no dobra. zacząłem, nie zaczołem :-)
Wczoraj wieczorem wyszedłem na autobus i się spóźniłem. No więc wróciłem się do domu i zadzwoniłem do menadżera, że się 15 minut spóźnie. I byłem w tym domu góra 20 minut. Jak wchodziłem do domu było pochmurnie, ale żadych opadów. No iw ychodzę po 20 minutach na dwór i co widzę? Śnieg widzę. Śnieg aż do kostek! To pokazuje jak pogoda w Islandi zmienia się z minuty na minutę. Nigdy nie wiadomo czego się spodziewać. Wychodzisz z domu i po powrocie może być już całkiem inna pogoda.
Potem jechałem sobie tym autobusem i na jednym z przystanków wsiadły sobie jakieś dwie panny. No od razu widać że z Polski. Po prostu nie wiem jak to opisać ale widać. No i autobus miał już odjeżdżać kiedy nagle biegnie jakiś gościu. Wsiada do tego autobusu, widać na pierwsze oko, że podchmielony i że z Polski. No to ja już widzę, że będzie ciekawie, więc ani mi przez myśl nie przeszlo, żeby słuchawki ściągnąć i tego wszystkiego sluchać. no i ten biedny islandzki kierowca nie wie co zrobić bo tam jeszcze jeden biegnie na szczęście już trzeźwy. I też wpada do tego autobusu i odciaga tego drugiego. Co dokładnie mówili i o co chodziło nie wiem. Wolałem nie wiedzieć. Wiem tylko, że genralnie to chyba jakiś chłopak albo bliski przyjaciel jednej z tych dziewczyn był i na siłe chciał ją z autobusu wyviagać a ona biedna, prosta dziewczynka nie chciała i bilet jej zabiera, kierowcy pokazuje, coś tam do niego rękami wymachuje, a ten kierowca nadal biedny nie wie co robić. Ja też już nie wiem jak się to wszystko skończy ale cierpliwie milczę, słuchawki w uszach i tylko mały wkurw bo mi się odrobinkę do pracy śpieszy. No i jedna z tych lasek patrzy się na mnie i uśmiecha i nie wiem czy ona zjarzyła że ja z Polski, ale pewnie tak bo to się wie, i nie wiem na co liczy. Że poklepie ją po plecach i powiem i ze jesteście sluchaj zajebiści, ale czy moglibyśmy już jechać dalej?! Nadal ostro udaje, że ich jezyka nie rozumiem, nawet jak ten pijany, śmieszny pan do kierowcy spierdalaj palancie zaczął mówić? Ale panienka w końcu się zreflektowała i uznała, że może to już za długo trwa i że może wstydu już dość i wysiadła. Druga twardo postawiła na swoim i dali jej już spokój. Jeszcze jakimś portfelem jej wymachuje, że on kase ma, no dżizes krajst!!! Nie wiecie nawet który raz z rzędu mnie to spotyka tutaj takie coś. jak nie w centrum, to w autobusie. I jak oni potem mają nas lubieć? Przecież oni kompletnie nie przystosowani do takiego wulgarnego, z wiejskiej dyskoteki zachowania są. Po prostu na całą noc mnie to wyprowadziło z równowagi i genralnie to dobrze, że mało słyszałem co oni tam wyprawiali na cały autobus i do kierowcy.
Potem w kubie fuchy sobie szukałem całą noc. Już wolałem cytryny kroić na początek niż przygotowywać stoliki lub obierać miete, a potem sobie zajołem zmywak, którego generalnie to tak za bardzo nikt nie chce, ale ja odkryłem, że to wyśmienita robota. bo wogóle nie mecząca, wkładasz szkło do zmywarki i wyciagasz, masz dużo czasu na obserwowanie densfloru i jeszcze jakoś tak dziwnie jest bo zawsze jak wychodzisz z tej kuchni i stajesz obok baru to wszyscy Ci machają i nie wiadomo właściwie co od Ciebie chcą. I jeszcze jak jest tak mało ludzi jak tej nocy to się człowiek zwyczajnie nudzi. Ale lepsze to niż przepychanie się przez tłum spoconych, pijanych ludzi, wydzieranie ludziom papierosa z ręki i wogóle tolerowanie ich dzinwych zachowań. Bo to, że sobie tam gdzieś idzieś z brudnymi szklankami lub z czymś innych niekonecznie brudnycm i cię wszyscy łapią za biodra lub ramiona i chcą tańczyć bez względu na płeć to się już przyzwyczaiłem. To zadziwiające. Tak koło 2 zrobiło się dużo ludzi, a że nas generalnie mało teraz, bo sezonu nie ma, to pomogłem im i przespacerowałem się pary razy po stolikach bo prosili. i nikomu nic nie pasuje- bo tu za dużo wody na stoliku, a moja ścierka już mokra, wkurwie ostentacyjnie na ziemie to. Tu, że się drinka pełnego zabiera choć kurde szklanka pusta już od 15 minut. I WSZYSCY ZNAJĄ WŁAŚCICIELA nagle! To zdumiewające cały klub. Wypróbowane odpowiedzi bo mnie menadżer i wszyscy nauczyli, że nie muszę być miły dla tych zapijaczonych mord jeśli oni nie są mili dla mnie. No więc: "HEY, I KNOW THE OWNER":
- Oh really, so here is my menager, you can talk with him if you want
- Great. I am as happy as you.
- I don`t give a fuck! you can call to him now?
- Should I call him now?
- That` s funny. I am his son.
I takie rózne, przy czym ja potrafię się jeszcze powstrzymać, ale mój kolega z Portugalii już nie bardzo, bo on takie cechy macho ma i mu żadna islandzka biches ubliżać nie bedzie. On potrafi sobie całą noc popsuć jak mu powiedzą coś głupiego.
A w związku z tym, że było mało ludzi to sobie wszyscy drinkowali troszeczkę. Ja nie bo stary jestem i już jestem. Tak mi Heklę zalatwili, że się biedactwo tak w spiżarni, w kuchni wyrąbała, że jedyne co miałem wtedy w głowie, że szkoda byłoby takiej ładnej dziewczyny gdyby się jej cokolwiek stało. Generlanie urocza jest jak jest pijana. I wogóle śmiesznie w tej kuchni bo tam ludzie czasmai przechodzą z jedngo konca sali na drugi i nie mam nad tym żadnej kontroli. Czasami jacyś powazni ludzie w garniturah wchodzą, pobsewrują, poklepią mnie że spox choć stoje i czwartą pepsi piję i idą dalej. Współwłaściciele jacyś czy co? i wszyscy chcą tańczyć ze mną w kuchni a ja do DJa lecę i mówie, że ten Justin Timberlake to koniecznie ma być do końca, do tej spokojnej pisoenki z gitarami. Posluchał mnie ale tylko przez minutę zamiast trzy.
A dziś mój menadżer miał do mnie dzownić po numer konta, ale oczywiście nie zadzwonił i nie zadzowni aż sam tego nie zrobię. hej, i u mnie się pracuje a nie pije, znowu bez pzresady. nie jest tak, że się na nogach ktoś chwieje, no może czasem jak Hekli się zdarzy, ale to bardzo rzadko. Jak mnie przychodzi ktoś odwiedzić to akurat mam największy zajeb i nie mogę rozmawiać nawet przez 3 minuty. A ja jak już moja menadżerka jest to wogóle tragedia, klub się wali, dłużej nie pociągniemy. no też jest urocza ale mam jeszcze tydzień czasu zanim stanę z nią twarzą w twarz po naszych partowych wybrykach. Za dzieciaczkami się już stęskniłem :-) Chyba je źle uczę bo im smaoloty na wejściu do pracy wszystkim robiłem i teraz się same domagają a to jednak może być męczące. i fajnie tak nie robić cały dzień nic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz