Tak wracając do ostatniegi filmiku z poprzedniego postu, to chciałem tlyko powiedzieć, że jesli chodzi o taką muzykę, to moja ignorancja sięga zenitu. Najpierw myślałem, że to przecież nie może być prawdziwe wideo. Nie miałe zielonego pojęcia, że to jakiś bojsbend. No ale poszperałem i okazało się, że to nie żart.
Tu w wersji rap. Uważam, że islandzki jest przepięknym językiem do rapowania. No nie wiem, jakoś mu to pasuje. Ale wydaje mi się, że naszemu językowi też. Może to wynika z tych ich skomplikowanych fleksyjności.
Tu z kolei w wersji, że "nie wierze, że to się dzieje", czyli moja bezcenna mina łot de fak po raz kolejny po obejrzeniu islandzkiej muzyki popularnej. Odwołania homoseksualne nie są przypadkowe. Nie można być trendi na Islandii bez uwielbienia dla mniejszości seksulanych. A już najbardziej trendi to samemu być w tej mniejszości. Na prawdę mówię prawdę, nie chce żeby ktoś odebrał to jako jakieś nabijanie się z czegoś:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz