poniedziałek, 9 lutego 2009
Nie dosc, ze sobie te, to i nastepne wakacje w pewnym sensie zaplanowalem. Pod koniec maja 2009r. jedziemy za darmo na 4 dni do Pragi, aby zobaczyc jak to sie pracuje w przedszkolu w Czechach. Takie szkolenie, ktore pewnie skonczy sie przeokropnym piciem (ja sie po prostu nie oszukuje). Teraz tez na przelomie marca i kwietnia moglem jechac za darmo na szkolenie (trzeba miec dyplom nauczyciela zeby moc jechac) do Brimingham na 4 dni. I wielka, wielka szkoda, ale akurat na przelomie marca i kwietnia to mi wyjatkowo nie pasuje (bede musial zmieniac mieszkanie). 2 Marca mamy wolne bo jest szkolenie (mamy takie raz na 2, czasami poltora miesiaca). Takie ze gdzies jedziemy wszyscy za granice to co 3 lata, a takie ze sobie placisz i ci zwiazek zwraca potem za wszystko to jest pare w roku w roznych krajach i mozna jechac. Nastepne bedzie w Danii pod koniec maja. I co smieszniejsze, przyszlo zaproszenie w ktorym zaznaczono, ze wiedza doskonale w Danii w jak jestesmy ciezkiej sytuacji finansowej i ze specjalnie dla nas zrobili obnizona cene na wszytsko- tylko 275EUR za 4 dni. Do tego jest eolno szkolen tu na miejscu, an ktore wystarczy tylko sie zapisac i isc w czasie godzin pracy. Za darmo. Kryzys? Nie dla budzetowki. A wogole to szkoda gadac jak sie to porowna to Polski i tego jak sie traktuja nauczycieli u nas. Po prostu- biedni jeszcze jestesmy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz