Nazywam ich przedkryzysowymi palantami. Bo trzeba mieć na prawdę nierówno pod sufitem, żeby sobie kupić tutaj samochód bez dachu na te dwa miesiące piętnastu stopni Celsjusza. Ale wożą się, wożą. A jakże! Nawet w krótkich rękawkach przekraczając dozwoloną prędkość o połowę. Ciekawi mnie ile im potrzeba potem na odmrożenie tych ramion.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz