na całonocną dyskotekę. będzie bosko. W piątkowej gazecie ogłoszenie na całą stronę zachęcające do partycypowania. Strachu nie ma, znowu zjadą się obcokrajowcy i skończy się to jak każdy muzyczny festiwal w tym kraju (może oprócz tego aa Westmanajer w sierpniu, ale może to o to chodzi, może to jest ten festiwal właśnie dla Islandczyków). 80& uczestników będzie z zagranicy. Pokazuję ostatnio ludziom, że my w Polsce to nawet mamy portal o islandzkiej muzyce i oni patrzą się taki oniemiali i z niedowierzaniem. Ja czasami trochę też, bo tam wszystko jest po prostu super i wyjebane w kosmos. Nie ważne że zejdzie się trzech gości w jakimś gimnazjum, jest dzieło epokowe bo z Islandii. Plus dodatkowe punkty jak jest śpiewane po Islandzku, bo jest tajemniczo. Więc pokazuję Brynjarowi i Ásþorowi te nasze polskie cacka i patrzymy na zdjęcia kogo znamy i mówię im, że już czas, że chcę te wasze wypociny tez tam zobaczyć opisane, że nie muszą się martwić, jak złe to by niby było i tak na pewno laurkę wśród Polaków piękną dostaną. Bo z Islandii. Pani Brodka ma takiego pecha, że urodziła się z Polski i nie mówi po Islandzku.
Nie mogli by na Sonar Garbage zaprosić? Wtedy już nie musiałbym się zastanawiać czy warto.

Płyty toku

według szacownego drugiego programu islandzkiego radia:
1. Ásgeir Trausti - Dýrð í dauðaþögn
2. Valdimar - Um stund
3. Moses Hightower - Önnur Mósebók
4. Jónas Sigurðsson & LÞ - Þar sem himin ber við haf
5. Retro Stefson - Retro Stefson
6. Hjaltalín - Enter 4
7. Tilbury - Exorcise
8. Kiriyama Family - Kiriyama Family
9. Pétur Ben - God's Lonely Man
10. Biggi Hilmars - All We Can Be

piątek, 11 stycznia 2013

Trzech króli za nami, więc i u mnie czas zmienić dekorację na mniej świąteczną. stali goście wiedzą co mam na myśli.

1:0 da Maji

Dziwy nad dziwami dzieją się ostatnio w Reykjaviku. Raz jak z jasnego nieba gruchnęła wiadomość, że para kolesi napadła na gościa i go po prostu zgwałciła. Żeby było dodatkowo straszno- śmiesznie działo się to w ten sam dzień kiedy poszliśmy sobie z Brynjarem na piwo do centrum. Przeszliśmy parę barów w mieście, by wylądować wieczorem w niedzielę na partyjce, a nawet pięciu, bilarda w jedynym w mieście teraz oficjalnym barze gejowskim. Z klubu tego mam bardzo dziwne wspomnienia, kiedy mnie to kolega z grupy ze studiów zabrał tam na imprezę i okazało się przez przypadek (z mojej strony) lub nie (z jego strony), że klub ten dzieli się na więcej części niż się to na początku wydaję i przez przypadek znalazłem się w kręgu wtajemniczonych.
Zamówiliśmy partyjkę lub nawet pięć bilarda i do tego parę piw. W lokalu nie było nikogo prócz nas i paru podstarzałych gejów plus podstarzały właściciel, którzy usilnie starali nas się rozgryźć w te 5 minut przy zamawianiu piwa.. Ze starszymi panami gejami jest o tyle fajnie, że chyba tylko dla frajdy, że im w barze towarzyszył ktoś młodszy od nich, można sobie dostać ten bilard za darmo. Tzn. nie wiem czy każdy, ale my tak. Widać, że przypadliśmy do gustu. Nie wiem też dokładnie kto, bo to Brynjar poszedł się pod koniec ładnie uśmiechnąć pytając ile płacimy.
W pracy mówię, że czytałem, że po mieście grasują gwałciciele chłopców. Z taki newsem spotykam sie po raz pierwszy w życiu, może dlatego wywarło to na mnie takie śmieszno- straszne wrażenie. Ale na początku w pracy mało kojarzą o czym ja im mówię, bo myślą o Karlu Vignirze Þorsteinssonie, którzy w ten sam dzień na antenie ogólnopolskiej telewizji w wywiadzie przyznał się jak gdyby nigdy nic, że sie  lubił zabawiać dawniej z dziećmi. Skandal tym większy, że niektórzy z nich są teraz sławnymi na Islandii postaciami. Ten kraj seksem stoi, ale ja mówię, że to nie o niego mi chodzi, tylko o tą szajkę co gwałci dorosłych facetów. Maja do mnie, że oni byli z Polski. Ja na chwilę zamarzam nie dowierzając, ale węszę i nie mylę się podstęp. Prawie się jej udało. Mówię, że u mnie takie rzeczy się nie zdarzają. A ona do mnie, że na pewno tak, tylko pewnie u nas się o takim czymś nie mówi. Jeden zero dal niej.
. Czasami myślę, że to nie możliwe, że moja urodziła się w Islandii.

WOŚP 2013


trzynasty


Szósty stycznia, czyli trzynasty, bo trzynaście dni po świętach i pali się wielkie ogniska i po raz ostatni puszcza petardy. Trzech Króli inaczej. W tym roku wyjątkowo po raz pierwszy w Reykjaviku. Dziwnie obchodzić to wydarzenie na obcym sobie terytorium. 
Ostatnimi czasy noszę się z tezą, że potrzeba naprawdę odwagi, aby żyć na Islandii i być sobą. Jest to tak na prawdę o wiele trudniejsze niż w większości innych krajów, ta odwaga cywilna. Tu jest jest nas tak mało, że człowiek nie ma szans być anonimowy na dłuższą metę i wszystko co zrobi lub powie, będa o tym gadać prędzej czy później. Życie w takim Krakowie lub Londynie wydaje się przy tym bułką z masłem. Ten blog umrze pierwszego września dwa tysiące czternastego roku. 
Pięć minut temu na fesjbuku okazało się, że Helgi jest w związku. Mój Helgi z niezapomnianego baru z problemem, ze jeszcze nie spał z żadną dziewczyną. No cóż, juz chyba spał. Świat idzie do przodu, nie stoi w miejscu.
Kiedyś Reykjavik wydawał mi się taki czysty, a nawet i duży. Dziś nie ma po tym ani śladu. Wszędzie widzę tylko śmieci, a myślenie o jakimś centrum zakrawało o chorobę psychiczną zwaną zachłyśnięciem się nowym miejscem. 

sobota, 5 stycznia 2013

princepolo

Niestety wszystkim foczkom postanowienia noworoczne mogą nie wyjść, bo jak na złość one z wodą i jakimś szajsem z Herba Life, a nasza kucharka w szale gotowania ciast. Codziennie inne, codziennie lepsze. Plus ja się z Prince Polo z Polski wjebałem. Bo Islandia kocha Prince Polo, ale mają tylko oryginalne, a ja im zwożę orzechowe i mleczne (wcześniej było jeszcze kokosowe), taka już tradycja. I Princessę kokosową odkąd nie ma już Prince Polo o takim smaku. Świat pełen wyzwań. Również dla kierowców. Kto nie prowadził samochodu w czasie sztormu po Reykjaviku to nie zrozumie.

czwartek, 3 stycznia 2013

everything in the right place

Zaczął się Nowy Rok i wszystkie foczki w mojej racy zastąpiły butelki Coli na butelki kranówy, przynajmniej na jakiś krótki czas. Woda w dzień odmarza, po południu zamarza i jest jedno, wielkie lodowisko. Nikt tego piaskiem i solą nie posypie bo ekologia musi być. I niech będzie. I cyrk też musi być. Po pierwszym dniu czuje się znowu jak everything in the right place.

środa, 2 stycznia 2013


dżwięki Europy

znowu

" No i znowu do tego pojebanego języka"- powiedziała na lotnisku młoda pani w białych kozakach do kolan i brokatowej bluzce. W czasie lotu do Keflaviku można przeczytać całą 350- cio stronicową, nową powieść Masłowskiej "Kochanie, zabiłam nasze koty", tylko po ty, by stwierdzić, że jak zwykle chyba o coś jej chodzi, ale ja mogę się tylko domyślać. Można zacząć 50 stron "Poniedziałkowych dzieci" Pati Smith i przejrzeć najnowsze wydanie gazety codziennej i przesłuchać płytę Jezus Maria Peszek. Każdy kto przyjeżdża do Islandii powinien przyjechać z kupioną książką, którą podaruję dla Biblioteki Szkoły Polskiej. Taka tradycja. Pogoda na Islandii nie różni się niczym od tej w Polsce. Tylko ciemniej trochę więcej rano i znowu ma się ochotę człowiek pociąć wstając rano.