Byłem ostatnio w kinie:
Podobno to pierwszy islandzki film sensacyjny. Dobrze w tym obeznany nie jestem, ale wierzyć mi się nie chce. W każdym bądź razie tyle krwi i przemocy w jednym filmie już dawno nie widziałem. Jeśli to byłaby prawda to na prawdę mamy tutaj piękny znak czasów. Film ogląda się nieźle. Takie amerykański typ kina robiony wszędzie na świecie, czysta rozrywka. Fajnie jakby to pokazali u nas, taka Islandia od innej strony. Kolega z Litwy, odmóżdżony na Sigur Ros, mi się po seansie spytał czy ja uważam, że tu się takie rzeczy na prawdę dziać mogą? Wszyscy myślą, że tu tak przyjemnie i spokojnie. W 98% tak, ale głęboko wierzę, że rzeczy takie jak w tym filmie też się gdzieś na uboczu dzieją.
Serbska mafia, islandzka mafia, dziwki, przekupni policjanci, czarne interesy. A do tego wszystkiego...
Ktoś przyjechał w czasach świetlanych, dorwał się do niezłej fuchy i już teraz pewnie jeszcze przez długi czas będziemy mieli Polaka odpowiedzialnego za muzykę w islandzkich filmach. Nie żebym się czepiał. Co to, to nie. Podoba mi się.
1 komentarz:
http://www.imdb.com/name/nm3431129/
nie wydaje mi się żeby wojtek miał cokolwiek z islandią wspólnego, jego muzyka jest w filmach na całym świecie.
Prześlij komentarz