Sezon na tęcze się rozpoczął. Definitywnie idzie wiosna. Rozpieszczała zima w tym roku, nie ma co. Na wakacyjny hit czekamy. Oto ten z poprzedniego roku:
Generalnie o tym, że jakaś Islandka zrobiła go w ch... i przez to zwiał na Bahamę i jest taki cool, bo ma ją z tyłu i nie tęskni... podobno. I na imprezach z pracy i w przedszkolu nawet, co ja przez ten kawałek przeżyłem:-) Dlatego z utęsknieniem czekam na tegoroczny wakacyjny hit. Liczę, że Pall Oscar mnie nie zawiedzie:
I żeby było śmieszniej Islandia jest w pierwszej dziesiątce krajów, które chciałoby się zobaczyć według tam jakiegoś rankingu w USA i najwięcej punktów zdobyła w kategorii muzyka. No i nasłuchają się ludzie Bjork i Sigur Ros, a i tak ma się to nijak to tutejszych list przebojów. Ale spoko, ja też byłem zmiażdżony jak tu przyjechałem. Notabene Pall Oscar się nie dawno w gazecie zadeklarował, że męża szuka. Wszystkich chętnych zapraszamy. Trochę późno mu się zebrało, tak pod 40-tkę. No i miałem nadzieję, że się u mojego kucharza na imprezie zjawi i jakiesz było moje nieodżałowanie że nic z tego.
Tutaj w 21 sekundzie między innymi mojego kucharza widać. Nie przyglądałem się temu filmowi, bo jeszcze siebie gdzieś tam znajdę. Tzn. nie, że na platformie;-), ale gdzieś tam wkoło się kręciłem wtedy:-)
1 komentarz:
Mysle, ze wtedy powinienes byc na tej platformie, odrzucic polskie stereotypy i ujawnic sie, a kto wie moze P. Oskar nie musialby dzis meza szukac :)
Prześlij komentarz