czwartek, 4 listopada 2010
Przeczytałem wczoraj bardzo fajny artykuł . Naszły mnie przemyślenia w czasie oglądania padającego śniegu. Dawno już ktoś tak fajnie czegoś nie powiedział, a poza tym jesteśmy prawie rówieśnikami. Wydaje mi się, że to będzie taki trend, który wkrótce w Polsce wybuchnie jeżeli mamy na prawdę posuwać się do przodu. Przy tym nieźle się czasami uśmiałem za to jej i prowadzącego wywiad ciągle przepraszanie za swoje "rewolucyjne" tezy, które w Islandii ktoś uznał by ktoś za śladowe ilości liberalizmy tak na prawdę. No dwa światy po raz kolejny. Nie omieszkałem tez poczytać komentarze. jak zwykle tak po polsku było. Tylko prawie wszystkim się zapomniało, że ta pani to socjolog, ktoś, kto opisuje nastroje społeczne co najwyżej, a nie osoba, która odpowiedzialna jest sama w sobie za wprowadzanie zmian. My, imigranci dwudziestego pierwszego wieku, jesteśmy skazani na rozłąkę z ojczyzną już do końca życia. Po pobycie gdzieś na zachodzie Europy nie ma dla 90% nas przestrzeni i zrozumienia. u siebie w domu. Ale zdanie to może być dla was, w ojczyźnie, tak samo zrozumiałe jak to, gdyby ktoś mówił wam o macierzyństwie i do niego przekonywał, pod czas gdy nie było wam to doznanie na własne życzenie dane. Ktoś zrozumie, ktoś nie. Ale trudno:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
byłam tylko 3 m-ce za granicą
a teraz
ciężko jest wrócić na stary śmietnik
rozumiem w zupełności i zgadzam się
amen
Prześlij komentarz