No jak na Islandię to mamy już wiosnę. Słońce wysoko, zachodzi późno, wstaje już koło 8.30. Wiatru nie ma, dla wytrwałych to już czas sweterków. W Polsce ten stan rzeczy uznalibyśmy za zwyczajną zimę, nawet nie przedwiośnie. Ale nas tak to wszystko cieszy po tych miesiącach ciągłego mroku. Wczoraj w pokoju latała mi przeogromniasta, stara mucha. Nie wiem gdzie ona się uchowała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz