poniedziałek, 18 listopada 2013
100?
Z tą książką co mi tak ciężko idzie to również z innego powodu. Czytam po prostu cztery na raz i jest jak jest. Druga też jest po islandzku i nazywa się "Makalaus" ("Singielka") i napisana jest jest przez Tobbę Morteins. Taka Bridget Jones po islandzku o 25-latce, która w Polsce musiała by mieć chyba z 35, żeby tak bardzo się przejmować, że skończy jako stara panna. Swoją drogą śmieszne to jest i fajnie się to czyta dla mnie. Taki świat Islandii oczami kobiety i ponowoczesnym islandzkim napisany. Ciekawe doświadczenie dla chłopaka zobaczyć taki świat. I tylko się zastanawiam jak taka rozmowa brzmiałaby po polsku. Czy ja jeszcze wiem jak mówią do siebie 25- letnie kobiety w Polsce nieoficjalnym językiem? Dwie pozostałe co czytam są już polskie. Jedna na smartfonie i nazywa się "Władca pierścieni" bo mi koleżanka powiedziała, że to najlepsza książka na świecie. Ale ja kończę już pierwszy tom mi w ogóle tego nie widzę.
Pochodzę z kraju gdzie nasz celebryta nawołuje do palenia pedalskich tęcz, a mieszkam w kraju gdzie właśnie obejrzałem główne wydanie wiadomości i dowiedziałem się, że na Islandii jest w tej chwili dwanaścioro gdzie, które urodziły się nie w swojej płci i są w specjalnym programie, który pomoże im zmienić płeć szybko gdy będą pełnoletnie. Niektóre z tych dzieci są naprawdę bardzo młode. Pokazany był taki chłopczyk, który już ubiera się i wygląda jak dziewczyna. No i pyta się ta reporterka całą tą co dowodzi tym programem skąd w tak małym kraju aż tyle takich dzieci. A ona, że to wcale nie jest dużo, ale dzieci na Islandii mają bardzo dobry do informacji jakich potrzebują na temat seksualności, więc są wstanie bardzo szybko zorientować się kim są. I taka sobie wiadomość dnia bez sensacji. Ja nie wiem, 100 lat w Polsce wystarczy aby to też była główna wiadomość dnia bez sensacji i wpieprzania się jakiś pseudopatriotów do życia innych ludzi?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Bo to jest tak, że w Polsce każdy wolałby ustawiać innych ludzi pod siebie, zamiast żyć prostą ideą "żyj i daj żyć innym".
"daj żyć innym" oznacza w Polsce kurewsko wysokie podatki. Dlatego jak chcesz żyć po swojemu to sam zarób na swoje fanaberie.
zaz
Prześlij komentarz