środa, 30 czerwca 2010
Prawda taka, że każdy już tylko odlicza w pracy aż do tego wymarzonego zamknięcia całego tego bajgrołu na jeden miesiąc. Myślami jesteśmy już gdzie indziej. Ja myślę już o pierwszej herbacie w Polsce i tym "kożuchu" na niej. O owocach, które smakują jak owoce, o przyjaciołach i rodzinie. O zapachach. Inni myślą, że co prawda nie mają pieniędzy, ale mają Visę, więc może też gdzieś się wybiorą.
wtorek, 29 czerwca 2010
poniedziałek, 28 czerwca 2010
niedziela, 27 czerwca 2010
Porzucam seriale na rzecz nauki islandzkiego lub jakiegoś filmu od czasu do czasu. Oglądanie ostatniego odcinka zawsze kończy się dla mnie jakąś masakryczną traumą. Że to już koniec. I na nic tłumaczenia że to tylko serial. Ciągle żyje w iluzji, że głowni bohaterowie naprawdę gdzieś tam są i nadal żyją. hahaha. Oczywiście nie może się to równać z 14-stoma sezonami "Star- Trek :Voyager" lub 15-stoma latami "Ostrego dyżuru" w 4 miesiące. To ostatnie dopiero BOLAŁO. Polecam "United states of Tara", jeśli ktoś się jeszcze nie załapał. Chory serial;-). Nijak się to ma do ER, ale dla mnie to jest EPIC w XXI wieku... Czekam na 3 serię. Bo w końcu reguły są po to, żeby je łamać. hahaha. I jak się to ma do Islandii? Jak to mówi pana Piczes : "I don't give a fuck!"...
piątek, 25 czerwca 2010
poniedziałek, 21 czerwca 2010
niedziela, 20 czerwca 2010
Chciałbym już być w Polsce. Już tak na to czekam, ale wkoło tyle się dzieje. Czasami wolałbym żeby już przestało. Ale wtedy znowu boje się, że popadłbym już kompletnie w ciągniecie dwóch seriali naraz i przesiadywanie cały dzień w łóżku, nie licząc paru rzeczy, które muszę zrobić każdego dnia. Dobrze mieć przyjaciół. Tam w Polsce się wykruszają, ale przyroda nie lubi pustki.
Impreza po islandzku. Z racji tego, że solenizantek było 5, to stolików było 5. Oczywiście każdy siada przy stoliku swojego gościa, a one w międzyczasie dzielą się jeszcze na mniejsze podgrupy, które nie zauważają się nawzajem, np. grupa z pracy, ze szkoły, starszy znajomi. I tak siedzimy wszyscy razem nie zauważając się z tym islandzkim zawstydzeniem, z moim łot de fak, udajemy że jest 3mln a nie 300tyś. Musimy udawać dla naszego zdrowia psychicznego. Potem spijamy się do nieprzytomności. Rozpierdoliliśmy to miasto wczoraj. To jest 1001 post.
sobota, 19 czerwca 2010
wtorek, 15 czerwca 2010
To takie straszne jak jakaś piosenka przyczepi się niespodziewanie mojego mózgu i tak go trzyma trzyma i trzyma... I nie mogę już nic na to poradzić, jak tylko przewałkować ją aż do znudzenia. Zaskoczył mnie tylko zespół przy jakim się to stało. Nie jest warto ciągnąć dwa seriale naraz. I ileż jak się naszukałem zanim znalazłem kto to śpiewa.
sobota, 12 czerwca 2010
Mam taką wstawkę. jesteśmy w tym szwedzkim przedszkolu, Eva się skarży, że od tego roku, żeby zostać nauczycielem przedszkolnym to trzeba studiować aż pięć lat i być magistrem. I tyle w tym żalu było i niezrozumienia jak można tak dla tak słabo płatnej pracy. Bo w Szwecji nadal trzeba trzy, a tak naprawdę to i dwa wystarczą. I wszyscy czekają na to przytaknięcie, na to niedowierzanie zarazem pełne współczucia. Po czym jedna z tych szwedzkich pań nauczycielek się odzywa i stwierdza, że "no tak, ale przecież to wspaniała wiadomość dla waszych dzieci, że będą mieli takich wykształconych nauczycieli". Mina moich kochanych przyjaciół- tak samo bezcenna... Boże, jak ja tęsknie za tym olbrzymim Sztokholmem. Trzeba było słuchać Abby a nie Bjork;)
piątek, 11 czerwca 2010
czwartek, 10 czerwca 2010
a wiesz ze ty i tak jestses naszym sloneczkiem?

henry (like. no. other.)
21:21:40
kogo?

O.
21:21:48
tylko nam nie gasnij?
21:21:54
nie daj sie zapylic!

henry (like. no. other.)
21:22:02
haha

O.
21:22:08
naszym reykjavikowskim
21:22:22
ja nie pozwalam!

henry (like. no. other.)
21:22:26
o o o

O.
21:22:42
O\O\O!!]

henry (like. no. other.)
21:22:55
:)

henry (like. no. other.)
21:21:40
kogo?

O.
21:21:48
tylko nam nie gasnij?
21:21:54
nie daj sie zapylic!

henry (like. no. other.)
21:22:02
haha

O.
21:22:08
naszym reykjavikowskim
21:22:22
ja nie pozwalam!

henry (like. no. other.)
21:22:26
o o o

O.
21:22:42
O\O\O!!]

henry (like. no. other.)
21:22:55
:)
środa, 9 czerwca 2010
wtorek, 8 czerwca 2010
Czytam Kompendium Fotografii zamiast Íslesnka fyrir útlendinga. Robię sobie ostatnio sok selerowy po naczytaniu się jakiś informacji o jego dobroczynnym wpływie na ciało. Nosi mnie z tego słońca, cały dzień w pracy bym najlepiej spacerował, czym wykańczam moje pociechy. Siedzę w kącie mojego domu, w słońcu gdzie nie wieje i czuje się jak w Polsce w tych trzydiesto stopniowych upałach. I nic bym wtedy nie zmieniał:)
poniedziałek, 7 czerwca 2010
Nazywam ich przedkryzysowymi palantami. Bo trzeba mieć na prawdę nierówno pod sufitem, żeby sobie kupić tutaj samochód bez dachu na te dwa miesiące piętnastu stopni Celsjusza. Ale wożą się, wożą. A jakże! Nawet w krótkich rękawkach przekraczając dozwoloną prędkość o połowę. Ciekawi mnie ile im potrzeba potem na odmrożenie tych ramion.
niedziela, 6 czerwca 2010
piątek, 4 czerwca 2010
soł soł soł, w te wakacje widzimy się na Islandii!!! :-)
Inspired by Iceland Video from Inspired By Iceland on Vimeo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)