czwartek, 5 sierpnia 2010
Jakieś szaleństwo temperaturowe mi się dziś udzieliło i poszedłem do zewnętrznej szatni na basenie. Tzn. ona jest na dworze, ale zakryta sufitem i ścianą, żeby każdy mógł się wykąpać nago przed i po basenie. No i wchodzę po a tam jakiś facet goli sobie włosy łonowe, potem pachy, potem i głowę. No jakieś szaleństwo normalnie! Nie było nikogo żeby go powstrzymać, ja już tam na zewnętrzne szatnie nie wejdę. Golą sobie brodę co poniektórzy, to prawda. Ale teraz mi do kolekcji brakuje chyba tylko takiego sobie zacznie tyłek golić przy mnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz