Islandia

Despite its name Iceland is a very hot place?!

czwartek, 23 października 2008

Zimowa przerwa w szkole. Wypadło akurat w te 2 dni, kiedy ja tam pracuję. Mogłem więc w końcu odespać wszystko, co obiecuje sobie odespać w weekend, ale nigdy mi nie wychodzi. Nie musiałem się też nigdzie spieszyć, znowu poznać Islandię o tej innej, rzadko dla mnie dosztregalnej strony. Kiedy wyjeżdżasz rano z pustego garażu podziemnego, kiedy na ulicach ruch mniejszy niż zwykle, kiedy wszystkie sklepy puste, bo wszyscy w pracy, i tylko starszych ludzi widać. Kasjerzy chodzą znudzeni, a może tylko czekają na popołudniowy zapierdol.
Stacja benzynowa. Poszedłem sprawdzić ciśnienie w oponach, przy okazji kupiłem fajki. Chciałem po islandzku, ale znowu zapomniałem jak są zapałki. Oczywiście, jak zwykle, pani po angielsku nawet miała problemy ze zrozumieniem co to są zapałki. Ech... Było akurat tak koło 12, ta sama stacja benzynowa na którą wpadałem rok temu, kiedy wymieniałem rury na drodze. Ci sami ludzie w kombinezonach się przewijali, te same schematy. Kto by pomyślał gdzie będe za rok. Uszy mi odmarzły od palenia fajki na dworze.
potem pojechałem do firmy gdzie rurę wydechową wymieniałem w samochodzie rok temu. Wcześniej byłem u mechanika i powiedział mi, że coś z tą rurą nie tak, ale on nie ma takiego klucza, żeby zrobić żeby było dobrze i że tam powinni mi to naprawić. No więc ide, wchodzę, tłumaczę panu z rachunkiem w ręku, że tak i siak, że ja nawet po polsku dokładnie nie umiem tego wytłumaczyć co się stało, a co dopiero po angielsku. Pan bezstresowo bierze mnie i samochód na stanowisko numer 7, podnosi, bada rurę, chodzi w te i we wte jak pojebana, coś tam odspawa, wymienia, przykręca. W sumie rurę poraz drugi wymienia, pytam ile za to już podkurwiony, że tacy debile są, że mogli tą śrubę od początku dobrze przykręcić to by było. A pan do mnie że nic i że do widzenia miłego dnia życzę. Pewne rzeczy się tu oby nigdy nie zmieniły:)
MAX. Sklep ze wszystkim co RTV i AGD. Mój ulubiony sprzedawca o wyglądzie Marylin Mansona. Tkneło mnie, że się zbiorę i kupię w końcu tą kieszeń, żeby dysk twardy do laptopa podłączyć. Ale tu nie ma. Dają mi nazwy dwóch sklepów gdzie są takie rzeczy. Nie ważne, że u konkurencji. Ważne żebym wyszedł zadowolony. Obok, BONUS, nasza biedronka. Leniwie jak na jakiejś prownincji w stanie Arizana, juesej, tylko pogoda jak na biegunie północnym. 3 stasze panie, jedna ledwo chodzi, znudzeni pracownicy czekający aż wszyscy wyjdą z pracy i ja, mimo że cały sklep tylko dla mnie, kupujący chleb i, szalejący nie w swoim stylu, Coca Colę Light dwulitrową w promocji za 90 koron (to mniej niż 2 zł!). Pani kasjerka z Polski, ale ostro, obydwoje, produkujemy się po islandzku.
BYKO, nasza Castorama. Chcę w końcu podłączyć telewizor, ale brakuje mi przedłużacza. No więc wchodzę do tego BYKO i już wiem, że będe tam dłużej niż 5 planowanych minut, bo znajdź w tym wszystkim zwykły przedłużacz. I tak wchodzę i staję zdumiony jakbym zapomniał że w Islandii mieszkam i że napisy wszystkie po Islandzku są co w jakiej alejce i że takim sposbem za cholerę tego nie znajdę. I stoję taki zawieszony i znudzeni pracownicy obok do mnie "dzień dobry". I patrze tak na nich i "dzień dobry", i że o co wam chodzi, że się człowiek zawiesić na chwilę nie może. Może wygladałem jak terrorysta albo jakiś nienormalny troszkę, bo tak stałem w sumie nie wiadomo po co i może jakby mi nie powiedzieli witaj, to bym stał tak dalej, jakbym pierwszy raz w życiu był w takim sklepie i nie mógł się wszystkiemu nadziwić. Oczywiście już pewne było, że do nich nie podejdę, nie wyda się żem jest nietutejszy i kurwa sam znajdę, bez słowa zapłacę i wyjdę. I tak przeszedłem cały dział sprzątania domu, malowania, narzedzi, toalet, ogrodnictwa, dział świąteczny, dział wszystko do drewna, dział malarski i przedłużacza nadal ani sladu, więc się poddałem i pana z obsługi w końcu zapytałem. Ja i mój idelany angielski. Nie wiem jak jest przedłużacz po angielsku, co w sumie nawet nie jest ważne, bo jestem prawie pewny, że nawet gdybym ja wiedział, to on by nie wiedział o co mi chodzi. I się tak produkuję i tłumaczę, że mi potrzebne jest coś, żeby telewizor do kontaktu podłączyć. Pan myśli, po głowie się drapie i stwierdza, że to na pewno Electricity i wysyła mnie przed siebie, że znajdę. No i znalazłem moje upragnione electricity. Do kas podchodzę, pani mi się o kartę klienta stałego pyta, ja nie rozumiem, PROSZĘ po angielsku. Nie udało się, jak islandczyk ze sklepu nie wyszedłem. I sam się sobie dziwię czemu zawsze tak błagalnie proszę czy nie mogli by tego powiedzieć po angielsku. Dużo osób wogóle się o to nie pyta, tylko od razu po angielsku nawija. Chciałbym zobaczyć takie akcje w jakimś polskim sklepie. ale może pozyjemy to i zobaczymy. Pewnie stary już wtedy będe i pomarszczony.
Moją kieszeń znalazłem. 5000ISK- to chyba mniej niż w Polsce. Pan mi nawet najpierw dysk sprawdził czy działa.
Pogoda się w międzyczasie zjebała. Boje się prowadzić samochód jak tak jest. Bo normalnie czuję jak mi wiatr z boku wali i gdybym kierownicy mocno nie trzymał to nie wiem co by się wydarzyło. Może to tylko iluzja. Może. ale jakby w Polsce źle z pogodą nie było nigdy takiego wrażenia nie miałem. A kto nie prowadził samochodu w islandzką NAPRAWDĘ zła pogodę nie powinien się śmiać i głosu zabierać, że jak to tak. A tak to. Autobus mi się marzy w taką pogodę. Ale z drugiej strony stać na przystanku w taką pogodę... I się człowiek przestaję islandczykom w ciągu 5 sekund dziwić przestaję, że tylę tych bryk ciężkich nakupowali i teraz z długów wyjść nie mogą, bo się człowieki momentalnie też takiej zachciewa. Idelany samochód na islandzki klimat.
O Uniwersytet Islandzki zachaczyłem. Chciałem się dowiedzieć jakby to było gdybym się na filogię islandzką zapisał. Ale poddałem się. Może aż tak bardzo mi się tego nie chcę, a może dlatego że mój islandzki nie jest nawet na 3 w skali 10 punktowej. Może. Zapytałem w jakimś biurze. Tam odesłali mnie do wydziału studentów zagranicznych, gdzie akurat siedziała pani sekretarka... nie władająca zbyt biegle (to mało powiedziane) językiem angielkim. I mówię jej, że ja chce się dowiedzieć o filolgię angielską, ona nie jarzy o co mi biega, dopiero jej po islandzku mówię, co chcę. A ona do mnie, że przecież wszystko zaczyna się we wrześniu więc łot de fak, a ja do niej, że wiem, ale chcę tylko wiedzieć co musiałbym zrobić gdybym chciał, co mi potrzebne i wogóle. i nadal na mnie tak patrzy i chyba nie kuma co ja chcę, więc daje mi namiary na panią co się tym zajmuje, ale znaleźć jej nie mogłem. I jakoś mnie przytłoczyła ta kawiarnia studencka, ci ludzie studiujący tu dziennie niejednokrotnie w moim wieku lub starsi, te Macintoshe wszędzie działające i ludzie coś na nich piszący. Ta islandzka atmosfera studencka. Boże, jak ja bym chętnie się z nimi zamienił. Zważywszy, że nie samymi studiami człowiek żyje:) Ja tam jeszcze wróce. Tylko się bardziej przygotuje, Może zamiast na islandzki to się na kurs angielskiego zapiszę, bo się już sam czasami załamuję jak się dogadać próbuje z ludźmi. Zwyczajnie mnie to męczy.
Po islandzkim wieczorem myślałem, że już do samochodu nie dojdę. Sztorm się zaczął na dobre, zaczął mi walić prosto w twarz drobnoziarnisty szron, co dawało odczuwalny efekt jakby mi ktoś żyletkami po twarzy jeździł. Nie zrozumie tego dosłownego prównania nikt, kto tego sam nie przeżył.
Kupiłem se płytę:) 2400ISK. Jeszcze znaleźć nie mogłem. A się pana zapytać nie mogłem o co mi chodzi, bo nie wiedziałem dokładnie kto to śpiewa. Generalnie gościu mało znany, a za album ceni się bardziej niż Madonna:) no ale musiałem kupić:) Bo poza tym chciałem.
I może mi już wszyscy wierzyć zaczną, że przyjechałem tu bo zawsze chciałem, a nie dla kasy. Może teraz, jak się tyle mówi o powrotach, ja nadal tu. Moja kucharka w pracy wyjść z podziwu nie może.
Weronika, nowa koleżanka z pracy, z Czech jest. Islandzkiego się w 3 miesiące nauczyła. Wkurwia mnie to:) i jeszcze to, że byłem teraz z nią cały tydzień i napierdalamy po angielsku lub po polsku, jak chcemy żeby inni nie słyszeli, a ja po prostu jakoś tak nastawiony już jestem od rana, że się męczyć będe i nic nie będe rozumieć. Ale fajnie tak z drugiej strony. Nigdy islandczykami nie będziemy choćbyśmy tu i 20 lat mieszkali. Dzięki bogu. Nie ma nic gorszego na ziemi niż bycie przewidywalnym.
Autor: (LIKE.NO.OTHER) o 16:31
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

2 komentarze:

Unknown pisze...

znalazlam Twojego bloga wczoraj. nie przeczytalam jeszcze calosci, ale tak mnie wciągnął ze juz zdazylam kilka rzeczy zawalic.od 23 nic nie napisalas - mam nadzieje ze nie przestales pisac?? czytam i czytam i sie zastanawiam- szczesliwy jestes czy tez z jakis powodow mierzysz sie ze soba? przypomina mi to Siekierezadę...w kazdym razie - fantastyczne. serdecznie pozdrawiam. dzis z warszawy.

27 października 2008 15:32
Unknown pisze...

i jeszcze jedno. wspaniale zdjecie u gory. i swietne zdjecia zalinkowane.

27 października 2008 15:37

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

MÓJ INSTARGRAM

  • ISLANDIABLOG

Hallgrímur Helgason, pisarz

“We have to save ourselves

from ourselves.

We have to minimize

the effect our own politicians

can have on our society.

We have to get some

rules from the outside.”

Jón Gnarr, Burmistz Reykjavíku

We desperately need young, liberal, modern politicians in Iceland. Not conservatism, intolerance and narrow mindedness. We need more cool and less lame. Preferably women.

TŁITER islandiablog

Tweety na temat @islandiablog

od początku

od 25 stycznia 2010

Your borders are stupid

unexpected people. unexpected turns. wonderful. 
expect the unexpected.



blisko i daleko

Nakarm glodne dziecko - wejdz na strone www.Pajacyk.pl

Heloł!

Było, mineło (i wszystko nieprawda)

  • listopada 2015 (1)
  • lipca 2015 (1)
  • lutego 2015 (1)
  • stycznia 2015 (1)
  • grudnia 2014 (4)
  • września 2014 (3)
  • lipca 2014 (4)
  • czerwca 2014 (10)
  • maja 2014 (2)
  • kwietnia 2014 (8)
  • marca 2014 (4)
  • lutego 2014 (4)
  • stycznia 2014 (1)
  • grudnia 2013 (2)
  • listopada 2013 (7)
  • października 2013 (3)
  • września 2013 (1)
  • sierpnia 2013 (12)
  • lipca 2013 (2)
  • czerwca 2013 (2)
  • maja 2013 (3)
  • kwietnia 2013 (6)
  • marca 2013 (2)
  • lutego 2013 (7)
  • stycznia 2013 (20)
  • grudnia 2012 (6)
  • listopada 2012 (13)
  • października 2012 (28)
  • września 2012 (4)
  • sierpnia 2012 (2)
  • lipca 2012 (7)
  • czerwca 2012 (24)
  • maja 2012 (13)
  • kwietnia 2012 (9)
  • marca 2012 (4)
  • lutego 2012 (6)
  • stycznia 2012 (25)
  • grudnia 2011 (13)
  • listopada 2011 (15)
  • października 2011 (64)
  • września 2011 (13)
  • sierpnia 2011 (6)
  • lipca 2011 (2)
  • czerwca 2011 (6)
  • maja 2011 (1)
  • kwietnia 2011 (15)
  • marca 2011 (23)
  • lutego 2011 (7)
  • stycznia 2011 (17)
  • grudnia 2010 (25)
  • listopada 2010 (23)
  • października 2010 (16)
  • września 2010 (41)
  • sierpnia 2010 (41)
  • lipca 2010 (12)
  • czerwca 2010 (33)
  • maja 2010 (23)
  • kwietnia 2010 (38)
  • marca 2010 (29)
  • lutego 2010 (26)
  • stycznia 2010 (63)
  • grudnia 2009 (41)
  • listopada 2009 (27)
  • października 2009 (24)
  • września 2009 (20)
  • sierpnia 2009 (10)
  • lipca 2009 (17)
  • czerwca 2009 (22)
  • maja 2009 (12)
  • kwietnia 2009 (35)
  • marca 2009 (27)
  • lutego 2009 (28)
  • stycznia 2009 (34)
  • grudnia 2008 (47)
  • listopada 2008 (25)
  • października 2008 (27)
  • września 2008 (14)
  • sierpnia 2008 (5)
  • lipca 2008 (13)
  • czerwca 2008 (8)
  • maja 2008 (3)
  • kwietnia 2008 (5)
  • marca 2008 (4)
  • lutego 2008 (5)
  • stycznia 2008 (13)
  • grudnia 2007 (7)
  • listopada 2007 (61)
  • października 2007 (76)
  • września 2007 (59)
  • sierpnia 2007 (59)
  • lipca 2007 (27)

Pogoda.

Weather Forecast | Weather Maps | Weather Radar
Powered By Blogger

The less you know about Iceland, the more powerful the experience is:

  • Nowa, to się jeszcze dziwi
  • total
  • O NAS
  • mam, tak samo jak Ty, swoje miasto (nocą), a w nim...
  • islandzkie filmiki
  • bardzo ciekawie o islandzkim dizajnie
  • bo islandzkie prezenty!
  • bo tak się mówi po islandzku
  • bo muzyka.is
  • Bo tym razem się chce studentom
  • islandzkie opowieści (projekt)
  • Bo nawet szacowny Grapevine.is o nas pisał
  • bo się największym filozofom nie śniło, czyli jak kończy islandzki american life
  • zobaczymy w którą stronę to pójdzie
  • muzyka islandzka
  • bo Islandia w internecie
  • Bo whatever it is we're against it.
  • bo poinspirujmy się!
  • bo wszyscy kochają islandzką muzyke?
  • Bo wszystko za darmo!
  • bo komuś się chciało
  • iceland in focus
  • bo też o Islandii
  • Bo... to coś pięknego...
  • bo to są kulowe zdjęcia
  • bo jak dobrze, że komuś się chce
  • bo jest tam parę fajnych fotografii
  • bo jeśli planujesz nas odwiedzić
  • Bo trzeba też cwiczyć angielski
  • bo jest nas tu więcej
  • Bo może chcesz poogladać islandzką telewizje/ posłuchać radio
  • bo by miło zacząć dzień
  • Bo ktoś odwala fajną robotę
  • Bo nie dawno odkryłem
  • Bo oprócz słów, są też zdjęcia
  • Bo EYGLÓ wie wszystko ;)
  • Bo po prostu nie do wiary:)
  • Bo tak ładnie zlinkowany jest tam mój blog... :)
  • Bo tak się nosi Islandia;-)
  • Bo cudze chwalicie, a swego nie znacie!
  • helllooooooł... to jest "kulowy" blog!
  • Bo tu by się takie radio przydało (poza tym robione jest przez mojego znajomego).
  • Bo być Islandczykiem to znaczy mieć tu założony profil :)
  • Bo pracuję z laską matki co się tam udziela (poza tym to fajny islandzki zespół)
  • Bo Helgi jak powiedział tak zrobił i opuścił naszą wiochę na jakiś czas.
  • Bo to mój znajomy z Islandii
  • Bo to obowiązkowa lekura moja.
  • Bo ktoś musi myśleć za islandczyków.
  • Bo Bjork politycznie
  • Bo często tu zaglądam.
  • Bo masowa konsumpcja kultury.
  • Bo to moje ulubione muzeum w Reykjaviku.
  • Bo rzadko bo rzadko, ale czasami kupuję. (Poza tym przypomina mi to polski FLUID).
  • Bo to słychać w Islandii
  • Bo w Islandii też są brukowce.
  • Bo to moje ulubione miejsce w Reykjaviku.
  • Bo tam są fajne imprezy.
  • Bo uwilebia Polskę, a ja ją:-)
  • Bo Islandia to ona, a ona to Islandia.
  • Bo TAK!
  • Bo to naprawdę fajny blog o Islandii
  • bo któż nie kocha Natalie Portman
  • bo to są kulowe zdjęcia
  • bo też o Islandii
Motyw Eteryczny. Obsługiwane przez usługę Blogger.