Odkąd sam byłem redaktorem gazetki szkolnej mam wystarczająco luźny stosunek do tego co się ogląda i wypisuje. No ale to co czasami robią media to już ludzkie pojęcie przechodzi. Najpierw TVN i te nieszczęsne 50000zł na miesiąc w rybach, istny raj na ziemii, który w zaledwie pół roku zmienił się w tej samej stacji w piekło na końcu świata. Ten reporter męczący w wywiadzie konsula pod swoją straszliwą tezę... Przed moim wyjazdem z Polski był jeszcze newsweek, który chyba tak się nawystraszał swoich bredni, że za jakiś czas napisali artykuł "prostujacy" wszystko, że to jednak tak nie do końca ładnie i pięknie, że i życie drogie, mieszkania drogie itpo a teraz ., itd.
No a teraz "Polityka" mi tu z czymś wyskoczyła. Komentuję to o tyle, że to w sumie jakby o mnie po części też było, w tym sensie, że Krzysiu to był mój najlepszy przyjaciel w tym kraju.
"Joanna Cieśla
10 listopada 2008
Trzeci start
Kryzys przygna Polaków z emigracji do kraju szybciej niż przewidywano.
PIĘKNĄ TEZĘ JUŻ MAMY. TERAZ TYLKO JĄ UDOWODNIĆ.
Krzysztof Cukierski, 27-letni poznaniak, z wykształcenia fizjoterapeuta, ma dobrą intuicję. Z emigracji zwinął się po dziewięciu miesiącach, wiosną tego roku. W ostatniej chwili, by nie stracić uzbieranych oszczędności.
KŁAMSTWO. KRZYSIEK NIE WYWIÓZŁ STĄD ŻADNYCH OSZCZĘDNOŚCI. I NIE WYJECHAŁ ZE WZGLĘDU NA JAKIS TAM KRZYS, BO AKURAT W LUTYM TO NAPRAWDĘ BYŁO JESZCZE RAJSKO.
Do Islandii wybierał się początkowo na pięć lat. Pracował jako masażysta w ekskluzywnym ośrodku SPA. Pieniądze jak na islandzkie standardy nie były oszałamiające, ale pozwalały odłożyć co miesiąc – jak na polskie standardy – okrągłą kwotę.
NIE WIEM CO TO ZNACZY DLA TEJ PANI "OKRĄGŁA" SUMKA I JAKIE SĄ DLA TEJ PANI POLSKIE STANDARTY.
Miał czas na czytanie, myślenie i obserwacje, więc w końcu dotarło do niego, że nie rozwinie się zawodowo i nie nawiąże prawdziwych więzi, nie mówiąc dobrze w tamtejszym, trudnym języku. Do tego coś zaczęło się psuć w jego związku – dziewczyna została w Polsce. Zrozumiał, że z kraju trochę uciekł. Przed odpowiedzialnością, decyzjami, dorosłością.
OJ, BO SIĘ WRUSZĘ.
Krzysztof Cukierski z Islandii znalazł pracę w dużej agencji nieruchomości. Związku z dziewczyną uratować się nie udało.
BO JUŻ ŻADNEJ DZIEWCZYNY NIE BYŁO JAK WRACAŁ...
Zamieszkał z rodzicami, bo przy prowizyjnym systemie wynagrodzeń w agencji banki nie udzielą mu kredytu. Ale nie narzeka. Nie podoba mu się, jak ludzie zrzucają odpowiedzialność za swoją sytuację życiową na kraj, polityków. Dlatego nie mówi, że daje Polsce jeszcze jedną szansę. Mówi, że jeszcze jedną szansę daje sobie tutaj."
Wogóle ja nawet nie będę starał się w to wszystko wnikać, ale powiedzieć 2 zdania, potem je przerobić i się czlowiek na ulicy pokazywać nie może. Zastanawiam się czy inni ludzie, którzy są opisywani w tym artykule mają takie same odczucią. Inaczej mówiąc trzeba sobie te wszystkie artykuły o emigracji przez... 10 dzielić. I Krzysiek nie pasuje do żadnego z 4 typów emigrantów tam wymienionych, więc nie wiem co on wogóle robi w tym artykule.
I racje miał tlyko "Przekrój". Nigdy nie zapomnę tego artykułu, że jeśli ktoś chcę zaznać islandzkiego dobrobytu to trzeba wyjechać przed rokiem 2008:) Mieli troszkę inną tezę, że się rynek już zapcha i więcej ludzi nie przyjmie, no ale któż mógł przewidzieć że stanie się to, co się stało. Tak czy inaczej pomimo innej tezy sprawdziło się jak najbardziej.
Nie wierzcie we wszystko co przeczytacie o Islandii :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz