Tak było jeszcze 4 dni temu. Dziś wszystko stopniało, a potem zamarzło. Tradycji wielkiej odśnieżania tu nie ma, więc ludzie chodzą i łamią sobie nogi, a burmistrz w wiadomościach mówi, że w końcu żyjemy na ISlandi i że sól działa jak jest poniżej zero stopni Celsjusza, a piasek spływa jak pada deszcz bo spływa. Plus nie dobre skutki dla środowiska. Jednym słowem- modlimy się i czekamy na koniec śniegu. Zarządzamy sąsiedzkie kruszenie lodu na ulicy. Integrujemy się.Widok na piękne niebo o 1030 rano i główny budynek Uniwersytetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz