Dziś poraz pierwszy zatęskniło mi się odbrobinkę za domem. Kazałem mojej mamie zadzwonić do moich dwóch uczniów na stacjonarny i odwołać lekcję, bo nie mam ich komórki. No i mam mi odpisała : "Dzwoniłam do Nowakowskiej (mama moich uczniów). Masz pozdrowienia i żałuje, że Cię nie będzie. Dzwoniła do mnie jeszcze raz, ze jakbys jednak wrócił, obojętnie kiedy, to żebyś dzwonił, bo dzieci bardzo chca się z Tobą uczyć". No rozczuliłem się normalnie :-) Było to bardzo miłe. A tak gwoli jasności to piszę to tylko dlatego, że prowadze tego bloga dla wszystkich, których lubie, w Polsce i nie w Polsce. Poza tym to brakuje mi tu jeszcze pijackich burd z moją grupa ze studiów lub z Martą w Krakowie. I darmowych weekendów w Erze mi jeszcze brakuje. Też do Ciebie. Kiedy mówisz mi nowego newsa o 23:58 w nd w nocy, kiedy kończy mi się już darmowy weekend i musimy poczekać do następnego weekendu, żeby to przedyskutować,a przegadaliśmy połowę soboty i całą niedzielę, a Ty nic.
Mam już neta. W końcu się może porządnie wezmę za tego bloga, jak tylko czas pozwoli. Ale już mi się obyło wszystko. Za późno. Proza życia tylko. Choć opowiadać jest co nadal. I długo będzie.
Jutro ma być prawdziwe lato :-)... aż17C!!! To dobrze, bo idziemy z Michałęm na Gay Festiwal na cały dzień. Chcemy zobaczyć paradę a potem całą noc są koncerty. Wogóle ten cały festiwal to jest tutaj wielkie święto, całe rodziny idą z dziećmi. Rok temu było 50tyś. osób. A ludzi jest tu tylko 300tyś.! Ale o tym jeszcze napiszę. Wogóle nie jest tu tak zimno jak myślicie. Naprawde. Podobno sierpień ma być deszczowy ( i jest!!!), wrzesień będzie ładny ale dzień już krótki a potem już tylko noc i zorze i tak do kwietnia.
Dobrze, ze tu jestem. Czuję, że w Polsce bym właśnie usychał. Tu jestem na razie całę dnie w pracy, nie mam jeszcze czasu, siły, pieniędzy i czasami ochoty korzystać z całego tego życia kulturalnego ale wiem, że będzie fajnie. No po prostu czuję to w kościach. To miasto żyje!
Aha, mamy już samochód! Jest piękny. Nie chodzi jeszcze tak jak powinien ale wkrótce będziemy mogli sobie zrobić wycieczkę wkoło Islandii. Szef stawia paliwo. Życie jest piękne ;-)
Mój krab zrzucił skorupę. Też mi go brakuje. I psa mi brakuje. Podobno szczeka jak opętany bo za mną tęski ;-) I babci mi brakuje i mojego dziecka i rodziców też. Ale niestety nie wracam. Na razie nie wracam. Mnie Islandia uzależnia. Ale to nie znaczy, ze kazdemu by sie spodobała. Ostatnio na pytanie rodziców kiedy wracam odpowiedziałem "ale po co?" Przeraziło mnie to bo to zabrzmiało jakbym się tu juz osiedlił. Dopiero potem o tym pomyślałem. No ale nie moja wina, ze taka prawda. PO CO? Muszę sobie odpowiedzieć na to pytanie. Bo jak nie to ucze się islandzkiego i idę tu na studia. Semestr to może być moja tygodniówka, Jezu, w Polsce nie mogłem w rok na studia uzbierać pełnej sumy.
U mnie 1:43. u was 3:43. Pora spać chyba. Dobranoc. Dobrze, że jutro wolne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz