piątek, 9 listopada 2007
Wszystko byloby zajebiscie w porzadku gdyby nie to, ze nie wczoraj zapomnialem, ze ludzia pracujacym nie wypada naduzywac alkoholu w tygodniu i prowadzic "filozoficznych" dysput, bo to sie zle konczy. Wszystko byloby OK, gdyby nie to, ze ktos z moich wspolloaktorow choduje mi grzyba w herbacie i na winogronie. I gdyby tylko ktos nie ruszal mojego komputera i nie sprawil, ze teraz obojetnie co wlacze to mi sie GG wlacza tez byloby OK. napisalbym cos jeszcze ale to ciezki dzien dla mnie ;-) Islandia powinna chyba zmienic sobie troche przepisy prawa bo one moim zdaniem i z tego co widze nie sa wogole przystosowane do takiego naplywu imigrantow. No jacys tacy zwawsi mogliby sie zrobic jak sie do nich dzwoni z problemem. Nie zrozumie sie chyba tego co pisze dopoki sie tej islandzkiej natury niedoswiadczy. Ja sie juz nie zastanawiam czasami co oni maja w tych mozgach bo po prostu u nas pewne rzeczy bylyby inaczej zalatwiane. Ale w sumie nasze prawo jest chyba gorzej popieprzone i mniej uczciwsze, wiec moze to tylko to, ze ja jezyka nie znam bo jakby ktos w Polsce nie znal i na przyklad chcialby, nie wiem, do sadu isc i sie sadzic o cos i by sie okazalo, ze na rozprawe moze czekac 5 miesiecy to moze tez by mu sie wtedy wydawalo, ze moglibysmy byc troche bardziej zwawsi. I islandzkie autobusy nie sa przystosowane do jazdy jak sie jest na lekkim rauszu albo na takim rauszu, ze jeszcze mozesz chodzic ale juz nie ejst dobrze. Bo grzeja tam w srodku strasznie i sie czlowiek musi bardzo koncentrowac zeby nie puscic pawia. Marta, ja mam nadzieje, ze ty prace piszesz bo sie dzisiaj nie skontaktujemy bo mam same biznesy do zalatwienia :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz