niedziela, 29 lipca 2007
Ciemna strona mocy
Na Islandii musze zmagac sie nieustannie z moim przejebanym okrutnie charakterem. No zachwouje sie tutaj jak panienka z miesiaczka. O byle co sie potrafie nie oddzywac do Michala pol dnia- ja, chodzaca oaza spokoju, ktora aby wyprowadzic z rownowagi trzeba lat staran, taka owieczka, ktora zawsze byla gotowa na kompromisy. tu oczywiscie z jeszcze wiekszym natezeniem zawsze musze miec racje. No nie wiem czasami co mi sie stalo. ale juz jest lepiej i bedzie jeszcze lepiej. Moze to przez zmiane klimatu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz