Czytam
Kompendium Fotografii zamiast Í
slesnka fyrir útlendinga. Robię sobie ostatnio sok selerowy po naczytaniu się jakiś informacji o jego dobroczynnym wpływie na ciało. Nosi mnie z tego słońca, cały dzień w pracy bym najlepiej spacerował, czym wykańczam moje pociechy. Siedzę w kącie mojego domu, w słońcu gdzie nie wieje i czuje się jak w Polsce w tych trzydiesto stopniowych upałach. I nic bym wtedy nie zmieniał:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz