Najwieksza Islandzka gwiazda muzyki pop to... (nie,nie ona ;-)) Tadaaaa:
Nazywa sie Paul Oscar i jest rowniez bardzo znanym DJem tutaj. Z tym Paulem to jesttaka bardzosmieszna sprawa boto gej jest a spiewa te smetno- tragiczne piosenki miedzy kobieta i mezczyzna i jakos nikomu to nie przeszkadza. Prawdopodbnie wynika to troche z tego ze Islandzki jest troche taki jak angielski imozna pisac okims YOU i nie wiadomo czy to o facecie czy o kobiecie. Ponadto zwroccie uwage jak w tym teledysku smiesznie nie wystepuje zadna kobieta choc on tak teskni, teskni i jest zraniony. No nasza Mandaryna mogla by sie jeszcze wiele nauczyc. I wogole zawiodlomnie to troche i ubpodlo bo do tej pory Islandia to byla dlamnie tylko i wylacznie pokrecona Bjork, zwariowane Gus Gus i pseudo- intelektualne Sigur Ros. A tu przylatuje i prosze. Poza tym wszedzie w radio leci ta piosenka:
No kurwa po prostu wszedzie, w radiu, TV caly czas. A radia maja tak fajne,ze przykladowa playlista, ktora jest na pewno dluzsza niz w Polsce,wyglada tak: Nelly Furtado, potem Marylin Mansona, potem cos z Britney a potem najlepiej Sepultura. No rozklad muzyczny zajebisty. Ale to dobrze. Bo oni chyba generalnie kochaja muzyke. Bjork nie lubia i w radiu jej nie ma. I gdzie ja mialem psyche ze sobie do otawarzacza MP3 whralem Cool Kids Of Death??? No kurwa,to jakby pojechac do Somalii i sobi8e sluchac niuni Paris Hilton w miescie ogranietym wojna. Wszyscy maja iPODy na uszach co tez mi sie bardzo podoba bo ja tez z czyms na uszach cale zycie chodze. Ale tlyko iPODy maja, zwykle MP3 takie jak w Polscenie robi na nich zadnego wrazenia, chocby i najdrozsze. Oni chyba nie wiedza, ze cos oprocz tych iPODow istnieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz