Bylem dzis w urzędzie imigracyjnym i się okazalo ze jak mam umowe na stale to dostanę pobyt na 10 lat a po 3 latach to sie już moge starać o pobyt staly a stąd już droga do obywatelstwa niedaleka. Trzeba ttylko parę rzeczy zaliczyć- na przyklad 150 godzin islandzkiego. Ale do tego czasu to ja już chcę islandzki umieć.
Islandczycy są fajni bo nie umieją wyrazac zlosci, dlatego w ten sposob nigdy nie dostane zjebki od przelożonego że cos nie jest po jego mysli bo przyszedlem o 11 do pracy a mialem byc o 10. podoba mi sie to. jak garadar jest zly to mwoi YOU IDIOT ale jak sie go pytam czy jest MAD to mowi ze nie. No ale nic to. Dzis byl w szoku bo zorbilem z jego mniemaniu dużo, w moim mniemaniu nic i już nie jestem LAZY i mu mówię WHAT WOULD YOU DO WITHOUT ME i on sie smieje i ja sie smieje i jest OK i on jedzie do domu, ja zostaje z Michalem 2 godizny dluzej, niby do 21 ale konczymy o 20 i idziemy a godziny leca a zrobilismy tyle co inni by zrobili przez caly dzien w godzine. I najfajniejsze jest to kiedy ja jestem zaskoczony kiedy on jest zaskoczony że tak dużo zrobilem i się zastanawiam czy on sobie czasami ze mnie nie żartuje.
Poza tym nie ma ze mną już tak lekko. Szybko się uczę i przestawiam. Chce wolnę na weekend bo jedziemy na zachod Islandii i mowie, że chce wolne a on do mnie że nie bardzo bo to sb pracująca i on do mnie jeszczse po co mi. No a ja że sex party. A on że gay party? No to ja że gay party i parę innych gorszych rzeczy dodaje i jest spoko bo się w końcu wpasowalem w jego styl bycia i już jestem NASTY tak jak on. No. I tym sposobem cala firma stoi bo henry i majk jada na zwiedzanie. Szef zarzadzil ze jak my juz nie chemy to juz nie pojdziemy wszyscy do pracy i nastepna sb bedzie pracujaca. Kocham Islandie. Wyobrazacie sobie cos takiego w Polsce? :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz