piątek, 16 września 2011
Dla kogoś postronnego niby tlyko zwykła, nudna posiadówa. Ale ja już dawno nie widziałem pewnych osób w tym stanie. Ragga mówi, że jestem sérstakur ze wszystkich najbardziej. Bo jestem taki jákvæður i w ogóle najfajniejsze we mnie jest to, że jestem sobą. Tak sobie słucham i myślę, że jak na kogoś wychowanego na Nosowskiej, to rzeczywiście dużo we mnie tego dobrego samopoczucia i rzeczywiście ktoś z moją psychiką może być uważany za szczególnego. Wracając do domów nie wchodzimy na okoliczne domówki. Szukamy za to najkrótszych tras przez ludzkie ogrody. I dlaczego na osobę, która musi wstać o 6.00 wychodzę z imprezy jako jeden z ostatnich?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz