Islandia

Despite its name Iceland is a very hot place?!

wtorek, 11 września 2007

Z neta

Chcesz powiedzieć, że świat powinien się litować nad losem gwiazd?

Pewnie, że nie. Ja po prostu byłam nabita potwornymi kompleksami. Dla mnie to wszystko było podejrzane. Przychodziły do mnie fanki i mówiły, że zmieniłam ich życie. A ja myślałam sobie: do czego to doszło? Żeby takie nędzne kreatury jak ja zmieniały komuś życie? Chciałam im powiedzieć: 'Mylicie się okrutnie! Nie możecie się na mnie oprzeć. Sama potrzebuję wsparcia'. Chciałam też w tym wszystkim jakoś dobrze wypaść, nie być zblazowaną chałturnicą, traktować poważnie odbiorców. Ale ciągle słyszałam jakieś zarzuty. Gdy urodziłam syna, musiałam zabierać go w trasę, bo karmiłam piersią. Nikt nie był w stanie zrozumieć, że po koncercie muszę pędzić do hotelu i nakarmić dziecko. Cycki mnie bolą koszmarnie, leje się z nich mleko. Tylko dlatego nie podpisuję pięciuset kartek i płyt. 'Odwaliło jej, przestała szanować publiczność, Zielona Góra ci nie wybaczy, że tak olałaś swoich fanów' - pisali w listach. Było mi strasznie przykro. Jestem piosenkarką, która ma ludzi zabawiać, a nie gwiazdą, której się należą honory. Kiedy zespół odniósł sukces, czułam się samotna i opuszczona. Nie miałam nikogo, żyłam w obcym mieście, w wynajętym mieszkaniu. Zaprzyjaźniłam się wtedy z chłopakami z zespołu Ahimsa. Oni jako jedyni z branży wyciągnęli do mnie rękę i się mną zaopiekowali. Imponowało mi, że chłopcy z bezkompromisowej, hardcore'owej kapeli się mnie nie wstydzą. Bo przecież po fali euforii nad zespołem Hey nagle staliśmy się obciachem. Płyty się sprzedawały, ale w wielu kręgach w dobrym tonie było nienawidzić Heya - 'gwiazdorów i telewizyjnych szmaciarzy'. Wielu osobom robiło dobrze, gdy mogły nas publicznie opluć. Stawali się przez to fajniejsi. Chyba najbardziej bolały mnie obraźliwe teksty w punkowych fanzinach. Miałam poczucie, że tam są moje korzenie, nie byłam przecież popową szmatą.

Może było was za dużo i Hey się przejadł?

Może. Nasz początkowy sukces, te tysiące balonów, które sypały się na nasze głowy, niedługo później były już obciążeniem. To schizofrenia, że najpierw za coś cię ludzie masowo kochają, a za chwilę za to samo stajesz się obiektem nienawiści, synonimem obciachu.

Czy są rzeczy, których żałujesz?

Jest dużo rzeczy, za które się trochę wstydzę, ale nie wypieram się ich. Musiałam to wszystko przeżyć i wierzę w sens edukacyjny wpadek ćwiczonych na własnym tyłku. Największy mój blamaż i obciach to sprawa plagiatu. Czuję się z tym strasznie. Było tak: po pierwszej płycie zjechali mnie krytycy, że piszę infantylne i wieśniackie teksty. Mocno naruszyło to moją wiarę we własne siły liryczne. Kiedyś znajoma osoba dała mi zeszyt z tekstami. 'Masz tu moje wiersze, możesz śmiało brać, gdyby ci były potrzebne'. Zwątpiłam w siebie, więc wzięłam jak głupia. Okazało się, że wiersza nie napisał utalentowany znajomy, tylko T.S. Eliot. Tak naprawdę jednak złe było to, że ja to wzięłam. To była straszna wiocha, wstyd i już pewnie nigdy nie zmyję z siebie tej plamy. Ale gdyby się tak nie stało, nigdy nie zaczęłabym pisać tekstów z czułością w stosunku do każdego słowa. Wszystkie moje następne teksty są rozpaczliwą próbą udowodnienia światu, że coś potrafię.

Lubisz pisać piosenki?

Tak. Kiedyś mi to szło topornie, teraz to uwielbiam. Czasem przychodzą do mnie słowa tak zupełnie bez ostrzeżenia. Ostatnio jechałam na koncert i gdy już lekko przysypiałam, z zaskoczki zjawiła się w mojej głowie piosenka, właściwie tylko szlagwort, zbitka słowna, która szybko rozbudowuje się w piosenkę. Pisanie można porównać do rozwiązywania krzyżówki. Poszukiwaniu słów towarzyszą te same emocje.

Czym dla ciebie jest komercja?

To słowo ma pejoratywny smaczek, ale tak naprawdę niewiele znaczy. Żyję z muzyki, więc jestem komercyjna. Nie piszę jednak hitów pod radio. Nawet tego nie umiem. Myśmy mieli szczęście, bo właściwie nie otarliśmy się o tzw. granie kotletowe.

Wiesz, ja nie do końca czuję się częścią branży, nie mam takiej identyfikacji. Ja trochę do nich nie pasuję i nie do końca jestem akceptowana. Jestem chyba za obciachowa. Nikt mnie nie zaprasza na bankiety ze sławami, premiery, wielkie wydarzenia. Nie jestem zbyt rockandrollowa, nie wzbudzam masowych erotycznych pragnień. Pisze o mnie prasa kobieca, ale też z pewnym dystansem. Nie czuję się rozchwytywana i w otoczeniu paparazzi (śmiech). Nie chcę przez to powiedzieć, że chciałabym. Tam jest straszna nuda, rozmawia się o niczym.

Zagrałabyś np. w reklamie?

Nie uważam, że każda reklama to kompromitacja. Jeśli byłoby to za dużą kasę, a reklama by mnie nie uwierała jakoś mocno, to tak. Nie należę do bardzo zamożnych, a mam do zrealizowania poważny plan. Nie potrzebuję pieniędzy na samochody i fatałaszki. Chcę porządnie zwiedzić świat. Nie interesują mnie dwa tygodnie pod palmą. Chcę wyjechać w podróż, zaznaczając, że nie wiem, kiedy i czy z niej wrócę. Na to potrzeba dużo czasu i pieniędzy.

Weźmiesz ze sobą syna?

Nie. Nie sądzę, żeby on chciał. Dlatego nie mogę tego zrobić teraz. On ma 11 lat. Wyjadę, gdy będzie dorosły. Mam nadzieję, że Mikołaj to zrozumie, bo to będzie największa przygoda mojego życia.

TEŻ TAK KIEDYŚ ZROBIE!!!
Autor: (LIKE.NO.OTHER) o 16:34
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

MÓJ INSTARGRAM

  • ISLANDIABLOG

Hallgrímur Helgason, pisarz

“We have to save ourselves

from ourselves.

We have to minimize

the effect our own politicians

can have on our society.

We have to get some

rules from the outside.”

Jón Gnarr, Burmistz Reykjavíku

We desperately need young, liberal, modern politicians in Iceland. Not conservatism, intolerance and narrow mindedness. We need more cool and less lame. Preferably women.

TŁITER islandiablog

Tweety na temat @islandiablog

od początku

od 25 stycznia 2010

Your borders are stupid

unexpected people. unexpected turns. wonderful. 
expect the unexpected.



blisko i daleko

Nakarm glodne dziecko - wejdz na strone www.Pajacyk.pl

Heloł!

Było, mineło (i wszystko nieprawda)

  • listopada 2015 (1)
  • lipca 2015 (1)
  • lutego 2015 (1)
  • stycznia 2015 (1)
  • grudnia 2014 (4)
  • września 2014 (3)
  • lipca 2014 (4)
  • czerwca 2014 (10)
  • maja 2014 (2)
  • kwietnia 2014 (8)
  • marca 2014 (4)
  • lutego 2014 (4)
  • stycznia 2014 (1)
  • grudnia 2013 (2)
  • listopada 2013 (7)
  • października 2013 (3)
  • września 2013 (1)
  • sierpnia 2013 (12)
  • lipca 2013 (2)
  • czerwca 2013 (2)
  • maja 2013 (3)
  • kwietnia 2013 (6)
  • marca 2013 (2)
  • lutego 2013 (7)
  • stycznia 2013 (20)
  • grudnia 2012 (6)
  • listopada 2012 (13)
  • października 2012 (28)
  • września 2012 (4)
  • sierpnia 2012 (2)
  • lipca 2012 (7)
  • czerwca 2012 (24)
  • maja 2012 (13)
  • kwietnia 2012 (9)
  • marca 2012 (4)
  • lutego 2012 (6)
  • stycznia 2012 (25)
  • grudnia 2011 (13)
  • listopada 2011 (15)
  • października 2011 (64)
  • września 2011 (13)
  • sierpnia 2011 (6)
  • lipca 2011 (2)
  • czerwca 2011 (6)
  • maja 2011 (1)
  • kwietnia 2011 (15)
  • marca 2011 (23)
  • lutego 2011 (7)
  • stycznia 2011 (17)
  • grudnia 2010 (25)
  • listopada 2010 (23)
  • października 2010 (16)
  • września 2010 (41)
  • sierpnia 2010 (41)
  • lipca 2010 (12)
  • czerwca 2010 (33)
  • maja 2010 (23)
  • kwietnia 2010 (38)
  • marca 2010 (29)
  • lutego 2010 (26)
  • stycznia 2010 (63)
  • grudnia 2009 (41)
  • listopada 2009 (27)
  • października 2009 (24)
  • września 2009 (20)
  • sierpnia 2009 (10)
  • lipca 2009 (17)
  • czerwca 2009 (22)
  • maja 2009 (12)
  • kwietnia 2009 (35)
  • marca 2009 (27)
  • lutego 2009 (28)
  • stycznia 2009 (34)
  • grudnia 2008 (47)
  • listopada 2008 (25)
  • października 2008 (27)
  • września 2008 (14)
  • sierpnia 2008 (5)
  • lipca 2008 (13)
  • czerwca 2008 (8)
  • maja 2008 (3)
  • kwietnia 2008 (5)
  • marca 2008 (4)
  • lutego 2008 (5)
  • stycznia 2008 (13)
  • grudnia 2007 (7)
  • listopada 2007 (61)
  • października 2007 (76)
  • września 2007 (59)
  • sierpnia 2007 (59)
  • lipca 2007 (27)

Pogoda.

Weather Forecast | Weather Maps | Weather Radar
Powered By Blogger

The less you know about Iceland, the more powerful the experience is:

  • Nowa, to się jeszcze dziwi
  • total
  • O NAS
  • mam, tak samo jak Ty, swoje miasto (nocą), a w nim...
  • islandzkie filmiki
  • bardzo ciekawie o islandzkim dizajnie
  • bo islandzkie prezenty!
  • bo tak się mówi po islandzku
  • bo muzyka.is
  • Bo tym razem się chce studentom
  • islandzkie opowieści (projekt)
  • Bo nawet szacowny Grapevine.is o nas pisał
  • bo się największym filozofom nie śniło, czyli jak kończy islandzki american life
  • zobaczymy w którą stronę to pójdzie
  • muzyka islandzka
  • bo Islandia w internecie
  • Bo whatever it is we're against it.
  • bo poinspirujmy się!
  • bo wszyscy kochają islandzką muzyke?
  • Bo wszystko za darmo!
  • bo komuś się chciało
  • iceland in focus
  • bo też o Islandii
  • Bo... to coś pięknego...
  • bo to są kulowe zdjęcia
  • bo jak dobrze, że komuś się chce
  • bo jest tam parę fajnych fotografii
  • bo jeśli planujesz nas odwiedzić
  • Bo trzeba też cwiczyć angielski
  • bo jest nas tu więcej
  • Bo może chcesz poogladać islandzką telewizje/ posłuchać radio
  • bo by miło zacząć dzień
  • Bo ktoś odwala fajną robotę
  • Bo nie dawno odkryłem
  • Bo oprócz słów, są też zdjęcia
  • Bo EYGLÓ wie wszystko ;)
  • Bo po prostu nie do wiary:)
  • Bo tak ładnie zlinkowany jest tam mój blog... :)
  • Bo tak się nosi Islandia;-)
  • Bo cudze chwalicie, a swego nie znacie!
  • helllooooooł... to jest "kulowy" blog!
  • Bo tu by się takie radio przydało (poza tym robione jest przez mojego znajomego).
  • Bo być Islandczykiem to znaczy mieć tu założony profil :)
  • Bo pracuję z laską matki co się tam udziela (poza tym to fajny islandzki zespół)
  • Bo Helgi jak powiedział tak zrobił i opuścił naszą wiochę na jakiś czas.
  • Bo to mój znajomy z Islandii
  • Bo to obowiązkowa lekura moja.
  • Bo ktoś musi myśleć za islandczyków.
  • Bo Bjork politycznie
  • Bo często tu zaglądam.
  • Bo masowa konsumpcja kultury.
  • Bo to moje ulubione muzeum w Reykjaviku.
  • Bo rzadko bo rzadko, ale czasami kupuję. (Poza tym przypomina mi to polski FLUID).
  • Bo to słychać w Islandii
  • Bo w Islandii też są brukowce.
  • Bo to moje ulubione miejsce w Reykjaviku.
  • Bo tam są fajne imprezy.
  • Bo uwilebia Polskę, a ja ją:-)
  • Bo Islandia to ona, a ona to Islandia.
  • Bo TAK!
  • Bo to naprawdę fajny blog o Islandii
  • bo któż nie kocha Natalie Portman
  • bo to są kulowe zdjęcia
  • bo też o Islandii
Motyw Eteryczny. Obsługiwane przez usługę Blogger.