niedziela, 18 listopada 2007
Znalazłem swoją teczkę. Marta powiedziała, że jestem tak pojebany, żebym się nawet nie przyznawał gdzie była. Po prostu made by Henry (like no other). Więc przyznam że ma trochę racji i zostanę przy oficjalnej wersji, że znalazłem w autobusie :-) Nie chce mi się teraz pisać. Bjork w piątek nie było, ale za to Peaches "Fuck the pain away" było i Blur "Boys & girls"- w końcu grał ktoś, kto rozumiał bez czego nie obejdzie się dobra impreza. Aha, i Marta JUŻ NAPISAŁAA PRACE!!! Juuuuhuuuu!!! o czym ja będe teraz pisał?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz