piątek, 16 listopada 2007
W Polsce podobno sniegu po pas i wogole zime ze ho ho. A tu deszczyk czasami tak cieplo ze bez czaoki zdarza mi sie chodzic. Mysle ze gdyby nie wiatr, ktory w sumie w Reykjaviku samym nie jest tak straszny jak wydawalo mi sie ze bedzie, to by tu o wiele cieplej jeszcze bylo. Takze gdzie ta Islandia? I juz dawno chcialem napisac o tym ze u mnie w pracy tez ogorkow ze skorki nie obieraja ;-) i dzieciom daja i ze w sumie to nie takie dziwne ze mi wydawalo sie dziwne ze ktos obiera :-) Poza tym pizza na obiad byla tak pyszna jak nigdy. I nawet dwie wersje byly zrobione. Jedna, zdrowa, dla dzieci, druga, kaloryczna i absolutnie nie zdrowa, dla nauczycieli. Mi smakowala i jedna i druga i ile tego zjadlem to nieporozumienie. Poza tym ochoty pisac nie mam i podtrzymywac mojego uzaleznienia bo mnie wkurza to ze jeszcze nie znalazlem co zgubilem. i bardzo lubie ich bezstresowe podejscie do zycia, ale nie wtedy, kiedy mam problem. Choc nie powiem, wszyscy tu pomocni jak nigdzie indziej i z drugiej strony nie wiem czego oczekuje. Ze beda plakac razem ze mna? i rzucanie palenia na Islandii moze miec inny sens niz gdzie indziej bo paczka fajek kosztuje tu 600ISK. To jakbym sie tak nagradzal, jak w tych wszystkich poradnikach radza, i wrzucal pieniadze za kazda wypalona do puszki to bym sobie tyle pieniedzy w ciagu roku na zakupy w Polsce zaoszczedzil ze szok;-) Hmmm... Kolega z Polski mi dzis okno tez w pokoju w pracy wymienial, bo moje dzieci zostaly zostawione same na 2 minuty. A co by bylo jakby zostawic ich samych 30 minut? Czsami czuje, ze by sie krew bardziej lala niz w najnowszym Residnet Evil.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz