czwartek, 20 lutego 2014
sun to me
Nie pamietam już kiedy widziałem ostatni raz słońce spoza chmur. A tu takie dziwy i to dwa dni z rzędu. Od razu czuje się lepiej. Niedobory witaminy D przeżywam w tym roku po swojemu. Obżeram się niemiłosiernie, chodzę na siłownie, patrzę się tępo na fejsbuka i zapijam weekendy z Brynjarem i innymi na wiosce. Bary nagle zrobiły się już cztery. Jeszcze trochę i będzie tu od nich tłoczno niczym w centrum Reykjaviku. Z każdym dniej więcej dnia, daje się to odczuć namacalnie, ale żeby budzić się ze słońcem to chyba jeszcze trochę potrwa. Umieram.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz