Mam już internet i rozmawiam z ludźmi w Polsce. Do niektórych udało mi się już nawet zadzwonić. Ale nie do wszystkich co chcę mogę bo mi stacjonarnego trzeba. No i tak gadam z tymi ludźmi w Polsce i wychodzi na to, że ich dołuje jak czytają tego bloga, a nie takie było założenie :-) Że wszystko jest fajnie, OK i super a w Polsce to tlyko nuda, bieda i nędza. Ja się wcale z tym nie zgadzam. W Polsce nie było mi nudno (wręcz przeciwnie). Z waszymi umysłami jest chyba coś nie tak. Będąc tu wiem, że nie wykorzystałem do końca swoich szans. Ale nawet jkabym wykorzystał to i tak bym tu przyleciał bo zawsze chciałem. Dlatego tak starsznie mi się tu podoba. Nie ma się co dołować. Jak się wam nie podoba to świat stoi otworem. Odkąd pamiętam zawsze chciałem tu być więc może czasami tak starsznie wszystko tu laurkuje. Ale kiedyś napiszę też o minusach. Będzie ich sporo. Już to wiem. Pogoda na dłuższą metę będzie dobijająca, islandzki charakter zaczyna mnie powoli dobijać. Ten ich luz nie jest taki fajny jak się wydaje początkowo bo oni za dużo rzeczy traktują olewczo. Poza tym żyją seksem. No to sie może wydawać fajne jak to piszę ale tlyko jak pisze na dłuższą mete. Oni jakby mogli to by się tylko pieprzyli i nic więcej w życiu nie robili. No trudno to opisać ale to wogóle nie jest Polska mentalność tak naprawde i myśle, że wielu ludzi tutaj to męczy. Poza tym jak nie poznam jakiś ludzi to oszaleje! Ja muszę przebywać z ludźmi bo zdziczeje! Nie, tak nie będzie jak teraz. Może za szybko wszystkjo chcę bo jestem tu dopiero miesiąc ale jak się zacznę męczyć z braku normlanego towarzystwa to zbieram manatki i błagam Agę żeby mnie przyjeła pod swoje skrzydła na tydzień, dwa :-) No tego mi tu strasznie brakuje. Takich polskich, normalnuch ludzi. Bo wiecie, Islandczyk to Islandczyk. Bez znajomości ich języka to mi tu będzie trudno ich zrozumieć do końca. Oni po portsu inaczej myśla. Jak koledze w pracy chociażby dla żartu powiedziałęm, że praca to nie zając i nie ucieknie to on się chyba zląkł i nie wiedział o co nam chodzi i musieliśmy się zabrać do roboty. No będzie mnie to tu często spotykać. Nie czuje się tu źle bo chciałem tu być. i wiem, że nigdy nie będe się tu czuł poniżany i jakiś gorszy jak mój cierpiący nowy kolega z Polski.
Także nie macie się co dołować. Wielu z wam by się tu nie spodobało. Przyjechalibyście i powiedzieli co ten henry pierdolił na tym blogu. Wszystko jest kompletnie inaczej. Dziura, nuda, piździ i nic więcej. Poza tym wydaje mi się, że jak ktoś nie zna angielskiego to by się tu strasznie męczyt, bo tu językiem urzędowym jest islandzki. Po prostu mój życiowy kaprys stał się faktem to pozwólcie mi się tym cieszyć, no :-) Ja tu nie jestem nawet dla pieniędzy tak naprawde. Już nie wiem czy wróce czy zostane ale cieszę się, że tu jestem. Tak naprawdę to charakter popsuł mi się tu strasznie. Nie ma starego, dobrego henrego. Parę ludzi co mnie dobrze zna byłoby mocno zawiedzionych :-) Bo też chciałbym takj od razu dużo i wszystko a przecież mam już tak wiele od początku. Ja to mam tak, że już chciałbym islandzki znać, już mieć fajną prace i wogóle wszystko już. Cierpliwość nigdy nie była moją mocną stroną :-)
Także weźcie przestańcie bo ja tu kłamie a jaka jest prawda to trzeba tu przyjechać i samemu się przekonać :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz