Poza tym skończył mi się Star Trek : Voyager. Zawsze ciężko przeżywam ostatnie odcinki seriali, dlatego tak rzadko je oglądam. Jak ja bym sobie popodróżował takim statkiem:)
I wiem, że ten serial od strony efektów specjalnych jest taki sobie i wogóle prawdopodobnie jechany przez nawiedzonych fanów bardzo jako jedna z mniej udanych adapatacji (pewnie dlatego tak mi się podoba), ale ja jakoś tylko przez tą serie przejść potrafiłem miło, szybko i przyjemnie. Bo tak naprawdę akcja w tym serialu jest mało ważna, za to wątek filozoficzny, za to wątek filozoficzny, zwłaszcza człowieczeństwa, pociągniety fantastycznie.
Idealna islandzka przedszkolanka;))):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz