poniedziałek, 28 kwietnia 2014
pastylki
Karen wpadła do pracy i na zebraniu obwieściła, że będzie brać jakiś prozak bo ma depresję przez te ciemności. Co prawda ciemności już minęły, ale ona nadal ma i lekarz jej dał jeszcze na ten miesiąc zanim nie naładuje się słońcem trochę. To tak gwoli uprzedzenia bo nie wiadomo jak na nią te leki podziałają. I jest tajemnicą poliszynela, że pewnia zajada się nimi co drugi i tylko Karen miała taką cywilną odwagę się bez owijania w bawełne przyznać. I tak sobie myślę, że skoro skutki moga być takie, że ktoś może nie do końca zachowywać się tak jakby się normalnie zachowywał bez leków, to kto z tych ludzi co znam jest w tej chwili sobą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz