Wczoraj odkryłem Tłitera szperając za czymś w necie. Znalazłem się na stronie tłiterowej jakieś szesnastoletniej islandzkiej gówniary, któara marzy jedynie o tym, że młodszy dżastin przyleciał do Islandii. I jeszcze jakiś bojsbend co pierwsze słyszę. Biedna jeszcze nie wiem tempa, że na Islandię może co najwyżej Mika przujechać i za 10000 koron w Harpie zagrać.
Ale gejowaty Mika miał już swoje pięć minut dawno temu, więc może też dlatego się u nas zjawi. U nas może tylko zagrać ktoś sławny islandzki jak ma swoje pięć minut teraz. Tak wyglądają realia życia na wyspie. Człowiek jest trochę jak w więzieniu i trzeba to więzienie chyba cholernie kochać. Bo to bardziej takie więzienia bardziej chyba jednak na modłe norweską niż rosyjską dajmy na to ;-)
A mówię o tym tłiterze dlatego, że się tam przenoszę. O wiele łatwiej napisać mi jakieś zdanie raz dziennie niż silić się na posty. Ja naprawdę nie mam na to czasu. Oczywiście ten blog nie zamilknie. Na prawdę chcę się starać regularnie, ale nie mam kiedy. Tylko dziwnych, zabawnych i strasznych rzeczy się dzieje w około każdego dnia, ale jak nie mam czasu o tym od razu t potem to już nie jest takie atrakcyjne. Tłiter nie będzie o dupie marynie i wierzę że wiernym fanom bloga się na pewno spodoba. To będzie doskonałe uzupełnienie tego bloga. Nieśmiało zapraszam :-)...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz