Nie będe miał internetu, przynajmniej przez dwa tygodnie. Wpadli i zabrali:-). Koniec. Od września chcę pisać regularnie, prawie codzinnie. Krótko ale regularnie. Poza tym mam nawał zajęć. Jedną pracę rozdrabniam na dwie, może będe robił też coś innego praktycznie charytatywnie. Cięzkie dwa tygodnie i do tego brak neta. Wyprowadzam się. Do Hafnarfjordur, na sam koniec świata. Zawsze chciałem, podobało mi się to miasto od samego poczatku. I w końcu. Dzieje się. Dla mnie jest tam jakaś dusza, której nie ma Reykjavik. Czas zacząć myśleć też o wygodzie i estetyce, a nie tylko o funkcjonalności.
Zdanie o Islandii zmieniam co najmniej 15 razy na dzień, więc jak ktoś czyta jakieś strasze posty, to wcale nie oznacza, że nadal tak uważam:-) Przepraszam. Kiedyś może mi się unormuje. Poza tym... każdy ma swój widzenia tak naprawdę. Nie słuchajcie mnie;-) Ale czytajcie:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz