czwartek, 28 listopada 2013
czwartek, 21 listopada 2013
wtorek, 19 listopada 2013
pobicie
Zaczęło się. Piękno mieszkania na zadupiu. Piękny jeszcze dzień wcześniej topnieje za dnia, płyną rzeki płyną, by po południu wszystko to zamrozić, utworzyć na chodnikach i drodze szklankę i spróbuj tu sobie gdzieś przejść parę kroków.Jest ciemno. Jak co roku mnie to zaskakuje 10:00 i nadal ciemno. Półmrok przez większą część dnia. Przychodzi to z dnia na dzień i z dnia na dzień się kończy. Ale ile jeszcze do tego końca.
Holmfridur mówi, że ją na sobotniej imprezie pobiliśmy. Że przy dzikim tańcu przy strasznej nowej piosence Britney przyłożyłem jej łokciem w podbrudek, Ellen doprawiła łokciem w brzuch a Oskar dołożył kolanem w głowę. Musiała po tym wszystkim zadzwonić po taksówkę po krótkiej rekonwalescencji na krześle. Ja nic z tego nie odnotowałem i inni chyba też nie.
Całe przedsięwzięcie miało się odbyć tak na prawdę w sobotę. Może wtedy by tak się jej impreza dla niej nie skończyła. Ale temu już nie pasuje bo idzie gdzie indziej, ci na mecz, ci coś jeszcze. Po kolacji w American Style większość pojechała do domu, tylko Ci nieusatysfakcjonowani w inną stronę.
Dziś mecz. Wszyscy podekscytowani. W szkole mojej koleżanki wszyscy mieli przyjść ubrani w kolory flagi islandzkiej. Tak się cieszy Islandia. Islandzka gra podbija APP STORE niczym Sigur Ros świat.
poniedziałek, 18 listopada 2013
100?
Z tą książką co mi tak ciężko idzie to również z innego powodu. Czytam po prostu cztery na raz i jest jak jest. Druga też jest po islandzku i nazywa się "Makalaus" ("Singielka") i napisana jest jest przez Tobbę Morteins. Taka Bridget Jones po islandzku o 25-latce, która w Polsce musiała by mieć chyba z 35, żeby tak bardzo się przejmować, że skończy jako stara panna. Swoją drogą śmieszne to jest i fajnie się to czyta dla mnie. Taki świat Islandii oczami kobiety i ponowoczesnym islandzkim napisany. Ciekawe doświadczenie dla chłopaka zobaczyć taki świat. I tylko się zastanawiam jak taka rozmowa brzmiałaby po polsku. Czy ja jeszcze wiem jak mówią do siebie 25- letnie kobiety w Polsce nieoficjalnym językiem? Dwie pozostałe co czytam są już polskie. Jedna na smartfonie i nazywa się "Władca pierścieni" bo mi koleżanka powiedziała, że to najlepsza książka na świecie. Ale ja kończę już pierwszy tom mi w ogóle tego nie widzę.
Pochodzę z kraju gdzie nasz celebryta nawołuje do palenia pedalskich tęcz, a mieszkam w kraju gdzie właśnie obejrzałem główne wydanie wiadomości i dowiedziałem się, że na Islandii jest w tej chwili dwanaścioro gdzie, które urodziły się nie w swojej płci i są w specjalnym programie, który pomoże im zmienić płeć szybko gdy będą pełnoletnie. Niektóre z tych dzieci są naprawdę bardzo młode. Pokazany był taki chłopczyk, który już ubiera się i wygląda jak dziewczyna. No i pyta się ta reporterka całą tą co dowodzi tym programem skąd w tak małym kraju aż tyle takich dzieci. A ona, że to wcale nie jest dużo, ale dzieci na Islandii mają bardzo dobry do informacji jakich potrzebują na temat seksualności, więc są wstanie bardzo szybko zorientować się kim są. I taka sobie wiadomość dnia bez sensacji. Ja nie wiem, 100 lat w Polsce wystarczy aby to też była główna wiadomość dnia bez sensacji i wpieprzania się jakiś pseudopatriotów do życia innych ludzi?
środa, 13 listopada 2013
położna
Ljósmóðir - Położna, zostało uznane za najpiękniejsze słowo islandzkie. I to naprawdę bardzo piękne słowo. Ljós to wiato a móðir to matka. Świetlna matka. Położna. Na drugim miejscu znalazło się słowo Bergmál, echo. I to też takie piękne słowo. Dosłownie po polsku język (mowa) skał.
Nigdy nie przestanie mnie dziwić kiedy to napadało. Budzisz się, odsłaniasz żaluzję, ciemno jak... i tylko śnieg oświetla otoczenie.
Nie zaskakuje mnie już wiatr odkąd w radiu powiedzieli, przekładając na języj dziecięcy, że wichury ustawiły się w rządku i tylko jedna czeka na drugą aż ta się skończy by zacząc swoją władzę wnad wyspą. Autobus do Húsaviku wypadł z drogi.
W islandkziej telewizji właśnie teraz jest program o książkach. W Polsce się już takie rzeczy nie zdarzają w największej godzinie oglądalności. I tak tylko myślę ile osób może to oglądać. Może dowiem się tego po sprzedaży nowej książki Sjóna "Mánasteinn'. Po tej rozmowie mądrych głów sam się zastanawiam czy jej nie kupić. Ostatnio kupiłem "Dísu Saga. Konan með gula töskuna" napisaną przez panią Vigdís Grímsdóttir. Bardzo chciałem przeczytać po wywiadzie w gazecie z autorką. $00 stron za 6000ISK, po czym po dwóch tygodniach była już w Hagkaupie za 2500ISK. Zapamiętać- czekać, nigdy zaraz po premierze. Książka napisana tym kwiecistym islandkzim. Zajmie mi jej czytanie ze zrozumieniem pewnie z 5 miesięcy. Po 5 dniach jestem na 12 stronie. Ale żeby nie było, czytam bardzo mało codziennie. Skąd wziąć czas na tej wyspie?
Noc mnie póki co nie dobija. Może to z zabiegania.
niedziela, 10 listopada 2013
Z tą piękną pogodą to było chyba nad wyrost. Dziś obudził mnie smagający po drzewach i murach przeraźliwy wiatr. Musiałem się upewnić, że wszystko w ogrodzie co ruchome jest już nieruchome, inaczeh nigdy nie wiadomo gdzie i na czym mogłoby to wylądować. Autobusy jeżdzą w niedzielę od dwunastej. Brać samochód w taki churagan to pewne samobójstwo. I leże sobie basenie na zewnątrz z widokiem na domy z daleka i lawę i tak sobie myślę, że tak naprawdę to jest moja ulubiona pogoda na Islandii. Złowieszczy wiatr chulający w brzasku poranka robiącego się koło 9:00 i teraz w nocy. Na niebie tańczy intensywnie zielona zorza. Zapala się i gasi w takt wiatru chyba. Jeśli człowiek ma dość tego wszystkiego zaraz mu przechodzi. I jak na ironię losu wiatr się prądu nie tyka i renifera spod Ikei dziś ukradł :) haha
sobota, 9 listopada 2013
Trochę
Trochę zdziwieniowo.
Podziwiam tych wszystkich ludzi mających normlane życie, nie daj Boże jakąś większą rodzinę i jeszcze znajdują czas na regularne pisanie na blogu. Nie wiem gdzie mi czas ucieka. Chyba to chyba prawda, że z wiekiem czas ucieka coraz szybciej.
Trochę wkuriwenia.
Nauka języka zdała się chyba najbardziej na to, że tu już też gazet czytać, telewizji i mądrych głów oglądać nie mogę. Jednak czasami lepsza jest słodka nieświadomość otaczającej Cię rzeczywistości. Szczelny kokon pęka i całe to gówno wylewa się na Ciebie. Według prezesa Banku Narodowego pensje nie powinny rosnąć więcej niż 2,5% rocznie, żeby zachamować inflację... Nie wiem jak jest odrealniony i kto mu robi zakupy, ale 2,5% to rosną chyba ceny tygodniowe żarcia w supermarkecie. Nieobecność w Unii Europejskiej na to się Islandii zdała, że żadne przepisy co do dbania o środowisko nas tu nie dotyczą i tym sposobem tereny koło huty aluminiów w Hafnarfjörður należą do jednych z najbardziej zartutych w Europie, porównywalne mogą być tylko z paroma miejscami w Europie Wschodniej... Bez komentarza. Mieszkam w Czarnobylu, a turyści przyjeżdząją tu dla nieskazitelnej natury...
Zdaję sobię sprawę, że 3/4 produktów organicznych w supermarkertach w UE by nimi nie była.
Nie mogę zachorować na raka bo nie ma mnie kto leczyć. Brakuję lekarzy bo pensje są tak chujowe, że nie wracają po studiach do kraju. Jakaś inna mądra z rządu wpadła na pomyśł, że Ci którzy nie wracają do kraju powinni zapłacić za swoje studia. Coś mi to przypomina... Nie mogę mieć też zawału serca bo podłączą mnie do jednej z paru 25-letnich maszyn na oddziale. Wogóle lepiej nie chodzić do szpitala. Badania pokazują, że 25% zgonów zachodzi tu z winy błędu lekarza, a brud jest taki, że o jakie kolewiek inne zakażenie bardzo łatwo. Tydzień temu moja znajoma islandka czekała w kolejce na ostrym dyżurze ze złamaną reką 6 godzin...
Nauczyciele strajkują bo przymierają głodem. Będą też przedszkolanki. tych akuart barkuje. Na wiosnę skończy studia tylko 19 nauczycieli. Wszystko przez przedłużenie ich z 3-ech do 5-ciu lat. Za taką pensję nikomu się nie chce tego robić. No więc minister zdrowia wymyślił, że się studia znowu skróci. Nie wiem co mu z tego wyjdzie, ale chyba i tak dobrze, że przy niedoborze lekarzy nikt nie wpadł na ten sam pomysł.
Trochę muzycznie.
W ostatni weekend odbył się kolejny Airways. Rano w piątek byłem u Maji na kawie przed pracą. Słuchaliśmy programu pierwszego radia. Był tam taki krótki reportaż o facecie co przyjechał przejść Islandię na piechotę wkoło. Dla Islandczyków jaja jak chuj. Bo kto kurwa chodzi w tym kraju wkoło o tej porze roku. No więc się go pytają dla czego, a on bo się nasłuchał Sigur Rós i musi. Maja na to w niepochamowany śmiech i zaczyna wyć przez 20 minut aż się przestraszyłem że mi coś na starość odjebuje. I mówi wyobrażasz to sobie i wyję dalej raz po raz. Myśłałem, że ze śmiechu się tam złożę. To samo uczycie towarzyszyło chyba tylko nie nam bo w pracy był to news taki nawet sobie, polewka na całego co przyjść może ludziom do głowy po słchaniu Sigur Rós. Najlepsze w tym wszystkim to, że wszędzie chyba na świecie wszyscy mają w mniemaniu, że ten zespół jest taki islandzki, że już nic bardziej islandkziego być nie może. Problem w tym, że żaden rodowity islandczyk nie jest tego samego zdania.
Na Airways mogłem tylko na OFF VENUE bo nie stać mnie na bilet, a nawet jakby mnie było stać to ich już po paru dniach nie było. Kto zyw pouciekał z centrum na summerhałsy zostawiając dałtałn rozszlałym w muzycznym szale Amerykanom. Retro Stefson jak zwykle wspaniałe. Nowa płyta Rökkuro może w końcu będzie fajna. Wszyscy czekamy na płytę Sisy Eý w końcu. To będzie coś:
Nie można nie lubieć! Nie nie :)
Sykur pokazał swoje w Landromat Cafe przygrywając do hamburgerów. Dał jednym słowem radę. Lay Low i Hjaltalin nigdy poniżej poprzeczki. I tak porównuje to wszystko z naszą Brodką co tu była nie tak w końcu dawno i jednak jest coś takiego w naszych zespołach czego brakuje. Na scenie i w obyciu. Nie potrafię jeszcze tego opisać i uchwycić, ale ta wieś czyni to bezkonkurencyjnie.
Trochę gejowo.
Pijana Inga zabrała się na zwierzenia w samochodzi na urodziny Toggi. Jak to jej pierwszy chłopak ją rzucił dla innego chłopaka. Po czym Ellen bez żenady też się wtrąca i mówi, że jej pierwsza miłośc też jest gejem. Wszystko beż żadnego skrępowania, a nawet z uśmiechem. Już wiem, że Ingi kuzyn też jest gejem, ale on sam jeszcze o tym nie wie. To samo wujek Ellen, no ale on biedny ma już 50 lat i nadal nie jest gotowy stanąć w twarzą w twarz i powiedzieć wszystkim to co i tak wszyscy wiedzą.
Robi to za to bez żenady Oskar nasz młodziutki nie wywołując nawet cienia zainteresowania swoimi zwierzeniami. Geje i lesbijki mają na Islandii najlepiej ze wszystkich krajów na świecie i tak wynika ze wszystkich badań, a w Morgunbaladið czytam wywiad z prezeską Samtökin 78, że powinno być o wiele lepiej i jest jeszcze wiele do zrobienie. Homoseksualiści nadal nie moga oddawać krwi, nadal nie ma podpisanej umowy z żadnymi krajami co do adopcji dzieci przez osoby homo na Islandii, a w parlamencie trwa debata nad ustawą o osobach transseksulanych w sprawie uregulowania ich spraw. Za naśmiewanie się z kogoś takiego będzie nawet można iść do więzienia. Pewnie po odstaniu swojego w kolejce do owego, gdyż przez niedawne krzyysowe lata tyle nam się przestępców narobiło, że co pomniejsze przestępstwa muszę poczekać w kolejce. Ale w sumie nie wiem czy to też by było zlaiczone do tych mniejszych.
Trochę optymistycznie.
Pogoda w okręgu stołecznym zaskakuje pozytwynie po braku lata. Dni są całkiem słoneczne i nie wieje praktycznie wcale. 27 autobusów miejskich ma od listopada bezpłatne WIFI. Było Święto Zmarłych co oznacza, że wkraczamy w fazę niespożytych ciemności i będzie trzeba jakoś z tym żyć. U nas już oficjalnie święta. Mikołaje na ulicach rozdają piwo świąteczne,a koło Ikei jej już świąteczny renifer. Tym razem pod prądem co by go nikt nie podpalił jak rok temu... Nosowska jeździ po Polsce śpiewając swoje hity z płyt solowych, a płytą roku jest "Matangi" M.I.A.
Subskrybuj:
Posty (Atom)