wtorek, 6 listopada 2007
Bylem wczoraj z przedszkola na wykladzie po angielsku na temat dzieci dwu- lub wiecej jezykowych, ktorych rodzice przyjezdzaja do Islandii i musza zacza sie uczyc drugiego jezyka. Bo sie przy okazji okazalo, ze nasze przedszkole specjalizuje sie w wychowywaniu tego typu dzieci. No i dowiedzialem sie, ze jak sie naucze islandzkiego to sie juz akzdego innego jezyka naucze. A ja do nich, ze jak sie nucza polskiego to sie i chinskiego nawet naucza. Ze przy pracy takiej jak moja, czyli 8h z dziecmi i nauczycielami po islandzku, powinienem nauczyc sie jezyka w 3 lata tak zeby rozumiec co mowia w radio i kolejne 2 lata zeby dojsc do poziomu akademickiego. ale to warunek optymistyczny, kiedy przebywa sie dlugo dziennie w srodowisku gdzie mowi sie islandzkim. Zreszta to dziala nie tylko w tym jezyku. A w Islandii to wogole problem jest dla wiekszosci ludzi jesli sie chca uczyc islandzkiego bo tu wszedzie po angiesku sie mozna dogadac, wiec po co sie meczyc? na joge idziemy, jestesmy tylko my obcokrajowcy i tylko przez to dla nas po angielsku. wczorajszy wyklad po angielsku bo ja nie rozumiem po islandzku. no az glupio czasami. Pojechaliby do Polski i by tak nie bylo ze kazdy po angielsku. nie wiem, moze tak w Krakowie to tak, ale u mnie w miescie to juz nie bardzo to widze w jakims sklepie lub urzedzie. Nie mowie, ze nikt nie umie, ale chyba by sie trzeba niezle naszukac takiej osoby. No po prostu nie jest tak, ze kazdy mowi jak tutaj. doslownie kazdy! Poza tym uswiadomili mi, ze islandzkie dzieci moga uczyc sie polskiego jak mowie do polskich dzieci i moze sie stac tak, ze beda dwujeyczne. W sumie nie zdawalem sobie z tego wczesniej sprawy i im dzis pokazalem jak jest lyzka, talerz, dziewczynka, chlopiec. Podlapaly w 5 sekund, czyli to prawda! Poza tym pytaja mi sie czy jak wychodze z pracy to nie chce mi sie czasami mdlec. Ja im, ze czasami czuje sie jakbym mozgu nie mial i bym najchetniej poszedl spac. No i sie okazalo, ze to tez typowy, normlany objaw. Wrecz zdrowy. Bo mozg jak slyszy caly dzien obcy jezyk i nie rozumie go to sie meczy 2 razy szybciej. Malo pocieszjace. Jak dlugo jeszcze? i tak jak kogos spotykam to mysli, z eja tu przychodze, i patrze 8 godzin na dzieci i to cala moja praca i kazdy chcial by to robic. No juz to widze jak kazdy. Wczoraj to jzu nie wnikam nawet jak to sie stalo bo po tym wyladzie bylem juz tak zdezorientowany i wisadlem w autobus nr 1, potem sie przesiadlem w 4, ale okazalo sie, ze to byl autobus 1 i sie wrocilem tam gdzie zaczalem. I jeszcze usnolem i kierowca gdzie polazl a ja sie budze, pusty autobus, miejsce to gdzie zaczalem jechac i mysle co sie do holery dzieje?! Ja nie wiem jak to sie stalo. Jakby sen jakis. Az tak zmeczony bylem? Jakby sie to zywcem na jawie dzialo. No ale takie cos to tylko mi sie moze zdarzyc. Ide. Koniec przerwy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
ja bym jeszcze potrenowała z polską ortografią i gramatyką na Twoim miejscu, a potem się wzieła za języki obce.
Prześlij komentarz