czwartek, 7 czerwca 2012
Wszyscy Islandofile zapewne wiedzą, że najnowszy film Ridleya Scott'a "Prometeusz" był kręcony rok temu na Islandii na południu kraju, koło wulkanu Hekla i wodospadu Dettifoss, gdzie notabene zaczęło się podobno całe życie na Ziemii. Ridley Scott twierdzi, że islandzka natura jest wyjątkowa (oj jest!) i ma wyjątkowy charakter (oj ma!) i trudno gdzie indziej na Ziemii znaleźć takie miejsca (takie nie wiem, ale póki co nigdzie indziej nie widziałem). 160 Islandczyków dostało pracę przy kręceniu filmu. 100 milionów islandzkich koron zostawili tu twórcy filmu. Islandzkie krajibrazy widac w filmie przez około 15 minut jego trwania. Sam ciekaw efektów się do kina dziś wybiorę zobaczyć. Poza tym kocham "Obce" Ridleya Scott'a więc jak miałbym sobie to odpuścić?:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
oo Noomi Rapace tam niby gra
Prześlij komentarz