wtorek, 18 września 2007
Lubie tych ludzi z pracy bo oni taką islandzką naturę mają i jak się juz trochę rozkręcą, zaufają Ci to gotowi całe swoje zycie opowiedzieć. i to takie fajne jest bo oni tak z niczego problemu nie robią, wszystko powiedzą i wogóle. W Polsce np. to się pewne rzeczy ukrywa, o innych nie wypada mówić a tu nie ma jakis tematów tabu i to dla nich takie normlane wszystko. Ze Air ma troje dzieci, każde z inna kobietą, że jak był młodszy to wydawał na kokainę milion!!! koron miesięcznie i pracował u jakiejś islandzkiej wersji mafii;-) i odzyskiwał pieniądze co ludzie nie chcieli oddac. No on przeagent jest. i ja mu mówię, że jak znowu zacznię ta kokę brać a inko pic to co się z firmą stanie i gdzie ja pracować będe. Wogóle mi mówi jak firma stoi, ile za każdy kontrakt. i dziwi go bardzo, że nie mam kolekcji filmów porno w domu i że nie wiem jakie są polskie tytuły filmów porno. ale obiecałem, że mu na gwiazdkę jakiś polski film przywiozę. Jezu, czasami to ja się naprawdę muszę nieźle przestawić na ten ich tok myślenia. Już myślę, że coś jest ze mną nie tak ale ja przynajmniej wiem z Machiny, ze w Polsce produkuje się więcej filmów porno niż fabularnych. nie każdy Polak tutaj to wie. Parę kolejnych nowych dowcipów się dowiedziałem co sobie robili ale nie... dziś nie będe ich opisywał. Może kiedyś. Jutro. Pojutrze. Za tydzień. I się dowiedziałem, że my Polacy bardzo sensitive jesteśmy i że jak jesteśmy na Islandii to się musimy przyzwyczaić do ich rozwiązłości seksualnej. Ja się naprawdę czasami staram:-) i jeszcze się dowiedziałem, że ruszam łopatą wolno jak lady ale powiedziałem mu że mam to w dupie bo ja jestem kurwa nauczyciel, pracownik umysłowy z Polski i to jego pech jest teraz bo widziały gały co brały:-) i że bardzo mi przykro, że się nie koksiłem pół zycia tak jak on. i potem się dowiedziałem, że na islandzki dziś iść nie mogę bo musimy ten dom skończyć dzisiaj. no to strzeliłem Airowi mine numer 5 z serii henry ma focha i już o 17 żeśmy się do michała i gardara zbierali. I jak mam się na nich gniewać i denerwować w pracy? Poza tym jemu nic nie pasuje co nie zrobi sam więc nasza praca wyglada tak, że jak zaczynam, a on i tak za chwilę bierze moje sprzety i kończy. i tylko się pyta co 5 sekund czy OK a ja zawsze przytakuje ze lepiej już być nie może. i jeszcze nasza ulubiona zabawa w kalambury:-) air mówi FIXED. Ale co fixed do cholery:-)??? Za dużo ziemii, za mało, coś nie w tym miejscu? Weź STAFF? Ale co masz na myśli mówiąc STAFF? Łopatę, grabię, koparkę? No super to jest bo ja już przez niego też się cofłem w rozwoju i mój inglisz stał się okropny. Dziś nie umiałem się wysłowic, że lina się przytopiła bo był za blisko silnika. i jeszcze mu wytłumaczyłem dlaczego my tak dużo słowa kurwa uzywamy. Tzn starałem się ale sam do końca nie wiem. no jest tak i już. i mu mówię, że chyba wszędzie na świecie to słowo znają gdzie postała polska noga i on w szoku jest że to wcale nie jest ładne słowo i że w szkole tak powiedzieć nie wypada, w jakimś towarzystwie z obcymi ludżmi również, że to raczej takie słowo co się w znanym sobie gronie używa i że ono NIC NIE ZNACZY! no to było najtrudniej wytłumaczyć. Że w sumie to nic nie znaczy. I super pytanie: Dlaczego Mac z Polski uzywa tego słowa cały czas a ja i miki wogóle? hmmm... on chyba nie czytał mojego bloga:-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz