Menadzer z klubu powiedzial mi, ze zadzwoni do mnie w niedziele po wszystkie moje dane bo potrzebuje zeby mi wyplacic pensje. W sumie to bylem troche zawiedziony bo wolalbym zeby to na lewo bylo, bez podatku, no ale on sie boi. W Polsce mialem na odwrot, nikt sie nie bal. Ale nie mowie ze sie tu na czarno pracowac nie da. Po prostu u mnie sie chyba nie da. no ale w kazdym badz razie ja sobie wzialem juz poprawke i wiedzialem ze nie zadzowni. Nie bylby przeciez soba, czyli islandczykiem. No wiec SMSa zebym mu to wszystko podal dostalem dopiero w poniedzialek. To i tak szybko. Myslalem ze zajmie mu to jeszcze z tydzien. To samo w przedszkolu. Na odpwoeidz w sparwie dyplomu mialem czekac niby tydzien i dostac to wszystko do domu. Zajelo im to 3 tygodnie az moja szefowa tam nie zadzwonila, a i tak jeszcze nic do domu nie dostalem, pewnie z rydzien zejdzie, no ale przynajmniej wiem na czym stoje i dyplom mi uznaja. Samo poproszenie jej zeby tam zadzownila zajelo mi 2 dni. Bo ciagle zapominala. dopiero sie zreflektowala i mi powiedziala ze zrobimy to TERAZ jak jej mowie bo potem to znowu zapomni. No i tak to jest z Islandczykami. trzeba ciagle przypominac, przypominac, przypominac... I przyzwyczaic sie trzeba i nie ma sie co denerwowac. Ja tu nawe taxi czasami 3 razy zamawiam bo... pani zapomina. i to takie smieszne jest bo im powinno zalezec na tym zeby obsluga byla idelane bo moge isc do konkurencji, ale pewnie zaloze sie, ze u konkurencji to samo by bylo :-) dlatego naprawde nie ma sie co tu denerwowac tlyko przystosowac ze oni tacy po prostu sa. I ja im juz wierze, ze oni nie robia tego specjalnie. Nie wiem z czego to wynika. to taka ich cecha narodowa jak u nas marudzenie.
Wogole pogadalem wczoraj dlugo z moja dyrektorka, pozwierzalem sie jej, ze telma mnie zalamala bo sie okazalo z eona w moim wikeu, a potem sie jeszcze okazalo ze ma tu syna w przedszkolu piecioletniego, a potem ze ma drugiego i ze tak patzre na nia, patrze na mnie i czuje sie jak dziecko. i ze jeszcze ja czarna owca w rodzinie jestem bo zenic sie nie chce, dzieci miec nie i na Islandie do tego wszystkiego pojechalem a moj brat trzy lata mlodszy i juz zonaty i te sparwy. No i ona mi sie pyta czy u nas to normalne w tak mlodym wieku sie zenic. Ja mowie ze nie bo my aksy nie mamy wiec sie nie zenimy i nie mamy dzieci choc wszyscy mysla ze taki z nas kraj katolicki i ze to Islandia jest taka katolicka bo tu wszyscy po trojce dzieci tak wczesnie i maz i zona i wogole wszystko tu jest naprawde tak wczesnie ze mnei to czasami. wczesnie prace zaczynaja, wczesnie samochody i domy kupuja, ze mi po prostu czasami to tak dziwnie jest bo ja 24 lata w Polsce i normalnie nic tam miec nie moglem. Ale z drugiej strony kiedy ja bym mial czas na takie rzeczy w liceum jak mialem? Z jednej strony dziwne ale z drugiej fajne bo juz na studiach to mis ei chcialo cos miec, fajna praca albo cos wiecej ale sie nie dalo. A jakbysmy mieli taka Islandie u nas to by sie dalo. Nie no, ja im juz wogole tego nie tlumacze. bo to sie na poczatku to moze wydawac ze oni tacy rozpieszczeni sa i za duzo w tylku maja. Bo z jednej strony to prawda i nie wiem czy to do konca doceniaja. Ale z drugiej strony takie rzeczy tutaj to po prostu standard, wiec co ja mam zrobic? Zeby nie uwazac ich za rozpieszczonych gnoi to pwoinni z rodzicami mieszkac tak jak ja w Posce albo nei powinni miec tych wszystkich bryk? bo ja w klubie dopiero zdalem sobie sprawe ze oni nie sa znowu tacy powierzchowni i cos tam w glowie maja. Moja menadzerka studiuje dziennie za co TU SIE PLACI, ma mieszkanie na raty i ze studiow do pracy i tak w kolku. Pomeczy sie dziewczyna, ale ma przynajmniej gwarancje ze cos z tego bedzie miala. No takze tak to tu ejst. S aludzie myslacy nad losami swiata tu takze, przejmujacy sie smieciami, ociepleniem klimatu, swiatowa polityka, sluchajacy Bjork- no jak wszedzie na swiecie.
ale moja szefow to mnie zagiela wczoraj starsznie. Mowi, ze na Islandii to tez sie juz zmienia i ludzie sie tak mlodo nie zenia i nie robia juz sobie dzieci. Mowi ze przyklad to jej dzieci. Corka, inzynier chemii. Pokazuje zdjecie i ja pierdole. Jakas satanistka z czarna pomadka na ustach i kolczykiem w brwi. Ale inzynier hcemii w jakiejs tutejszej porporacji. syn, mlody punk grajacy w zespole na perkusji. Wystepowal na AIRWAVES- to taki tutejszy OPENER. Byl z dwa tygodnie temu. Trwal z 2 tygodnie bo tyle czasu bylo potrzeba zeby wszystkie zespoly islandzkie mogly sie zaprezentowac na scenach w klubach reykjawickich. tak, 2 tygodnie i wszystkie luby. sporo tych zespolow maja. Najmlodszy syn ma 14 lat i dredy:-) I tak spojrzalem od razu na nia calkowicie inaczej bo ona mi sie tak powazna starsznie wydawala ale majac takie dzieci to chyba nie mozna. W sumie to mnei to zszokowalo troche ale czy jest tu cos jeszcze co mnie moze zaskoczyc? W klubei transwestyta do mnei podchodzi i mowi ze ona to naprawde on i ze zgubil jakis pas do penisa a ja za abrdzo neiw iem o jaki pas mu chodzi bo sie nie znam, nie, i mu to mwoie ze nie widzialem, nie nzma sie, neich przyjdzie w poniedzialek. No i mowi z eoprzyjdzie bo mu bardzo zlaezy bo ten pas bardzo drogi. No smieszne to bylo, jeszce przy moim koledze macho z Hiszpanii. W polsce by tak nigdy do mnie nie podeszedl an ludzie i nie spytal nie wiem co by mu zrobili. No chyba ze to jakis gejowksi klub by byl albo cos. Moj nie ejst. Takie rzeczy tlyko tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz