Dzis odbylem swoja pierwsza w dziejach wycieczke po okolicy z moimi dziecmi bez asysty innego nauczyciela islandzkiego. W drodze powrotnej spotkalem zastepce mojej dyrektorki, ktora mi powiedziala ze powinni isc dwojkami zeby jeden drugiego pilnowal i jak to powiedziec tez mi uswiadomila. Ale generalnie bez wiekszych problemow. Pozjezdzali z gorki w swoich ubrankach, ktore ubrudzily sie razem z nimi od gory do dolu. Potem na plac zabaw poszlismy ale moglismy byc krotko bo juz czasu nie bylo ale jakos tak dziwnie mnie posluchali i zgodznie juz w parach wrocilismy do przedszkola. I wszyscy sie z daleka juz patrzyli jak mi idzie :-). Wychodzimy i mowie ze MY ISC NA DWOR I WY MNIE SLUCHAC, JAŁ??? no i wszyscy jal, i poszlismy w swait. Na szczescie plamy nie bylo. W nastepnym tygodniu odwiedzimy ich poprzednia pania, ktora mieszka nie daleko. Poza tym mialem zebranie z rodzicami dzisiaj :-) Zaprosilem tlumacza z AHUSa, zeby nie bylo zadnych niedmowien jesli chodzi o polskie dzieci. Bo jesli chodzi o islndzki dzieci no to nagielski moj i juz, zreszta co ja im moglem powiedziec po 3 tgodniach? Z AHUSa mozna sobie wziac tlumacza, po prostu umowic sie z nim, i isc pozalatwiac wszystkie sprawy urzedowe typu zasilek, dodatek do mieszkania. Wlasciwie to po to to zostalo powolane. A wszystko co sie nalezy mozna dostac wstecz, zwlaszcza jesli powie sie, ze sie wczesniej nie wiedzialo.
Poza tym Maja oswiadzcyla mi ze jestem glupi i juz mnie nie lubi. Sare Aurore doprowadzilem do szalu, bo 30 minut chyba zajelo mi uswiadomienie sobie, ze chodzi jej o misia, nie o lalke. Birtnie poraz chyba setny przyciolem zamkiem podbrodek jak ja ubieralem. Jeszcze troche i sie jej taki tik zrobi jak ja ktos bedzie zasuwal. W dodatku Marta twierdzi, ze jej nie rozumiem bo zawsze cos, a druga marta to chyba wytrzymuje ze mna tylko dlatego ze zna mnie ponad 10 lat. slownika po wizycie u moich chlopcow przez caly dzien nastepny szukalem ale kartek z napisanymi przeze mnie zdaniami juz nie znalazlem. w dodatku popisali mi moje protokoly kredkami i musze poprosic szefowa o nowe. i jeszcze zaspalem na islandzki a z hotelu zadzwonili i powiedzieli ze we don´t need you anymore bo gosci nie ma. Maja byc podobno dopiero na sylwestra, bo sie z calego swiata zjezdzaja, bo to jeden z najlepszych sylwestrow na swiecie, ale ja w sylwestra to nie bardzo tutaj w tym roku, zwlaszcza ze Dominik mnie na Paryz namawia a ja tak odmawiac to nie bardzo umiem, ale pewnie jak zwykle nie bede mial pieniedzy albo na gadaniu sie skonczy. I z Ania sie jeszcze spilem i puszczalem jej Kasie Kowalska: kasia cierpiaca, kasia zdradzona, kasia satanistyczna, kasia nawet optymistyczna! nic na Anie nie dziala! Przy okazji z mama i Dominkiem pogadalem. Mam nadzieje, ze ten tlenotelefon dziala bo Dominik chyba na 40 minut zadzwonil i w miedzyczasie jeszcze Marta do mnie dzwonila jak sie z pracy zwolnic bo tu takie problemy mamy ;-) i przy okazji z Dominikiem pogadala. Tylko w sumie to co ja mam im mowic jak ja tu wszystko pisze? do klubu ide. fajnie, bo w nd bede chyba pierwszy na wyborach o 6 rano :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz