poniedziałek, 20 października 2008
Zaczeło się. Zimno. ISLANDZKIE ZIMNO. To wtedy gdy temperatura oscyluje około zera i jak jadę samochodem, to czuję jak mnie nosi po drodze, bo mój samochód taki lekki się wydaje. Chyba mnie depresja zimowa islandzka łapie. A przecież już byłem rok temu i wiem jak to będzie. Słońca coraz mniej, zimno... Dzielę to na dwa okresy. Pierwszy zaczyna się tak koło 15 pażdziernika- już bez zadnej nadziei, że pogoda może być lepsza. Drugi zacznie się gdzieś za miesiąc. Ale wtedy już cała islandia będzie przyozdobiona świątecznie to się może milej zrobi. Liczę, że ze względu na kryzys tych światełek będzie właśnie więcej, a nie mniej :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz