sobota, 24 listopada 2007
Marta, pisz prace :-)))
I wogóle miałem nie być chujem, więc nie byłem i się nie chwaliłem dopóki nie będzie po, ale teraz mogę już oficjalnie obwieśić wszem i wobec. Marta się w końcu obroniła. Chyba pierwszy raz w życiu nie miałem racji ;-), bo twierdziłem, że mi będzie do słuchawki płakać w sierpniu jak będe na Islandii, ale płakała mi w listopadzie, za co ją kocham najbardziej na świecie :-) bo jest bardziej hardkorowa niż przypuszczałem. Machłem się tylko o 3 miesiące, bo nawet ja nie przypuszcałem, że tyleż można. Szkoda tylko troche bo teraz tak nudno już tu będzie. Nie bedzie o czym przypominac i wogóle ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz