Dziś podjechała pod naszą pracę firma i zabrała panu z domu obok samochód, bo nie spłacał za niego rat. Afera była z tego co nie miara, każdy w oknie i tylko luka. Co dziwne taka niby ta Islandia mała, wszyscy się w mieście znają, ale za cholerę nikt nie wie kto w tym domu obok naszego budynku mieszka.
Wczoraj byliśmy na wykładzie na temat równouprawnienia na Islandii, dziś Maja składała krzesła, ja się przyglądałem i mówiła mi, że to jest właśnie ta równość z wykładu an Islandii, bo inaczej to ja bym te krzesła składał.
Zaprosił mnie Brynjar wczoraj przy piwku na oglądanie spadających meteorów. Zimno i puste niebo, pogoda idealna, a meteorytów było też co nie miara. Dawniej to bym się brał za robienie zdjęć, ale teraz mam na to wyjębkę i się tylko delektuje. Cisza potrafi być straszliwa, że aż się człowiek na prawdę zaczyna zastanawiać czy tam gdzieś jakiś troll nie siedzi.
Większość sklepów aż do świąt otwarta jest do godziny 22, niektóre nawet do 24. Wszystko po to by zmusić nas do wydania jak największej liczy pieniędzy. Ja ich nie mam, więc i kuszenie tak sobie im wychodzi. Włączam sie na spowolniony, świąteczny bieg. Noc za oknem i mrok za dnia doskonale na to pozwala.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz