środa, 4 sierpnia 2010
Back to reality.
Kolejne, fajne miejsce zamknięte i zamienione w "kafejkę rodzinna". Źle się dzieje w tym mieście. Powrót do rzeczywistości. Jak tu cicho... Islandia wychodzi z finansowego kryzysu, ja dopiero w niego wchodzę. Wracając z Keflaviku, nad hutą aluminium, chmury podzieliły niebo na dwie części. Słońce zaczęło wychodzić spod tej drugiej i olśniewać swym porannym światłem hutę i całe miasto. Zjawiskowe światło, takie tylko na Islandii. Hiperballada w głośniach na całe full. Tak sobie pomyślałem, ze to Islandia mnie pociesza na wypadek gdyby zrobiło mi się smutno. Robi się już noc. Ale wracając do normalnego typu życia nie będzie mi dane jeszcze jej zobaczyć przez następny miesiąc, jak wyższy da półtora.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz