poniedziałek, 3 września 2007
Zupki Chińskie I Inne Takie
Wlasnie sobie zupke chińską zrobilem SPAGHETTI PO BLONSKU. To jeszcze z czasów mi zostalo jak mialem tu przyjechac, pracye nie znaleźc, szybko kasę starcic i wrócic z moich miesiecznych wakacji do Polski. no. a stanelo na tym, ze ja te zupki to dla poprawy smaku jem bo tu zup nie ma. Tzn są zupy, a jakże. Na przyklad kakao, czy cos bardzo podbnego, do ktorego kruszy się suchy chleb i je. what the fuck? Czy to z czasów jak biendi bylo im zostalo. Albo ryż na mleku, który posypuje się cukrem cynamonowym. To kaurat pycha ale czy to dla mnie zupa? albo zwykla smietana, tlyko naprawde fajnie ubita, z cukrem... A jak już jest cos co przypomina cos polskiego, na przyklad zupa z brokul, to to sama woda jest i za chiny nie moge się tam dopatrzyc zadnych brokul. Także jak wiedzicie zupka chińska robi się dla mnie rarytasem bo sam sobie ugotowac zupy nie umiem i nie chce mi się. Jak pojadę do polski i sobię parę wezmę ze sobą to nikt mi nie uwierzy, że to dla smaku a nie z oszczędnosci. No ale poki co mam jeszcze co konsumowac z reklamowki. cala, duza, pelan jest. Nawet nie wiedzialem ze tyle tego wziolem. I glupio jest ztymi laptopami. Bo teraz tak: ja siedzie na swoim, michal na swoim, darek na Marty i Bartka i zero rozmow, zero nieczego. Michal z suchawkami, ja Juliette Lewis slucham, Darek piszę. To prawda że technika zabija relacje międzyludzkie czasamai :-) a wogóle to najfajniej bylo na poczatku- jak się pracy i mieszkania szukalo. Mimo wszystko. Tyle wspomniec i zycie na pelnych obrotach. Nigdy nie pojechalbym na gotowe nigdzie. Zawsze w ciemno. Nie pozwilibym zeby omienly mnie te pierwsze, najwazniejsze momenty obcowania z obcą kulturą, kiedy wszystko jeszcze takie nowe jest i inne. Bo teraz to już nie jest takie nowe, może jeszcze trochę inne. wiecie, że islandczycy nie potrafią wyrażac swoich mysli jak sie na kogos zloszcza. Oni po prostu nie potrafią ci wprost tego powiedziec. Ale ja już to odkrylem i dlatego teraz Gardarowi na dzień dobry mówie ARE YOU MAD i po kazdej skonczonej pracy tez. ale on chce zebym ja byl MAD a on nie wie, że sie nie da. NO MATTER WHAT HE DOES! jezu, co tam się wyprawia na tym dworze?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz