poniedziałek, 8 października 2007
Smsa z Vodafone dostalem ze siec zmienilem i moge o 14 karte zmienic. No i dopstalem go o 1350 i mialem 10 minut zeby wydzwonic co mialem. 300ISK starczylo mi na 5 minut z Dominikiem i 3 minuty z Marta, ktora miala racje- ale nie obdzwonilem najpierw wszystkich, tylko Dominika. Jejku, jak ja bym chcial juz po islandzku szprechac. Moglbym wtedy jakos rozsadniej zareagowac na dwoje lebkow, ktorzy bija sie na dworze o pilke, niz tylko powiedzenie Hej i pogrozenie palcem ;-) Dobrze, ze te dzieci takie wyuczone i grzeczne w miare. Generalnie to sie chyba tymi dziecmi tu mniej przejmuja niz w Polsce. Na bosaka wszedzie lataja, na dworze na tym mrozie na ziemi siedza. nie chca rekawiczek to nie. Plakac im wolno kiedy chca i nikt je specjalnie nie pociesza. Ale im dluzej tu siedze, tym bardziej stwierdzam, ze to dobrze. Nie wyrosna z nich przynajmniej jakies ciamajdy tylko zaradni ludzie, ktorzy wiedza ze zycie to nie bajka i nie ma przebacz. Chyba w Polsce sie na dzieci bardziej chucha i dmucha a potem wyrastaja jakies nieroby elektoratu samoobrony, ktore licza na to, ze im z nieba pieniadze spadna albo panstwo da. Losowanie kto co ma robic 2 razy dzinnie to tez znakomita sprawa. Bo kazdy jest kiedys pierwszy i kiedys ostatni i od malego uczy sie godzenia z tym, ze nie zawsze bedzie tak jak on chce i czasami musi robic cos czego nie chce, bo to zostalo do wylosowania. i chcoby sie na smierc zaplakal bedzie robil to na co nie ma ochoty. Musze sie bardziej tez odporny na ich prosby, placze i zgrzytania zebami zrobic bo mi na glowe wejda, zwlaszcza ze jezyka nic nie jarze poki co. i jeszcze sobie w Vodafonie ejdna osobe za darmow ybrac do gadania a ja na dobra sprawa nie mam kogo z kim chcialbym w tym kraju za darmo caly dzien gadac.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz