Islandia

Despite its name Iceland is a very hot place?!

wtorek, 22 lipca 2008

Pogodno

Miałem się już tandetnie nie wzruszać, ale właśnie się nudzę, wypiłem jednego Harnasia w cenie 100 koron, co samo w sobie mnie już rozczuliło, i nawet nie wiem z jakiego powodu- bo korona tak spadła, że to już bez szału i tam w sklepie też już za 215 koron piwo kupię. Ale mimo wszystko, tak jeszcze tanio się wydaje. Jedyna rzecz która tania w Polsce pozostała. Ale tak wzruszam się tandetnie z całkowicie innych powodów. Wzrusza mnie cały Olkusz, Polska dookoła i pytania o Islandię na około. A to czy mnie tam Islandczycy lubią, czy koleżanki w pracy się do mnie na przerwach i na dworze jak jestem z dziećmi rozmawiają. I tak patrzę wtedy na siebie w lustrze i analizuję pytania tych wszystkich ludzi, pierwsze objawy trądu dostrzec próbóję na twarzy, ale nic z tego nie wychodzi. I ja nawet rozumiem te wszystkie pytania, bo cóż taki Polak o takiej, dajmy na to, Alabani wie. No jakiś kraj, gdzieś tam w dole, na południu. Biedny przecież bardzo, bez kultury pewnie- pomyśli co światlejszy, kulturalny obywatel tego kraju. No. To takie samo wyobrażenie o Polsce ma wielu Islandczyków. Czy mogę ich za to do końca winić? Nie, po 3 tygodniach w Polsce mogę ich już zrozumieć. Bo wyobrażmy sobie, że Polska to taka Albania właśnie. I przyjeżdza sobie do mojego umarłego miasta taki Albańczyk. Lat 25. Pecha ma trochę, bo co zabawne, sam tego nie wiem do końca, ale on pewnie jakiś taki... niebiały do końca jest. Taki pewnie Latino bardziej. Ja to przynajmniej tyle szczęścia mam, że jedyną przewagę, jaką mają nade mną niektórzy Isladczycy, to to, że islandzkiego nie umiem. Wyglądem nic mnie od nich nie wyróżnia. Wąsą nie noszę, w kurtce tej samej kupionej na targu u ruskich przez 5 lat nie chodzę, na Kolaporcie u mojej ulubionej obdziarganej pani nawet od czasu do czasu jakąś trendy bluzę Pumy kupię. Wszystko w miarę ze mną w porządku. Nawet się nie sępie i samochód sobie sprawiłem. No i jest sobie w tym mieście moim kochanym. Wykształcony dajmy na to. Uniwersytet najlepszy w swoim kraju skończył. No może trochę biedniejsi od nas na pewno ("Ale mój tata też ma 2 samochody. Naprawdę. Moi przyjaciele po studiach już domy kupują, a ja wpadłem na genialny pomysł i umyśliłem sobie Polskę zobaczyć. Nie, Polska to nie jest wcale drogi kraj. U mnie beznyna też 5 zł kosztuje. No może ten laptop trochę droższy tutaj niż u mnie, ale tu za pensję kupię 1 i jeszcze mi zostanie na opłacenie mieszkania i normlane życie. U mnie taki laptop to 4 pensję. TAK. NAPRAWDĘ. PRZYSIĘGAM. 4 PENSJE. CZTERY... C Z T E R Y. CZTERY! kurwa FUCK!!! Wogóle nie ważne, tu nie chodzi o to ile zarabiasz, ale o "nośność" pieniądza, co możesz mieć za jedną pensję tu, a tam. A zresztą nie ważne... Po co ty im to kurwa na litość boską tłumaczysz. To przecież już nie ten level. Wyślij ich na pięć dni do Albanii, a zginą. Proch po nich zostanie. Zgniłe mieso na głównej ulicy centrum po tygodniu. Darmowa wyżerka dla psów bezpańskich. Idealny wytwór zachodniego społeczeństwa. Bez kart kredytowych, wogóle bez kredytu. " Nie ważne że jego uniwersytet to jeden z najlepszych w Europie. Jezus Maria, tak, ten kraj ma kulturę! Ma noblistów, zajebistą muzę na której wypromowanie nie ma pieniędzy i czasu, terenówki na ulicach i ludzi mieszkających w willach. Welcome to Albania: http://www.albaniantourism.com/ No i jest sobie w tej Polsce i tak kombinować zaczyna, że może by tak nie na budowie, że może by tak nie w budce z hot- dogiem, że może to wykształcenie jakiś sens ma i w sumie on zawsze z młodzieża pracować chciał i wie, że nawet talent do tego ma. Dajcie mi tylko szansę, ja się postaram. Z dyrektorką rozmawiać mogę? Dzień dobry, nazywam się Dżihad, z Albanii jestem, z wykształcenia nauczyciel, powinienem w ALbanii siedzieć i młodzież w liceum do matury przygotowywać. Ale zawsze chciałem zobaczyć Polskę i tak sobie pomyśłałem teraz albo nigdy. Uwielbiam wasze krajobrazy- jeziora, góry, nieskażone lasy. Edyta Górniak swego czasu u nas hit miała. Wiem, to śmieszne, ale podobał mi się, co tylko umocniło mnie w przekonaniu jakim wspaniałym krajem jesteście. Oł... nie słuchacie Edyty Górniak... Oł... Niemożliwe... Moim marzeniem jest pracować z młodzieżą, to fascynujące widzieć jaki wpływ wywierasz na młodych ludzi i jak możesz kształtować ich rzeczywistość. To jak nagranie "Jogi" Bjork, "Angel" Massive Attack- jedna, wspaniała piosenka i możesz umrzeć. Uruchomiłeś to! Zderzyłeś się z gwiazdą na niebie. Teraz ta gwiazda zderza się z następną gwiazdą gnana Twoim uderzeniem, i tak dalej i tak dalej...Każde kolejne uderzenie o kolejną gwiazdę ma w sobie jakieś minimum siły Twojego uderzenia. Ty wprawiłeś to w ruch... Wiem..., ... ale ja do nauczania mam dorobioną filozofię. Wierzę, że tak jest... NIE UMIEM POLSKIEGO, ale ja bardzo chcę. Naucze się. Musisz mi... przepraszam... musi mi pani dać tylko szansę. Ja naprawdę chcę. Nie da się... Aha... No tak... Język... rodzice, no tak,... ???, skóra?!... nie, nie jestem pedofilem... ok... chyba rozumiem... mimo wszystko dziękuje."
Bo pytania tych wszystkich ludzi mi uzmysłowiły, że tak skończyłby Albańczyk w Polsce i że ja tam jestem trochę jak ten Albańczyk i że tak naprawdę ten kraj, co by o nim nie mówić, daje mi więcej niż ja jemu jestem wstanie zaoferować. Oprócz mojego mózgu naszpikowanego 10 przykazaniami praktycznie nic mu póki co dać nie mogę. Korzystać z profitów mogę. Z tego, że mi ktoś dał szansę. Że uwierzył, że naprawdę chcę i starać się będe z całych sił. Że zapomniał, że islandzkiego nie umiem, że na każdym kroku mi pomagają. Że mój krzyk, że chcę do mamy, że nie wiem gdzie zadzwonić, że sobie nie radzę, nigdy bez odpowiedzi nie zostaję. Że rodzice mi zaufali i powierzyli swoje dzieci opiece pana co islandzkiego ni w ząb nie umie. Że wszyscy, że ci sami rodzice się martwią że od września mieszkać gdzie nie mam, że pamiętają o tym cały czas, że gdzieś im nie uciekłem pomimo tego całego ich zapominalstwa, pomimo że mnie tam nie ma, że kurwa muszę mieć kąt gdzieś od września. Że każdy kombinuje jak może, że maile w tej sprawie piszą i dzwonią do mnie. Że Loftur w klubie wierzy, że się islandzkiego naucze, że mi esemesa po islandzku wysyła, że impreza dzisiaj w pracy- "o 21 spotkanie 22 zarcie 23 najebka; qBAR, R-VIK", że mimo że wie, że mnie tam nie ma... Miałem krzys, ale miasto moje kochane mnie oświeciło, że tak naprawdę to wspaniali ludzie mnie tam otaczają i że na to wszystko nie zasługuje co mnie tam spotka. Że Islandia daje mi coś czego w tej chwili nie daje mi Polska. Że wkurwiam się sam na siebie, bo wiem, że Polska mi czegoś takiego nigdy nie da. Że nigdy rata za mieszkanie tutaj nie będzie stanowiła 1/4 mojej pensji, że nikt nigdy nie będzie się wykłucał o mnie doceniejąc moją pracę, że się nie zwolnie i że z imprezy już wychodzimy i henry (like. no. other.) do żadnej szkoły pracować nie pójdzie. Zostaje z nami.
Tak, ja wiem. 1% bezrobocia robi swoje. Ludzie są dla siebie milsi, pracodawca dba o pracownika, stratata ta trutu tu. Ale Funny też z Francji poznałem i ona mnie oświeciła, że owszem, że tak, że we Francji możesz być imigrantem, ale jak nie jesteś lekarzem, pielęgniarką lub architektem, to o pracy w zawodzie to zapomnieć możesz raz na zawsze. Francuz ma 200EUR/na tydzień zasiłu nawet do końca życia, a półki w supermarkecie nie mogą być puste, że ty nawet Frnacuzem możesz być, ale pod warunkiem, że bogatym, że nie gejem i że białą skóre masz. Wtedy tak, wtedy jak tu- wszystkie drzwi otwarte, możesz śnić swój American Life. Możesz być sobą. Dobranoc. Miłych snów. (Goggi w klubie u mnie jest menadżerem, jest czarny, 7 lat na Islandii- z Brazylii.)
Nie, to jest całkiem co innego, coś podprogowego, coś w tych genach, że jest jak jest. Że nie zawsze różowo, że nie zawsze z górki, ale nauka języka i szacunek dla kultury działają tu cuda. Możesz być islandczykiem, pozwolą Ci. Tak, Polakiem tez jestem- wysławiam się po polsku, mam polskie MTV, reklamy z Jane Fonda mówiącą po Polsku, polski umysł katolicki, polskiego kennitla, adres zameldowania Polski, ale jak tylko zechę to mogę być i Islandczykiem. Po prostu. Mogę. Pozwalają mi. Wyciągnij rękę. Mafia Hvammur działa. Mafia Hvammur chce bym mieszkał w Hafnajfordur, żebym z Eyglo mógł do World Class rano chodzić brzuch zrzucać i do Mai Paji na imprezy z jej koleżankami chodzić i nie martwić się jak do domu trafię. Islandia chcę. The choice is yours.
Autor: (LIKE.NO.OTHER) o 12:41
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

MÓJ INSTARGRAM

  • ISLANDIABLOG

Hallgrímur Helgason, pisarz

“We have to save ourselves

from ourselves.

We have to minimize

the effect our own politicians

can have on our society.

We have to get some

rules from the outside.”

Jón Gnarr, Burmistz Reykjavíku

We desperately need young, liberal, modern politicians in Iceland. Not conservatism, intolerance and narrow mindedness. We need more cool and less lame. Preferably women.

TŁITER islandiablog

Tweety na temat @islandiablog

od początku

od 25 stycznia 2010

Your borders are stupid

unexpected people. unexpected turns. wonderful. 
expect the unexpected.



blisko i daleko

Nakarm glodne dziecko - wejdz na strone www.Pajacyk.pl

Heloł!

Było, mineło (i wszystko nieprawda)

  • listopada 2015 (1)
  • lipca 2015 (1)
  • lutego 2015 (1)
  • stycznia 2015 (1)
  • grudnia 2014 (4)
  • września 2014 (3)
  • lipca 2014 (4)
  • czerwca 2014 (10)
  • maja 2014 (2)
  • kwietnia 2014 (8)
  • marca 2014 (4)
  • lutego 2014 (4)
  • stycznia 2014 (1)
  • grudnia 2013 (2)
  • listopada 2013 (7)
  • października 2013 (3)
  • września 2013 (1)
  • sierpnia 2013 (12)
  • lipca 2013 (2)
  • czerwca 2013 (2)
  • maja 2013 (3)
  • kwietnia 2013 (6)
  • marca 2013 (2)
  • lutego 2013 (7)
  • stycznia 2013 (20)
  • grudnia 2012 (6)
  • listopada 2012 (13)
  • października 2012 (28)
  • września 2012 (4)
  • sierpnia 2012 (2)
  • lipca 2012 (7)
  • czerwca 2012 (24)
  • maja 2012 (13)
  • kwietnia 2012 (9)
  • marca 2012 (4)
  • lutego 2012 (6)
  • stycznia 2012 (25)
  • grudnia 2011 (13)
  • listopada 2011 (15)
  • października 2011 (64)
  • września 2011 (13)
  • sierpnia 2011 (6)
  • lipca 2011 (2)
  • czerwca 2011 (6)
  • maja 2011 (1)
  • kwietnia 2011 (15)
  • marca 2011 (23)
  • lutego 2011 (7)
  • stycznia 2011 (17)
  • grudnia 2010 (25)
  • listopada 2010 (23)
  • października 2010 (16)
  • września 2010 (41)
  • sierpnia 2010 (41)
  • lipca 2010 (12)
  • czerwca 2010 (33)
  • maja 2010 (23)
  • kwietnia 2010 (38)
  • marca 2010 (29)
  • lutego 2010 (26)
  • stycznia 2010 (63)
  • grudnia 2009 (41)
  • listopada 2009 (27)
  • października 2009 (24)
  • września 2009 (20)
  • sierpnia 2009 (10)
  • lipca 2009 (17)
  • czerwca 2009 (22)
  • maja 2009 (12)
  • kwietnia 2009 (35)
  • marca 2009 (27)
  • lutego 2009 (28)
  • stycznia 2009 (34)
  • grudnia 2008 (47)
  • listopada 2008 (25)
  • października 2008 (27)
  • września 2008 (14)
  • sierpnia 2008 (5)
  • lipca 2008 (13)
  • czerwca 2008 (8)
  • maja 2008 (3)
  • kwietnia 2008 (5)
  • marca 2008 (4)
  • lutego 2008 (5)
  • stycznia 2008 (13)
  • grudnia 2007 (7)
  • listopada 2007 (61)
  • października 2007 (76)
  • września 2007 (59)
  • sierpnia 2007 (59)
  • lipca 2007 (27)

Pogoda.

Weather Forecast | Weather Maps | Weather Radar
Powered By Blogger

The less you know about Iceland, the more powerful the experience is:

  • Nowa, to się jeszcze dziwi
  • total
  • O NAS
  • mam, tak samo jak Ty, swoje miasto (nocą), a w nim...
  • islandzkie filmiki
  • bardzo ciekawie o islandzkim dizajnie
  • bo islandzkie prezenty!
  • bo tak się mówi po islandzku
  • bo muzyka.is
  • Bo tym razem się chce studentom
  • islandzkie opowieści (projekt)
  • Bo nawet szacowny Grapevine.is o nas pisał
  • bo się największym filozofom nie śniło, czyli jak kończy islandzki american life
  • zobaczymy w którą stronę to pójdzie
  • muzyka islandzka
  • bo Islandia w internecie
  • Bo whatever it is we're against it.
  • bo poinspirujmy się!
  • bo wszyscy kochają islandzką muzyke?
  • Bo wszystko za darmo!
  • bo komuś się chciało
  • iceland in focus
  • bo też o Islandii
  • Bo... to coś pięknego...
  • bo to są kulowe zdjęcia
  • bo jak dobrze, że komuś się chce
  • bo jest tam parę fajnych fotografii
  • bo jeśli planujesz nas odwiedzić
  • Bo trzeba też cwiczyć angielski
  • bo jest nas tu więcej
  • Bo może chcesz poogladać islandzką telewizje/ posłuchać radio
  • bo by miło zacząć dzień
  • Bo ktoś odwala fajną robotę
  • Bo nie dawno odkryłem
  • Bo oprócz słów, są też zdjęcia
  • Bo EYGLÓ wie wszystko ;)
  • Bo po prostu nie do wiary:)
  • Bo tak ładnie zlinkowany jest tam mój blog... :)
  • Bo tak się nosi Islandia;-)
  • Bo cudze chwalicie, a swego nie znacie!
  • helllooooooł... to jest "kulowy" blog!
  • Bo tu by się takie radio przydało (poza tym robione jest przez mojego znajomego).
  • Bo być Islandczykiem to znaczy mieć tu założony profil :)
  • Bo pracuję z laską matki co się tam udziela (poza tym to fajny islandzki zespół)
  • Bo Helgi jak powiedział tak zrobił i opuścił naszą wiochę na jakiś czas.
  • Bo to mój znajomy z Islandii
  • Bo to obowiązkowa lekura moja.
  • Bo ktoś musi myśleć za islandczyków.
  • Bo Bjork politycznie
  • Bo często tu zaglądam.
  • Bo masowa konsumpcja kultury.
  • Bo to moje ulubione muzeum w Reykjaviku.
  • Bo rzadko bo rzadko, ale czasami kupuję. (Poza tym przypomina mi to polski FLUID).
  • Bo to słychać w Islandii
  • Bo w Islandii też są brukowce.
  • Bo to moje ulubione miejsce w Reykjaviku.
  • Bo tam są fajne imprezy.
  • Bo uwilebia Polskę, a ja ją:-)
  • Bo Islandia to ona, a ona to Islandia.
  • Bo TAK!
  • Bo to naprawdę fajny blog o Islandii
  • bo któż nie kocha Natalie Portman
  • bo to są kulowe zdjęcia
  • bo też o Islandii
Motyw Eteryczny. Obsługiwane przez usługę Blogger.