poniedziałek, 28 stycznia 2008
The END
SIRKUS'a w ten weekend poki co definitywnie zamkneli. Z tej okazji sam SIGUR ROS wystepowal i generalnie ludzi sie tam chcialo tyle dostac, ze to jakies nieporozumienie. Ale mnie ta przyjemnosc stania w kolejce i tak ominela bo w pracy, w moim specyficznym klubie bylem, i sie z Helgim bulwersowalem, ze miasto Reykjavik odkupilo od wlasciciela dwie kamienice stare w centrum, ktore chcial zburzyc i dalo za to 1 MILIARD (!!!) ISK! Jesus... Tyle kasy! No i chcialem powiedziec, ze jestem zbulwersowany i to bardzo, ale w koncu tlyko z siebie wydukalem ze "jestem" i dalej nie bylem wstanie juz nic powiedziec bo mi sie wszystko pomieszalo, zaplatalo i wogole z moim jezykiem czy to polskim, czy angielskim, czy islandzkim, jest zle. Poza z ciekawych rzeczy jeszcze to chcieli jak przyszedlem do pracy w sobote na noc wyrzucic cala farelka Lasagne, bo nikt z gosci nie zjadl. No i tak patrze, ze juz prawie wyrzucaja i mowie Helgiemu zeby ich powstrzymal, przeciez zje sie, noc dluga. Turystow nie ma i w pt wieczor zamknelismy juz po 2, w domu bylem przed 4. O 2.10 bylo 19 osob w calym klubie. I delektuje sie ta cisza bo wiem ze kiedys sie skonczy, przyjdzie cieplo, bedzie z 20 osob na zmianie, czyli bedzie ciekawie, ale bedzie tez zapierdol. Ale moge wam z czystym sumieniem powiedziec, ze kocham oby dwie moje prace.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz