wtorek, 29 stycznia 2008
Powiedzialem Mai, ze od pierwszego lutego absolutnie nie rozmawiamy po angielsku w pracy i tylko islandzki caly czas. No to Maja na to, ze bedziemy wychodzic z przedszkola i rozmawiac :-) Moj ambitny plan przewiduje, ze powiem o tym reszcie, tylko najpierw jeszcze musze z dyrektorka porozmawiac na temat mojego kwietniowego wyjazdu do Polski- bo potem moze byc ciezko sie dogadac. I osttanio mam takie niemile przygody w auobusach. narzekam czasami na moich rodakow a zachowuje sie nie lepiej niz oni. Raz jechalem z Krzysiem autobusem, Krzys zaczal mi sie wywnetrzac i uzyl dwa razy przeklenstwa "ja pierdole" i pan kierowca wlaczyl mikrofon i mowi, ze uprzejmie prosi sie o nie przeklinanie w komunikacji miejskiej. I sie czlowiek od razu czuje jak w Polsce, a nie gdzies na koncu swiata. Innym razem zachowalem sie jak typowy islandzki gowniarz i oparlem sobie glany o puste siedzenie i sie pan na mnie darl zebym zdjal. bylem bardzo w szoku rowniez i glupio sie czulem bo nie widzialem zeby kogos innego kiedys spierdolil. Wogole gosciu mial chyba zly humor caly dzien i nie zachowywalæ sie jak typowy islandczyk. Jakiejs mlodej pannie bilety sprawdzal 2 razy, z inna sie klocil ze za malo piniedzy wrzucila do skrzybki za bilet, co nota bene moze i bylo prawda, tylko ze zawsze pewnie jej to przechodzilo a tym razem nie. Generalnie w komunikacji panuja okreslone zwyczaje. Mozesz na przyklad wsiasc do autobusu, stwierdzic ze nie masz biletu i bez zadnych konsekwencji wysiasc na nastepnym przystanku, co mozna wykorzystywac, gdy na przyklad chcesz sie podwiezc jeden przystanek. Po prostu tak jest- nikt ci nie kaze placic kary, tylko wysiasc. mlodzi islandczycy zajmuja po dwa siedzenia- na jednym, siedza oni, na drugim lezy ich plecak. I chocby bylo pelno ludzi w autobusie ani nie pomysla o tym zeby go przeniesc. Ostatnio jechala laska z kolezanka i ta druga nie miala gdzie siasc bo ta pierwsza miala plecak na siedzeniu i kazal sie jej przeciskac i siasc na przeciw mnie, ale mi tez weszly w krew juz te autobusowe zwyczaje i tak wyciaglem nogi ze sie nie dlao siasc obok mnie na wprost mnie. albo wlasnie te nogi klada z brudnymi butami na siedzeniu, ktory obity jest jakims materialem co mnie do nie dawna strasznie irytowala, ale odkad sam to raz zrobilem i od razu dostalem zjebke, to sie przestalem czepiac. a samochod by sie przydal i tyle.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz