I dlatego nigdy nie będe miał domu. Teraz mieszkam w bloku i odkurzanie i mycie 106m2 to za dużo jak na mój leniwy tyłek. Pełno póleczek, szafek, stolików, a co za tym idzie kurzu. Jak okna zamkniete szczelnie to znowu woda się rano zbiera, jak się nie zetrze to się grzyb robi. Jak się ustawi na wnetylacje to znowu w domu się zimno robi jak na dworze wieje. I tak źle i tak nie dobrze. Jakby to było moje mieszkanie to bym się wkurzał, a tak jakoś przezyje. Nigdzie nie budują tak niefunkcjonalnie domów jak tu (moim zdaniem). Np. u mnie: jeden w miare duży pokój (sypialnia) i 2 mniejsze. Oczywiście jak w każdym domu islandzkim wieeeeelgachny salon. Ale ja bym ten salon zmniejszył trochę i pokoje zrobił większe. Ale to tylko moje prywatne zdanie. Islandzka kawalerka to sypialnia i salon generalnie (oczwiście nie liczę kuchni, która zazywczaj połączona jest z salonem), łazienki i suszarni w nowym budownictwie), a wszystko to na... 80- 90m2! Polskie dom w blokach potrafi miec to wszystko na 50m2 (no może prócz suszarni).
A kryzys krzysyem, ale teraz to chyba najlepszy czas na kupowanie aut. Szkoda, że islandia na wyspię, bo importerzy uzywanych aut mogli by tu naprawdę nieźle zarobic. Gorąca polecam jakby ktoś potrafił to sobie zorganizowac i jakoś te samochody Polski przewieźc. Korona słabo stoi a samochody też teraz nie drogie, a takie 7- letnie czesto już tu za graty robią i mozna kupic bardzo tanio. i wbrew pozorom idelany interes dla kogoś, kto ma kasę zeby dom kupic. No może jeszcze bym poczekał parę miesięcy jak potanieją bardziej. Potem kryzys minie, korona na pewno się podniesie na tyle, że z zyskiem się sprzeda. Oczywiście to inwestycja raczej długoterminowa trochę musiałaby byc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz