nie wiem jak mozna w niby tak cywilizowanym kraju tak nie odsniezac chodnikow. Przeciez jak jest jakas gorka to sie chodnikiem rano czesto isc nie da. zlamanie pewne. Kolejny powod zeby miec samochod.
Dzis apdlem do przedszkola i przerazony do Mai Pai biegne ze mialy tylko zyczenia w srode wystarczyc, a kazdy jakis prezent ma ze soba. drobiazg, ale zawsze, a ja nic procz zyczen i to jeszcze dzis rano napisanych, i wogole to nie wiem co tam pisze bo to Maja Paja mi dala jakas ksiazeczka z sentencjami i co ja mam generalnie robic. A maja do mnie jak zwykle It's OK. To zdumiewajace jak wiele rzeczy dla niej zawsze jest OK. I ze ona tez tylko zyczenia dzisiaj ma, a ja sie tak zastanawiam czasami czy miala tylko zyczenia zeby mi tez glupio nie bylo. wogole Maja jest specyficzna osoba, ale o zlotym sercu. Kiedys o niej napisze bo to nie tak latwo. Moze raz na miesiac bede o kims pisal, a nie codziennie ;-) ale sentencje podobno udalo mi sie wybrac 'typowo islandzka', tylko Maja... nie umie przetlumaczyc na angielski :-)
Na islandkzim wczoraj znowu tajskie zarcie zarlem. Jejku, my sie tam czasami wiecej obzeramy niz uczymy i nie wiem czy to dobrze. Poza tym irytuje sie strasznie bo nic juz kompletnie nie rozumiem i wyrzucam te pieniadze w bloto, ale tak sobie zawsze mysle, ze moze to ma sens, ze zawsze cos tam sie zapamieta.
Wcozraj z agnieszka na GG rozmawialem i nawet nie wiecie jak to dobrze ze jest Agnieszka. bo ja age to raz na 2 lata srednio widuje ;-) ale Aga po prostu JEST gdzies tam sobie w Dublinie i to wystarzcy ze wiem, ze jest. bo to jedna z tych nielicznych osob, ktorych nie musze widywac codziennie, nie musze widywac wogole, ale zawsze bedzie o czym pogadac. Poza tym czasami odnosze wrazenie, ze to jedyna osoba, ktora rozumie co ja jej czasami pisze o Islandii. bo to jest tak dziwnie. wytlumaczyc komus jak to jest byc emigrantem, kto za granica byl tylko na wakacjach i wogole to wogole mija sie z celem. Nawet komus jak ktos sobie tak pojechal na wakacje zarobic to tez czasami bez sensu. bo to niby Islandia jest, ale wiecie, prawda taka, ze jak ktos chce to moze przezyc bardzo dlugi czas i nie widziec na oczy nikogo procz Polaka. naprawde. i jak ktos tak jedzie na chwile to sie wogole w dany kraj nie wglebia bo po co? Jak wakacje to odpoczac, jak praca to na studia ewentualnie zarobic jak na wakacje. no i tacy ludzie nigdy nie maja pewnych problemow i obaw, ktore ja mam i ktore trudno wytlumaczyc komus kto nie byl za granica. Nie maja szans tego doswiadczyc. Ja tez wiele rzeczy nie rozumialem w Polsce co mi ludzie mowili dopoki sam ich nie doswiadczylem. No i Aga wlasnie to mnie jedyna tak bez slow czasami rozumie bo my takie same rzeczy czasami przezywamy tlyko w roznym czasie bo ona troche dluzej juz jest. Bo ja nie wiem ile tu bede i dlatego moje polozenie inne troche jest niz ludzi, ktorzy przyjezdzaja w konkretnym celu- zarobic i wrocic, ewentualnie pobyc i pozwiedzac. Poza tym jestem skazany na to zeby bylo inaczej przez moja praca i wogole. Jestem zmuszony zderzac sie z wieloma rzeczami z ktorymi nie zawsze mam ochote sie zderzac. Ale naprawde jestem zadowolony z tych zwierzen. Islandia jest fajna bo zrozumialem ze w Polsce stalem w miejscu, a co najwazniejsze, zrozumialem, ze to NAPRAWDE nie byla moja wina. nie wiem, systemu czy czegos, no ale tak po prostu jest dziwnie w tym naszym kraju. Tu wszystko idzie do przodu! tak jakos po prostu! Kazdy pwoinien choc rok mieszkac za granica. taki przymus bym wprowadzil. Musisz na rok sie z Polski wyprowadzic :-) To by nam wiele pomoglo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz